Sport

Mikołajkowy prezent dla kibiców. Koniec fatalnej serii Śląska!

2019-12-06, Autor: Bartosz Królikowski

Na taki mecz kibice i zawodnicy z Wrocławia musieli długo czekać, ale wreszcie nadszedł! Śląsk Wrocław przerwał swoją serię czterech porażek z rzędu i po efektownej, ofensywnej grze pokonał na wyjeździe BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 100:80.

Reklama

Śląsk musiał wygrać ten mecz. Oczywiście każde spotkanie należy wygrać, ale po czterech porażkach z rzędu, ta potrzeba staje się coraz bardziej paląca. Tym bardziej, że w tabeli wrocławianie pikowali coraz niżej, a przed starciem z BM Slam Stalą znaleźli się na 14. miejscu (trzecie od końca). Pojedynki z Anwilem Włocławek (85:96) i Startem Lublin (70:78) mogły wlać nieco nadziei w serca kibiców. Problemem była wtedy przede wszystkim ostatnia kwarta, którą zawodnicy WKS-u w obu przypadkach koncertowo popsuli. Wreszcie było widać jednak zalążek kierunku, w którym ten zespół chce podążać, czego brakowało za kadencji Andrzeja Adamka.

Czynników mobilizacyjnych było sporo. Śląsk zatem wyszedł na parkiet zmotywowany, by odnieść pierwsze od dawna zwycięstwo, a co za tym idzie premierowe pod wodzą Olivera Vidina. Ostrowianie jednak nie zamierzali łatwo oddać swojej hali pod władanie wrocławian.

W efekcie już pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie potrafiła oddalić się na dłużej. Twarda walka w obronie i próba szybkich ataków. To charakteryzowało tak jednych jak drugich. Kwartę otwarcia minimalnie wygrali zawodnicy z Wrocławia 23:21.

Druga kwarta nie ustępowała pierwszej, a obie ekipy grały ofensywnie. Ten mecz mógł się podobać z jeszcze jednego powodu. Całkiem sporo było w nim trójek. Łącznie w całej pierwszej połowie padło ich aż dwanaście. W tej „dystansowej” rywalizacji był remis 6:6.

Trener Vidin miał także prawo być zadowolony z postawy defensywy. Jej szczelność sprawiła, że na przerwę Śląsk schodził prowadząc 45:37. Wreszcie widoczna była też walka pod koszem, która zaczęła przynosić wymierne efekty. Indywidualnie należało wręcz docenić kogoś, kto nie był przewidywany jako lider zespołu. Tym kimś był Aleksander Dziewa, który zdobył w pierwszej połowie 12 punktów, i grał na wysokiej celności rzutów.

Widowiskowa gra spodobała się prawdopodobnie samym zawodnikom Śląska, bowiem w trzeciej kwarcie urządzili sobie małą kanonadę. Tylko w niej rzucili aż 32 pkt. Szczególnie imponowały ich trójki. Po pierwszej połowie mieli ich sześć, po 3/4 meczu… dwanaście. Obudził się Kamil Łączyński, Mathieu Wojciechowski zaczął grać jeszcze lepiej i w punktach dogonił Aleksandra Dziewę, który wcale przez to gorzej nie grał.

Oczywiście, taka fantazja w ataku sprawiła, że wrocławianie stracili tych punktów 26. Jednak i tak powiększyli swoją przewagę, a wynik przed ostatnią częścią spotkania wynosił 77:63 dla gości.

Czwarte kwarty, jak już wcześniej wspomniałem, nie były ostatnio mocną stroną Śląska. Tym razem jednak wrocławianie nie zawiedli i dobili przeciwników. Dziewa i Wojciechowski poprowadzili drużynę z Dolnego Śląska ku zwycięstwu rzucając po 18 punktów każdy. Dobrze spisał się także powracający po kontuzji Devoe Joseph (15 punktów), a zwyżkę formy z meczu ze Startem utrzymał Michael Humphrey, który do 14 punktów dołożył 10 zbiórek.

Mówiąc ogółem. cały zespół wykonał bardzo dobrą pracę zarówno w ataku jak i w obronie. Przełożyło się to na bardzo imponujący w rozmiarach triumf 100:80.

Przełamanie Śląska jest znakomitą wiadomością przed kolejnym meczem w Hali Orbita. Wrocławianie muszą wreszcie odzyskać kontrolę nad własnym podwórkiem, a wkroczenie na ścieżkę zwycięstw w Ostrowie może im tylko pomóc. Szczególnie, że wyzwanie będzie piekielnie trudne, bowiem na Dolny Śląsk przyjedzie lider tabeli – Polski Cukier Toruń. Spotkane z drużyną z miasta Mikołaja Kopernika w sobotę, 14 grudnia o godz. 14, w Hali Orbita.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – Śląsk Wrocław 80:100

BM Slam: Threatt 15, Jevtović 11, Żołnierewicz 7, Dylewicz 15, Dambrauskas 3 oraz Ryżek 0, Mokros 10, Główka 0, Wiśniewski 2, Szymkiewicz 8, Garbacz 9

Trener: Łukasz Majewski

Śląsk: Joseph 15, Humphrey 14, Wojciechowski 18, Gabiński 9, Łączyński 11 oraz Dorn 13, Żeleźniak 0, Musiał 0, Jodłowski 2, Dziewa 18, Kulon 0, Chrabascz 0

Trener: Oliver Vidin

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1245