Wiadomości

Mieszkańcy podwrocławskich Wojnowic przeciw polskiemu TGV

2011-10-03, Autor: Tomasz Matejuk
Pociągi przejeżdżające z prędkością 350 km/h przez środek osiedla, konieczność wyburzenia domów i odcięcie mieszkańców od pobliskiego lasu – taki los czeka podwrocławskie Wojnowice, jeśli PKP nie zmieni przebiegu linii Kolei Dużych Prędkości. Mieszkańcy i władze gminy Czernica przedstawili alternatywny wariant trasy – póki co nie przyniosło to efektu.

Reklama

W podwrocławskich Wojnowicach mieszka blisko sześćset osób. Większość sprowadziła się tutaj ze stolicy Dolnego Śląska. To spokojna wieś w gminie Czernica, z dala od dróg tranzytowych, z dostępem do ponad stuhektarowego lasu i z willową zabudową o wiejskim charakterze. Teraz nad miejscowością zawisła groźba końca tej sielanki. Do Wojnowic wkraczają Koleje Dużych Prędkości.

„50 sekund dla Czernicy”

Linia Y Kolei Dużych Prędkości połączy Warszawę, Łódź, Poznań i Wrocław. Jej planowany przebieg, ujęty w najnowszej wersji studium wykonalności, przecina Wojnowice od południowej strony powstałego niespełna osiem lat temu osiedla domków jednorodzinnych. W praktyce oznacza to, że pociągi osiągające prędkość do 350 km/h miałyby przejeżdżać dosłownie pod ich oknami. Zaskoczeni i zaniepokojeni tym faktem mieszkańcy uruchomili inicjatywę obywatelską i  powołali specjalny komitet.

Władze i obywatele gminy podkreślają, że nie są przeciwnikami budowy nowoczesnych Kolei Dużych Prędkości w Polsce, sprzeciwiają się jedynie odgórnym decyzjom bez uwzględnienia ich racjonalnych postulatów.

- Wyrażamy głębokie poparcie dla tak dużej inwestycji jaką jest Kolej Dużych Prędkości, ale prosimy o przyjęcie naszych argumentów oraz zdroworozsądkowe podejście do naszego problemu. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której życie naszej małej społeczności stanie się męką – tłumaczy Katarzyna Moroz, radna gminy Czernica.


Mieszkańcy przy współpracy z lokalnymi władzami przedstawili PKP własny projekt przebiegu trasy, który oszczędza nowo wybudowane domy, a także pozostawia mieszkańcom swobodny dostęp do pobliskiego lasu. A wydłuża czas przejazdu pociągu jedynie o 50 sekund.

- Ustawowe organy naszej gminy Radni, Wójt jak również Rada Sołecka, używają szeregu merytorycznych argumentów i robią co w ich mocy, aby odsunąć o 750 m na  południe trasę przebiegu KDP od Wojnowic. Obawiam się jednak, że nasze starania mogą zostać zaprzepaszczone jedną decyzją. Dlatego naszym celem jest uczynić wszystko aby nie dopuścić do degradacji miejscowości – podkreśla Katarzyna Moroz.

Po wstępnych, nieudanych negocjacjach z PKP i po uwzględnieniu uwag technicznych firmy projektowej, Urząd Gminy Czernica przedstawił kolejny, udoskonalony projekt.

Jak zapewnia Stefan Dębski, wójt Gminy Czernica:

- Projekt jest poprawną matematycznie i inżynieryjnie, jedyną dopuszczalną przez wspólnotę samorządową propozycją przebiegu korytarza Kolei Dużych Prędkości przez Gminę Czernica. Plan ten zakłada zachowanie jak największej prędkości przy uwzględnieniu interesów i ustępstw mieszkańców Gminy Czernica. W projekcie zaproponowaliśmy korzystniejszy przebieg linii, częściowo wzdłuż stacji kolejowej.

PKP obiecała rozważenie korekty trasy, uwzględniającej te postulaty. Jednak na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami we Wrocławiu 8 września br. PKP przedstawiła projekt nowego wariantu trasy, nie uwzględniającego uwag mieszkańców Gminy Czernica.

- Tam gdzie oddalamy się od dużych miast staramy się maksymalnie zwiększyć parametry funkcjonalne. Proponowane przez mieszkańców obejście oznacza pogorszenie parametrów projektowych. Projektując w ramach wykorzystania środków z UE należy brać pod uwagę ogólne założenia - wytyczne mówiące o tym, że  projektowane linie nie mogą przebiegać przez tereny Natura 2000 potem, kiedy trasujemy warianty przechodzimy już do szczegółowych założeń przejścia linii przez tereny zurbanizowane, ale nie możemy przekreślać tych podstawowych. Są pewne zasady gry, które powinniśmy brać pod uwagę, budując KDP. Alternatywy obejścia spowodują, że linia przestanie spełniać parametry KDP – powiedział podczas spotkania konsultacyjnego Enrique Rico, koordynator techniczny z formy IDOM.

A zdaniem Grzegorza Romana - pełnomocnika prezydenta miasta Wrocławia ds. systemów transportowych, nie powinno się manewrować przebiegiem linii lecz podjąć działania mające na celu szybkie wywłaszczanie terenów i  umożliwienie budowy KDP.

Główną wadą projektu jest fakt, że  szacowane opóźnienie w czasie przejazdu pomiędzy projektowaną trasą pierwotną a proponowaną przez Urząd Gminy Czernica i obywateli wyniesie niespełna 50 sek. Wójt Stefan Dębski wylicza jednak zalety nowego korytarza trasy Y:

 przebiega przez tereny niezabudowane - w  znakomitej większości przez grunty rolne, w niewielkim stopniu przez  tereny przemysłowe;

 zachowuje bezpieczną odległość od nowo powstałych osiedli mieszkaniowych, pozostając całkowicie obojętnym dla  podstawowej funkcji terenu Czernicy i Wojnowic – będących tzw. zaciszną sypialnią Wrocławia, wpisaną w  zabudowę o charakterze wiejskim posiadającym swobodny dostęp do terenów leśnych;

 nie powoduje konieczności wyburzania nowo wybudowanych domów, tak w  miejscowości Czernica jak i we wsi Wojnowice. Przedstawiony projekt ma zerowy współczynnik kolizji z zabudową na całym odcinku ;

 nie narusza interesów sąsiednich gmin;

 minimalizuje negatywną ingerencję w tereny leśne (pierwotny projekt odbiera mieszkańcom dostęp do 109,9 ha lasu);  jest ekonomicznie uzasadniony;

 nie wchodzi w kolizję z terenami uzbrojonymi przeznaczonymi pod zabudowę mieszkaniową, co znacząco obniża koszty wykupu gruntów pod inwestycję i minimalizuje kwoty ewentualnych odszkodowań. Projektowana dotychczas trasa przebiegu KDP bezpośrednio ingeruje w przeszło 123,5 ha terenów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową co przy uśrednionej wartości 1m² gruntu – 80 zł. daje kwotę przeszło 98.800.000,00 zł;

 oznacza mniej ostrych skrzyżowań z istniejącymi ciągami komunikacyjnymi, co za tym idzie - wydatnie obniża koszty ich budowy;

 w całości uwzględnia wytyczne zawarte w Uchwale Rady Ministrów Nr 276/2008 z dnia 19 grudnia 2008r. w sprawie przyjęcia strategii ponadregionalnej - „Programu budowy i uruchomienia przewozów kolejami dużych prędkości w Polsce”.

17 października 2011 to kluczowa data w całym sporze. To ostateczny termin trasowania – do tego czasu projekt linii Y Kolei Dużych Prędkości musi zostać złożony i zatwierdzony. Mieszkańcy Wojnowic żyją więc w niepewności – boją się, że spółka PKP PLK ogłosi nowy projekt w ostatniej chwili, kiedy nie będzie już czas na reakcję gminy i  zmianę przebiegu trasy.

Przedstawiciele firmy IDOM Internacional S.A., która jest liderem konsorcjum przygotowującego studium wykonalności dla budowy linii Y na  zlecenie PKP, odmówili nam komentarza w tej sprawie.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (13):
  • ~GaUa 2011-09-30
    22:23:10

    0 0

    I między innymi przez takich ludzi Polska nadal jest zacofana względem zachodu.

  • ~havranek 2011-09-30
    23:11:26

    0 0

    Protestujmy, tak na wszelki wypadek. Jak czytam o takich ludziach to mam ochotę strzelać. My Polacy potrafimy się kłócić o wszystko. Każdy chce cywilizacji, każdy narzeka na brak autostrad i szybkiej kolei, ale jak przychodzi do budowy to zawsze się znajdą jakieś mendy co wszystko oprotestowują. Dlatego proces budowy dróg w Polsce trwa co najmniej 10 lat, z czego najwyżej 3 trwają same prace budowlane. Pozostałe 7 lat to przepychanki z różnego rodzaju kółkami wiecowniczymi (ekolodzy, działkowcy, małorolni, albo tacy co po prostu się nudzą). Przy okazji pozdrawiam mieszkańców Augustowa, którzy nadal czekają na obwodnicę, a która powstaje od 1992 r.

  • ~elgreco 2011-09-30
    23:57:47

    0 0

    @gaua To że ludzie protestują to akurat nie specjalnie polska cecha. To już prędzej cecha zachodnia niż wschodnia. Zobacz tylko co się dzieje w francji lub niemczech kiedy cokolwiek budują. Kolej magnetyczna między hamburgiem i berlinem częściowo nie wyszło dzięki protestom. Zobacz co się dzieje wokół budowy nowego dworca w stuttgarcie, to omal rewolucją, i rząd lokalny dzięki temu upadł. Również jakie są protesty w niemczech przeciwko energii jądrowej, a w polsce ma być budowana i nik nic przeciwko temu nie mówi.

  • ~Artur 2011-10-01
    01:31:13

    0 0

    Właśnie teraz jest czas na ewentualne protesty, gdyż trwają tzw." konsultacje społeczne" w ramach tego projektu. Czy to takie trudne zrozumieć, że mieszkańcy nie protestują PRZECIWKO KDP, chcą jedynie przesunąć trasę o 700 metrów od ich domów. Więcej szczegółów na www.50dlawojnowic.pl

  • ~mike 2011-10-01
    12:11:08

    0 0

    Przez takich protestujących egoistów wszelkie inwestycje infrastrukturalne w naszym kraju idą jak po grudzie. Zdecydujmy się, albo chcemy żyć w cywilizowanym kraju i nadrabiać to kilkudziesięcioletnie zacofanie w stosunku do innych, albo w skansenie bez nowych dróg, tras kolejowych, elektrowni itp. Polska nie jest pustynią i ZAWSZE przy nowych inwestycjach ktoś będzie czuł się poszkodowany, bo będzie kolidowało z jego miejscem zamieszkania. Trasowanie linii kolejowej to nie rysowanie kresek na mapie jak się komu podoba, jasne, można narysować tą kreskę slalomem prowadząc ją tylko przez tereny niezamieszkane, ale na pewno nie będzie to trasa dużych prędkości. 50 sek. tu, 50 sek. tam i wszystko traci sens. Myślicie że tylko w Waszym jedynym przypadku będzie przebieg blisko zabudowań? Jeśli pójdzie się na rękę jednym, to posypią się protesty u drugich i kolejne lata będą zmarnowane. Trzeba się z tym pogodzić i już, korzyści całego społeczeństwa są ważniejsze niż kilku rodzin. Jeśli się nie podoba to brać odszkodowania i się wyprowadzić w lepsze miejsce.

  • ~kev 2011-10-01
    12:44:58

    0 0

    Jeżeli ktoś jest prawnym właścicielem terenu powinien mieć prawo do decydowania w 100% o swoim mieniu. Przymusowe wywłaszczanie jest zwyczajnym chamstwem i gwałtem na gospodarczej i społecznej wolności jednostki. Wyobraźcie sobie że przez 30 lat spłacaliście kredyt na 1,5 miliona pln za dom waszych marzeń a teraz ktoś chce go w imię prawa wyburzyć żeby zbudować kolej ...
    Natomiast już wcześniej administracja powinna zarezerwować pewną pulę terenów na takie przedsięwziecia i nie byłoby problemów z zabieraniem czyjegoś mienia ...

  • ~stefan 2011-10-01
    13:26:17

    0 0

    do kev.
    Tylko wiesz oni teraz po spłaceniu tego domu dostaną pewnie 2 razy więcej niż wartość ich domu. I nie jeden tak by chciał

  • ~mirpo 2011-10-01
    13:54:53

    0 0

    cóż, każda firma z PKP w nazwie ma w głębokim poważaniu wszystkich poza sobą
    oto fantastyczny przykład akcji, która ponoć miała poprawić wizerunek przewoźnika PKP Intercity http://wp.me/ps7bY-1Dc
    jeśli bywasz pasażerem PKP IC to zapraszamy Ciebie na Facebooka https://www.facebook.com/event.php?eid=193536160716737 , gdzie chcemy im pomóc wydać te 1 500 000 PLN z sensem

  • ~b 2011-10-01
    13:59:34

    0 0

    kolej duzych predkosci jest strasznie droga nie tylko w budowie ale przede wszystkim w utrzymaniu !!! do tego juz po zbudowaniua doplaca sie gigantyczne pieniadze, to sie moze sprawdzic tylko w baaardzo gest zaludnionych chinach, w europie do tego doplaca sie koszmarnie wielkie pieniadze, nie stac nas na to, kolej jezdzaca 160 km/h w zupelnosci nam wystarczy, przestancie podniecac sie tym co gadaja wam durnowaci politycy aby zdobyc wasze poparcie; wystarczy pogadac troche o postepie, rozwoju, modernizacji i europie zachodniej a dorosli ludzie traca glowe :/ i to tylko na glownych trasach, lokalne linie kolejowe trzeba sprzedac i zbudowac/wyremontowac drogi, na dobrych drogach autobusy swietnie sie sprawdzaja i nie woza powietrza a do tego nie porzeba 100 tysiecy ludzi (tak, tyle wlasnie jest zatrudnionych w Polsce na kolei !!!) takze remont glownych tras kolejowych i przystosowanie ich do predkosci 160 km/h oraz budowa sieci drog ekspresowych i wojewodzkich, to jest realne, dobre i na tym trzeba sie skupic i zrobic to w ciagu najblizszych 15 lat a nie pieprzyc cos o tgv czy rakietach na marsa (oczywiscie z publicznych pieniedzy czyli naszych podatkow i ciagle zwiekszanie zadluzenia panstwa !)

  • ~havranek 2011-10-01
    14:48:03

    0 0

    @b Budowa każdej drogi, żelaznej czy kołowej, kosztuje i utrzymania każdej drogi też kosztuje. Jeśli chodzi o wożenie powietrza to proponuję przejechać się pociągiem na trasie Wrocław-Warszawa by przekonać się, że tego powietrza często brakuje. I to pomimo, że Wrocław (obok Szczecina) jest z Warszawą najgorzej kolejowo skomunikowanym dużym polskim miastem i wielu wybiera samochód lub samolot. Opłacalność każdej linii kolejowej bada się indywidualnie i tylko kompletny dyletant może powiedzieć "zlikwidujmy wszędzie kolej i zastąpmy ją autobusami", albo druga skrajność "komunikacja zbiorowa ma być tylko szynowa". W tym konkretnym przypadku jest duża szansa na opłacalność ekonomiczną tej linii, bo jest odpowiednia odległość pomiędzy miastami (pomiędzy 400 a 1000 km) i jest potencjalnie duże obłożenie tej linii.

  • ~b 2011-10-01
    16:17:24

    0 0

    a teraz havranek wroci do szkoly i nauczy sie czytac ze zrozumieniem...

  • ~Mieszkaniec Wojnowic 2011-10-02
    11:05:52

    1 0

    Tytuł artykułu wprowadza czytelników w błąd. Mieszkańcy nie chcą zablokować kolei, walczą jedynie o przesunięcie trasy o 700 metrów od ich domów.

  • ~hak 2011-10-04
    14:25:38

    1 0

    Jestem jednym z tych wsteczniaków co to blokują postęp i kwalifikują się do rozstrzelania. Wszystkim tym chcącym strzelać zwolennikom postępu życzę serdecznie aby nigdy nie musieli stawać oko w oko z bezduszną administracyjną machiną szermującą interesem społecznym , która chce przecież tak niewiele. Trzeba jej oddać domy. Bardzo jestem ciekaw jak w takiej sytuacji wyglądałaby społeczna, propaństwowa postawa GaUa, havranka, mike.
    A tak na marginesie większość domów w Wojnowicach powstało na kredyt. Ewentualne odszkodowania pozwolą na ich spłatę i na niewiele więcej.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.