MIELONE Z SIECI Czy Wrocek został zdradzony?

Każdego dnia miliony internautów publikują swoje opinie w sieci, głównie w mediach społecznościowych. Nawet Chuck Norris nie jest  stanie wszystkich przeczytać. Dlatego postanowiliśmy zatrudnić mistrza tuTremo (Paul Tremo - najsłynniejszy polski kucharz, nadworny kuchmistrz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, przygotowujący m.in. menu na obiady czwartkowe), który co kilka dni będzie wyławiał te, naszym zdaniem najciekawsze, dotyczące nie tylko politycznego życia Wrocławia. I z tych składników przyrządzał „Mielone z sieci”. Dziś kolejna porcja.

Ewidentnie widać, że prezydent Wrocławia nie oglądał klasycznych filmów akcji, gdzie jednym z elementarnych działań jest „zsynchronizujmy zegarki”.  Otóż bowiem we wtorek rano zamieścił post informujący: „Na początek dnia, dość wcześnie, zaglądamy na Popowice”. 

 

 

No i ładnie, bo kto rano wstaje… i tak dalej, i tak dalej. Ale internauci, którzy mają zegarki i oczy są czujni.

A propos internautów, którzy nie zawsze mogą podyskutować z Panem prezydentem. Pojawił się problem prawny. Fakt, ratusz to nie instytucja państwowa, ale pewnie przyczynek do poważniejszej dyskusji jest. Niech się prawnicy pomęczą, a ponieważ są w stanie udowodnić, że nie zawsze dwa dodać dwa to cztery, więc tu powinno być łatwiej.

A teraz sensacja. Czy w ratuszu nie doszło do zdrady?

 Co na to Wrocek? Czekam na jego stanowisko.

A wiedzą Państwo, że kiedyś w tym mieście tramwaje też jeździły po dziurawych torowiskach choć nie było żadnej rewolucji na torach? Udokumentował to pewien turysta z Niemiec podróżując autobusem.

 

No i w Polskę idziemy... A tam hucznie, to znaczy huk był w internecie, obchodzono 50. urodziny Rafała Trzaskowskiego, wiceprzewodniczącego PO i prezydenta Warszawy. Donald Tusk nawet zasugerował, składając życzenia, że może jubilat, podobnie jak kiedyś on sam, kilka miesięcy po tych urodzinach zostanie premierem. Pożyjemy, zobaczymy. Mnie natomiast zaintrygował bardziej od politycznego, problem natury mistycznej. Widzą Państwo co pojawiło się nad głowami Pana prezydenta i jego małżonki?!

Wspomniany Donald Tusk, podobnie jak i prezydent Wrocławia, w ostatnich dniach postawił na wczesne wstawanie. Nie dał pospać kilku obywatelom na okoliczność współczucia przy okazji rosnących cen. Jednym słowem ludzki pan. Przy okazji okazało się jednak, że po obu stronach politycznej barykady w przekazach zwykli pojawiać się „przypadkowi” mieszkańcy.

Pan Przemek- znajomy Adama Szłapki, fan Soku z Buraka i przaśnych memów. Marzy o dofinansowaniu na rozwój chociaż w 2017 dostał na innowacje ponad 3,3 mln zł. Pozuje na szkockiego lorda, hoduje szkockie deerhoundy. Tu w roli przypadkowego przedsiębiorcy. https://t.co/DqwIj55is1

— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) January 18, 2022

Drogo jest i każdy, nie tylko kucharz, to widzi. I ten Polski Ład wcale niekoniecznie bardzo ładny. Ale odrobinę uśmiechu na twarzy się pojawia, gdy człowiek przeczyta taką pointę.

A na koniec coś dla oddechu. Okazuje się, że w czasach, gdy nie było dronów i internetu, także udawało się pokazać Polskę z góry. I to jaką!

Smacznego!