MIELONE Z SIECI Czy nowy selekcjoner będzie z TBS i wizyta u dup…

Każdego dnia miliony internautów publikują swoje opinie w sieci, głównie w mediach społecznościowych. Nawet Chuck Norris nie jest w stanie wszystkich przeczytać. Dlatego postanowiliśmy zatrudnić mistrza tuTremo (Paul Tremo - najsłynniejszy polski kucharz, nadworny kuchmistrz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, przygotowujący m.in. menu na obiady czwartkowe), który co kilka dni będzie wyławiał te, naszym zdaniem najciekawsze, dotyczące nie tylko politycznego życia Wrocławia. I z tych składników przyrządzał „Mielone z sieci”. Dziś kolejna porcja.

Ale zacznijmy może od języka. Nie, nikt nikomu nic nie pokazał, a na pewno ja nic nie wiem, ale wrocławianie pokazali, że polszczyznę nieźle znają i potrafią odróżnić bajoro od morza, czy basen od aquaparku. Nawet jak próbuje się im wmówić coś innego.

No to gdzie bawił nasz prezydent? Jak samo obwieścił: „Dzisiaj wspólnie z Marszałek Elżbieta Anna Polak i Jacek Karnowski Prezydent Miasta Sopotu przekazaliśmy Prezydentowi RP Andrzej Duda Białą Księgę, czyli zestaw rekomendacji i wniosków będących odpowiedzią na wyzwania, jakie niesie za sobą kryzys uchodźczy”. I wizyta u prezydenta RP wyglądała tak.

A potem kolejne zdjęcie. „W czasie wizyty w Warszawie nie mogło zabraknąć także wizyty u Rafał Trzaskowski, Prezydenta naszej stolicy” – zakomunikował Jacek Sutryk. I ta wizyta wyglądała tak. Czy przypadkiem Rafał Trzaskowski, który niedawno zrobił coming out, że w młodości był „dup…rzem”, nie próbował kolegom wytłumaczyć jak to wyglądało? Przepraszam, że nie publikuję całego słowa, ale jakoś nie mogę, śmietana mi się warzy…

Nie wiem, co ostatnio warzy się w ratuszu, ale chyba im się priorytety komunikacyjne mieszają. Zakładając, że jakieś były, a nie były tylko kwestie kaprysu i obrażania się na innych. Teraz chyba znowu będziemy namawiani do jeżdżenia autem? Się gubię…

Wrocławianie też wnikliwie obserwują ważne inwestycje i mają swoje uwagi. Pewnie nadal będą tylko „ich”, ale zawsze można mieć nadzieję.

I wracamy do spraw językowych. Czy ja dobrze rozumiem, że ekoszenie, to takie koszenie, że się nie kosi?!

A teraz się rodzi pytanie, czy prezydent nadal będzie chętnie odwiedzał te wrocławskie lokale. Nie posądzam nikogo o nic złego, ale jakoś mi się wydaje, że już nie każdy restaurator tak chętnie na odchodne wyposaży pana prezydenta w torby jedzenia, co tak chętnie pokazuje obdarowywany. No chyba, że za każdym razem to zakupy na wynos, ale na zdjęciach paragonów nie widać.

No i o ile chwila spokoju z MPK, to z TBS raczej nie. Lokatorzy nie zapomnieli. Pod lupę trafił jeden z wiceprezesów. Ten podejrzewany o pomysł sponsorowania Śląska z kasy spółki.

Nie wiem, czy straszyć lokatorów czy nie, ale sportowe ambicje pana Marka chyba sięgają wyżej. TBS sponsorem kadry polskich piłkarzy?! O ile wzrosną czynsze?! Taniej chyba będzie zamieszkać w 16. dzielnicy Paryża… Oby zagrożony czuł się tylko Czesław Michniewicz.

Dobrze, dobrze… Rozluźnijmy się, choć ten widok z obwodnicy tylko na pierwszy rzut oka wydaje się śmieszny.

A na koniec, naprawdę już bez stresu, coś z serii „dawniej i dziś”. Niby tu zaszła zmiana, ale klimat pozostał. Na szczęście.

 Smacznego!