Na ulicach roi się od wypadków: potrącenia rowerzystki, pieszego i motocyklisty

Sam jestem rowerzysta, ale jak widze takie zachowanie kolegow (rowerzystow) to sam bym im glowy pourywal, pozniej nic dziwnego ze kierowcy na nas sie zloszcza.

tak myślę że go już namierzyli i za dzień - dwa zapłaci za swoją zbrodnię... przywloką go pod pręgierz gdzie będzie go można kamienować na miazgę.. potem zedrze mu się twarz i przyczepi do kukły ( ma się rozumieć bez kasku) na małym rowerku z napisem "przejechałem na czerwonym" i powiesi przy twoim przejściu dla pieszych... będzie tam dyndał na wietrze ku przestrodze!!! Ty oczywiście jeździsz równo 50km/h hmm?

jeżdżę na rowerze codziennie od 3 lat i muszę przsyznać, że czasem widzę rzeczy od których włos na głowie staje dęba. niektórzy rowerzyści jeżdżą tak jakby ich mózg został w domu, albo nie mieli oczu. na czerwonym, po pasach, po chodnikach, ścieżką rowerową, ale jednokierunkową i pod prąd... dodam, że byłem potrącony 3 razy. za każdym razem na ścieżce i przejeżdżając na zielonym. kierowcy samochodów wymuszają pierwszeństwo i nie pamiętają, że na skrzyżowaniach kolizyjnych zielone nie zawsze znaczy, że można jechać...