Moje święta: Mateusz Masternak

Święta, których nie zapomnę...
Faktycznie niezapomniane, to pierwsze nasze święta w pełnym składzie, z naszymi dziećmi. Założyliśmy sobie, że chcemy mieć dwójeczkę i mamy, święta już jedne za nami, spędziliśmy je w domu i na pewno to wspomnienie zostanie na całe życie. 

Święta to czas...
Z reguły jest to czas odpoczynku i spokoju, ale nie zawsze tak jest. Jeśli przykładowo na styczeń mam zaplanowaną walkę, to święta są na sali treningowej, więc nie jest kolorowo. Ale zazwyczaj tak się dogaduję, z promotorami, żeby święta spędzać w gronie rodzinnym.

Wymarzony prezent...
Nie robimy sobie z żoną prezentów, ale takim moim wymarzonym prezentem był trening charytatywny. Możemy pomóc pewnej grupie ludzi i dostarczyć im trochę radość w tym świątecznym czasie. Jeśli to nam się uda, będę karmił się ich szczęściem.

Ulubiona potrawa wigilijna...
Karp, zdecydowanie karp.

Do moich obowiązków świątecznych należy...
Kupienie karpia, wyczyszczenie go, bo nikt się tego nie chce podjąć. I jeszcze przyniesienie choinki.

Tegorocznego Sylwestra spędzę...
W domu, w gronie rodzinnym, bez szaleństw.

W Nowym Roku życzę kibicom boksu we Wrocławiu...
Chciałbym życzyć kibicom, bym w przyszłym roku dostarczył mnóstwa emocji sportowych. Nie można ich kupić w żadnym markecie, a my - sportowcy możemy je fanom zagwarantować.