Międlar i Rybak w sobotę będą „walczyć z mową nienawiści”. Ma być rodzinnie, bez rac i herbu Wrocławia

Organizatorzy Marszu Wielkiej Polski Niepodległej zapowiedzieli, że sobotnia manifestacja ma mieć charakter pokojowy i rodzinny. Nad bezpieczeństwem uczestników będize czuwać specjalnie powołana do tego celu straż marszu, która ma współpracować z policją. Z zapowiedzi organizatorów wynika też, że w tym roku uczestnicy mają powstrzymać się od używania petard i rac.

Jacek Międlar zapowiedział, że organizator dołoży wszelkich starań mających na celu zapewnienie uczestnikom bezpieczeństwa. Dodał też, że uczestnicy nie będą dążyli do konfrontacji z kontrmanifestacjami, które mogą pojawić się na trasie marszu. – Ludziom, którzy chcieli doprowadzić w Polsce do puczu, śmiejmy się w twarz, ponieważ ich działania są nic niewarte. Jeżeli będą siedzieć na drodze, to mam nadzieję, że policja będzie interweniowała. Zapewniamy, że marsz będzie pokojowy i nie dojdzie do żadnych konfrontacji, chyba że policję i nas zaatakuje środowisko LGBT i rzekomych demokratów – stwierdził. – Musimy jednak zdawać sobie z tego sprawę, że w sobotnim marszu nie będą szli chłopcy do bicia, ale ludzie, który potrafią się postawić wszelkiej agresji – dodał.

Swój udział w marszu zapowiada też Piotr Rybak, wrocławski działacz środowisk nacjonalistycznych skazany za spalenie kukły Żyda. Mimo że wobec Rybaka sąd orzekł areszt domowy i ten nie powinien opuszczać swojego mieszkania po godzinie 19:00, aktywista zapowiedział, że podczas sobotnich uroczystości na marszu będzie go można spotkać do samego końca.

Będzie proces za bandytów, neofaszystów i nazistów?

Międlar i Rybak odnieśli się w czwartek do apelu, jaki do prezydenta Wrocławia przesłało 9 dolnośląskich organizacji i partii politycznych. Sygnatariusze listu domagali się w nim od prezydenta Wrocławia, by ten jasno sprzeciwił się zaplanowanym na sobotę obchodom, a część uczestników marszu określili mianem „neonazistów i neofaszystów”.

– Dla mnie to jest skrajnie pojęte lewactwo, marksiści kulturowi, ludzie, którzy depczą po polskiej fladze i chrystusowym krzyżu. Ci ludzie w sposób haniebny imputują rodzinom z dziećmi, patriotom, nacjonalistom polskim, których ideologia jest komplementarna z personalizmem chrześcijańskim, jakobyśmy byli neofaszytami i neonazistami – komentował Międlar. – Krótko mówiąc to, co napisali ci państwo w apelu, pod którym nie ma konkretnych nazwisk, to stosowanie propagandy rodem z sowieckiego Kominternu. Przypomnijmy, że w 1937 roku sowiecki Komintern powiedział, by wszystko co patriotyczne, co polskie wrzucać do jednego wora o nazwie neofaszym, faszyzm, nazizm i neonazizm. Tak właśnie uczyniono w tym apelu, który został wystosowany do Rafała Dutkiewicza – dodał były ksiądz.

Wrocławscy nacjonaliści zapowiedzieli też, że w związku z określeniami, jakie padły w liście zamierzają podjąć kroki prawne. Ma im w tym pomóc mec. Jarosław Litwin, który już podjął kroki, zmierzające do wytoczenia postępowania na drodze cywilnej i karnej.

Aktywiści zapowiedzieli też, że w trakcie sobotnich uroczystości będą protestować przeciwko „mowie nienawiści”, która ich zdaniem jest głoszona przez prezydenta Wrocławia i przedstawicieli organizacji, które zapowiedziały blokowanie sobotniego marszu. – Organizacje, które podpisały się pod tym apelem, jak i Rafał Dutkiewicz wielokrotnie podkreślały, że będą walczyć z mową nienawiści. Czyż te słowa, które zostały zawarte w apelu i słowa Rafała Dutkiewicza („nienawidzę pieprzonych nacjonalistów” – przyp. red.) to nie jest właśnie mowa nienawiści – pytał Jacek Międlar, który zapewnił, że jego środowisko podczas sobotniego marszu chce walczyć z tym zjawiskiem. – Zapraszam na marsz wszystkich Polaków, którzy nie godzą się na tę nienawiść, która wychodzi z ust Rafała Dutkiewicza – dodał.

Herb Wrocławia na plakacie to był zły pomysł

Członkowie stowarzyszenia odnieśli się też do oświadczenia urzędu miejskiego, który wezwał ich do usunięcia herbu Wrocławia z materiałów promujących imprezę. Przypomnijmy, że magistrat powołując się na obowiązujące przepisy, w specjalnym oświadczeniu przypomniał, że organizacje, które chcą używać symbolu miasta, muszą wcześniej uzyskać na to zgodę prezydenta.

– Chcemy serdecznie podziękować Rafałowi Dutkiewiczowi, bo rzeczywiście to był zły pomysł, żeby ten herb znalazł się na plakacie Wielkiej Polski Niepodległej – stwierdził w czwartej Jacek Międlar. – Herb może kojarzyć się z kanaliami z urzędu miasta, które zasiadają przed biurkami. Z ludźmi, którzy na wszelkie możliwe sposoby depczą po polskim dziedzictwie oraz identyfikują się z haniebnymi słowami Rafała Dutkiewicza, który twierdzi, że „nienawidzi pieprzonych nacjonalistów” – dodał aktywista.

Przypomnijmy, że Marsz Wielkiej Polski Niepodległej sprzed wrocławskiego dworca PKP wyruszy w kierunku rynku o godz. 16:30. Na 11 listopada zaplanowanych jest też kilka innych manifestacji. Oficjalne z udziałem władz miejskich i wojewódzkich odbędą się o godz. 11:30 na Rynku, będą one połączone z Radosną Paradą Niepodległości, która przejdzie ulicami Miasta na plac Wolności. Wieczorem z kolei swoje obchody zapowiedziały środowiska obrońców demokracji, którzy o godz. 17:00 zamierzają zebrać się pod pomnikiem Chrobrego przy ul. Świdnickiej, a następnie przemaszerować do Synagogi pod Białym Bocianem.

Zobacz galerię