Kultura

Miłośnik Lakersów i współpracownik słynnego reżysera na otwarciu Jazztopadu

2017-11-17, Autor: mh

W jego muzycznym utworze do filmu „25.godzina” Spike’a Lee nagle słychać głos imama śpiewającego modlitwę. To film o Nowym Jorku po 11. września. W piątek Terrence Blanchard zagra koncert inaugurujący festiwal Jazztopad.

Reklama

Przed nim, o godz. 19:00 w Narodowym Forum Muzyki zespół Maciej Obara Quartet premierowo będzie można usłyszeć utwory z płyty Unloved zawierającej siedem utworów, z których jeden (tytułowy) jest autorstwa Krzysztofa Komedy. To wybór najciekawszych kompozycji artysty, które powstały podczas sześciu lat istnienia formacji Maciej Obara Quartet i pochodzą z różnych okresów jego działalności kompozytorskiej.

Tego samego dnia swoje prawykonanie będzie miała kompozycja Terence’a Blancharda, inspirowana twórczością Herbiego Hancocka, który wystąpi na finał festiwalu. Utwór Terence’a Blancharda został zamówiony wspólnie przez Los Angeles Philharmonic Association, Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu (Jazztopad Festival) i EFG London Jazz Festival przy wsparciu Serious Trust.

Artysta o bogatym doświadczeniu, nauczyciel i społecznik Terence Blanchard sam o sobie mówi: „Nie mam zamiaru utknąć w miejscu, chcę ciągle iść naprzód”. Muzyczna podróż pięciokrotnego laureata Grammy zaczęła się w rodzinnym Nowym Orleanie, gdzie dorastał obok Wyntona Marsalisa, chłonąc bogatą tradycję kulturową i budząc w sobie miłość do miasta, do którego wrócił jeszcze wiele lat później w wyniku tragicznych wydarzeń, jakie je dotknęły. W brzmieniu trąbki Amerykanina można odnaleźć zdobycze największych osobistości w historii jazzu – Charliego Parkera, Milesa Davisa i Johna Coltrane’a.

Pierwszym nauczycielem kompozycji Terence’a Blancharda był nie kto inny jak ojciec Wyntona Marsalisa – Ellis. Jako trębacz solidnych szlifów nabrał w słynnej orkiestrze Lionela Hamptona, by po dwóch latach, w 1982 roku, zastąpić Wyntona Marsalisa w zespole Art Blakey and the Jazzmessengers, z którym zdobył swoją pierwszą nagrodę Grammy. Od 1990 roku rozwija też karierę solową, zarówno w roli instrumentalisty, jak i kompozytora. Do swojej muzyki włącza elementy jazz fusion, elektroniki, funku, R&B i hip-hopu. Dzięki temu, że współpracuje ze światową czołówką muzyków, m.in. ze Steviem Wonderem czy Rayem Brownem, stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych sidemanów na świecie. Jednocześnie spełniał się jako pedagog – był dyrektorem artystycznym w Thelonious Monk Institute of Jazz w Los Angeles, ekskluzywnej uczelni zatrudniającej m.in. Herbiego Hancocka, Wayne’a Shortera i Jimmy’ego Heatha.

Osobny rozdział jego kariery stanowi twórczość filmowa. Na swoim koncie ma ponad pięćdziesiąt ścieżek dźwiękowych, z których wiele to ilustracje do filmów Spike’a Lee, m.in. "Mo’ Better Blues", "Malcolm X", "25. godzina", "Plan doskonały". Pośród nich jest także nagrodzona Grammy muzyka do czterogodzinnego dokumentu "When the Levees Broke: A Requiem in Four Acts", ukazującego Nowy Orlean po zetknięciu z niszczycielską siłą huraganu Katrina.

Terence Blanchard regularnie koncertuje w Polsce, lecz we Wrocławiu wystąpi w wyjątkowej odsłonie – będzie to europejska premiera utworu „Herbie Hancock: By Himself” (zamówionego przez Los Angeles Philharmonic oraz London Jazz Festival), który zostanie wykonany przez kwartet artysty oraz NFM Filharmonię Wrocławską. Inspiracją dla Terence’a Blancharda jest pionierska działalność Herbiego Hancocka, który zrewolucjonizował muzykę rozrywkową, podobnie jak Igor Strawiński muzykę klasyczną. „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie” – te słowa z Pisma Świętego są życiowym mottem artysty i kwintesencją projektu, w którym Terence Blanchard pragnie pokazać swoje bogate doświadczenie. Odnaleźć można w tym projekcie zarówno tradycję nowoorleańskiej orkiestry dętej, bebopu i post-bopu, jak i wątki muzyczne Ameryki Łacińskiej i Afryki – dla wszystkich tych elementów bazą stały się genialne solówki Hancocka. W drugiej części koncertu zagrane zostaną aranżacje muzyki filmowej pisanej dla reżysera Spike’a Lee.

W czwartek, w ramach rozgrzewki przed Jazztopadem, w Kinie Nowe Horyzonty miało miejsce spotkanie z Blanchardem. Pretekstem był pokaz filmu „25. godzina”, do którego skomponował muzykę. Artysta opowiadał o swoim pierwszym spotkaniu ze reżyserem tej produkcji. – Spike Lee szukał nowych muzycznych twarzy – wspomina. – Na rozmowę z nim przyszedłem w koszulce, czapce i butach drużyny koszykarskiej Los Angeles Lakers. Spojrzał na mnie i zapytał” „Fan Lakersów?”. Odparłem, że tak i zapytałem, co słychać. Wyjaśnił mi, że jest fanem Knicsków i zaczął mnie zabierać na ich mecze – dodał Blanchard.

Artysta poczuł wtedy, że współpraca z tym filmowcem to dla niego szansa, by stać się poważnym kompozytorem muzyki filmowej. We Wrocławiu opowiadał m.in. o komponowaniu muzyki do „25 godziny”. – Śpiew, który słychać w jednym z utworów to modlitwa imama. Ten film traktuje o Nowym Jorku po 11 września. Słychać w nim dźwięki ulicy, chwilami muzyka specjalnie jest głośniejsza – wyjaśnił.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1543