Kultura

„Na ulice, razem z masą młodych ludzi, 'wyciekł' też internet” [WYWIAD]

2020-11-07, Autor: Michał Hernes

– Naukowcy z miejsca odnotowali zmianę „języka ulicy”, który nie tylko się zaostrzył, ale też uwolnił emocje, pokazał wspólnotowość, tożsamość nowego pokolenia, które jest nie tylko ironiczne, błyskotliwe, mądre, ale także odważne – mówi nam wrocławska poetka i pisarka Agnieszka Wolny-Hamkało.

Reklama

Michał Hernes: „Obyś ch...ju wdepnął w LEGO" – to jedno z haseł, które pojawia się na transparentach i w trakcie przyśpiewek, podczas Strajku Kobiet. Co sądzisz o kreatywności protestujących, o wymyślanych przez nich hasłach i przyśpiewkach?
Agnieszka Wolny-Hamkało: Wyraziste hasła to specyfika tego strajku. Ludzie na ulicach mają „flow”. Pojawiły się campusowe, studenckie żarty w stylu „Kaczyński nie odróżnia Signifiant od Signifié” albo „Liberte! Egalite! Wypierdalajte!”. Na ulice, razem z masą młodych ludzi, "wyciekł" też internet. Żart z klockiem lego pochodzi właśnie z tego obszaru.

Zastanawiam się, czy to poezja, która wyszła na ulicę.
Poetyka haseł jest ma swoje prawa: teksty muszą być krótkie, „grube”, chwytliwe – czyli rymowane albo silnie rytmizowane, czasami zabawne. Powinny wpadać w ucho. Dobrze jeśli działają na zasadzie virala, czyli infekują tłumy, rozprzestrzeniają się automatycznie. Myślę, że ten skrypt jest bliższy memom, poezji konkretnej, graffiti.

W centrum Wrocławia, przy okazji protestów, porozwieszane były plakaty z wierszami Świrszczyńskiej – „Narodziny człowieka”, „Ogniotrwały uśmiech” i „Taka sama w środku”. Jak myślisz – czy to dobry wybór?
Świrszczyńska idealnie wchodzi w ten kontekst, na przykład ze swoją słynną książką „Jestem baba”, ale też ze względów – nazwijmy to – formalnych: to wiersze działające bezpośrednio, czytelne, dobrze sprawdzają się na ulicy.

Czy wybrałbyś do tego wiersze Świrszczyńskiej? Znajoma zwróciła mi uwagę, że nie była ona specjalnie feminizująca.
To zależy, co konkretnie Twoja znajoma miała na myśli, mówiąc o „feminizmie”. Przecież feminizm – ze swoimi falami, lokalnościami, historią – jest bardzo różnorodnym, „migotliwym” nurtem, w którym mieszczą się także np. problemy klasowe. Kiedy mówimy o Świrszczyńskiej używamy tego pojęcia ahistorycznie. Trzeba to uwzględnić. Powinniśmy jednak pamiętać, że o Świrszczyńskiej opowiada się jako o poetce rewolucji. Jej biografistki mówią wprost: feminizm jako masowy ruch społeczny, w okresie powojennym ukształtował światopogląd poetki.

A jak to wygląda na planie wiersza? Ważna jest już sama podmiotka, mówiąca w przywołanym przez Ciebie tekście „Ogniotrwały uśmiech”: „Znalazłam w sobie siłę, / żaden człowiek mi jej nie odbierze”. W kontekście pseudoorzeczenia „trybunału” te słowa nabierają dodatkowej mocy.

Czy powtarzane wielokrotnie w czasie protestów hasło „wy..erdalać” jest Twoim zdaniem adekwatne?
Ci, którzy szczególnie oburzają się na to hasło, powinni zrozumieć, że jest ono przełamaniem skryptu - pewnego wzorca „grzeczności”, „uległości”, „łagodności” – w społeczeństwie patriarchalnym, ale także u samych kobiet - indywidualnie. Myślę, że część protestujących mogła mieć z tym problem: przełamywanie wzorca nie jest komfortowe. Inaczej nie byłoby mowy o progresji. Dlatego uważam, że to adekwatne hasło. Ono ma pod spodem ważne komunikaty: nie będę grzecznie schylała głowy, kiedy decydujecie o mojej wolności, zdrowiu, życiu. Nie pozwolę na to. To łagodne hasła byłyby nieadekwatne.

Które hasła protestujących najbardziej Cię zaskoczyły?
Jest dużo świetnych haseł od tych o odrywaniu się od Netflixa - po te o seksie analnym. Niektóre z nich zrobiły już prawdziwe kariery i na pewno wylądują na koszulkach. W necie krąży mnóstwo list w stylu „100 najlepszych haseł protestu”. Myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.   

Jak myślisz – czy na temat języka tych protestów będą powstawały doktoraty i prace magisterskie? Czy to jest materiał do badań dla językoznawców?
Oczywiście! Już powstają analizy socjologów, językoznawców i kulturoznawców. To fascynujący i bogaty temat badawczy. Naukowcy z miejsca odnotowali zmianę „języka ulicy”, który nie tylko się zaostrzył, ale też uwolnił emocje, pokazał wspólnotowość, tożsamość nowego pokolenia, które jest nie tylko ironiczne, błyskotliwe, mądre, ale także odważne. A tak się o nich bali niektórzy wyższościowi publicyści i akademicy.    

Wśród protestujących jest bardzo dużo młodych dziewczyn. Czy liczysz, że są tam przyszłe poetki? Zastanawiam się, czy z tych protestów i wściekłości narodzą się wielkie pisarskie albo poetyckie talenty?
Jestem pewna, że tak. Zresztą historia pokazuje, że rewolucje zawsze miały swoich poetów/poetki. W najnowszej polskiej poezji jest mnóstwo dziewczyn i chłopaków, którzy napisali całe tomy napędzane wściekłością, czy niezgodą na rzeczywistość – nazwijmy to w skrócie - kapitalizmu: Kira Pietrek, Kamila Janiak, Anna Adamowicz, Tomasz Bąk, Konrad Góra. Niedawno poetki z Poznania – Patrycja SikoraEwelina Krupska - wydały pierwszą polską antologię wierszy queerowych „Jak długo jeszcze”. Polska poezja reaguje na rzeczywistość, potrafi być krytyczna i silnie reaktywna. Potrafi upominać się o swoje i walczyć o innych. W mniej lub bardziej bezpośredni sposób.

W ostatnich dniach widziałem we Wrocławiu dużo napisów i naklejek na ścianach czy ulicach, które są bardzo ulotne.
Ściany, mury, fasady, płoty to „media” rewolucji. Ślady, jakie zostawia po sobie marsz. Partia rządząca ma swoją telewizję, protestujący – publiczne płaszczyzny, transparenty, naklejki. Rozumiem, że niektórych mieszkańców boli taka ingerencja w architekturę, ale miasta żyją, a my w nich, razem ze swoimi emocjami, prawami, lękami o przyszłość. Esteci muszą wybaczyć. Napisy zostaną zamalowane, ulotność jest ich naturą. A przecież dzieją się rzeczy, na które nie wolno nie reagować. Ale w podobny sposób działają witryny sklepów, restauracji. Mój osiedlowy warzywniak w okienku „Polecamy” - gdzie zwykle lądują sezonowe owoce - wkleił logo „Strajku Kobiet”.

Czy chodzą Ci po głowie wiersze o tej tematyce? Może już coś napisałaś o tych wydarzeniach i protestach?
Po ogłoszeniu pseudoorzeczenia „trybunału” wpadłam w stupor. Stałam w oknie i patrzyłam na ulicę: czy to się dzieje naprawdę? Jestem w powieści Orwella, Vonneguta, Judith Butler, Atwood, Franza Kafki? Teraz czytam najnowsze rzeczy Agnieszki Graff i Elżbiety Korolczuk, wspaniałych, mądrych polskich feministek. I narracje maladyczne – czyli „chorobowe” – w kontekście pandemicznym – z seminarium warszawskiego SDK-u, od poetki Joasi Mueller. Nasłuchuję, co mówi „ulica”. Prędzej, czy później świat przebija się do wierszy, nawet, kiedy tego nie chcesz.

CZYTAJ TEŻ: "TO INNA EPOKA PROTESTOWANIA. MŁODZI WNOSZĄ INTERNETOWO-POPKULTUROWY ŻYWIOŁ" [WYWIAD]

Zobacz galerię

Jakie rozwiązanie ws. aborcji byłoby najlepsze?





Oddanych głosów: 6516

Strajk Kobiet. Co wiesz o rekordowych protestach we Wrocławiu?

Strajk Kobiet. Co wiesz o rekordowych protestach we Wrocławiu?

Ostatnio jesteśmy świadkami największej i najdłużej serii protestów w Polsce od wielu lat. Sprawdźmy Waszą wiedzę na ich temat!

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 11 - 1 - 28

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1217