Wiadomości

Na wrocławskim marszu z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych wzywano do nienawiści. Jest decyzja sądu!

2019-04-18, Autor: Bartosz Senderek

Wrocławski sąd odrzucił odwołanie organizatora Marszu w Hołdzie Żołnierzom Wyklętym, który 1 marca został rozwiązany przez wrocławski magistrat. Sąd uznał, że decyzja miejskiego delegata była słuszna, bo hasła głoszone przez osoby przemawiające podczas zgromadzenia były nawoływaniem do nienawiści i znieważaniem członków społeczności żydowskiej.

Reklama

Przypomnijmy, że chodzi o wydarzenie zorganizowane przez wrocławskie środowiska nacjonalistyczne z okazji Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych. Okolicznościowy marsz przeszedł z placu Solnego pod pomnik rtm. Witolda Pileckiego 1 marca wieczorem. Po tym, jak uczestnicy dotarli w wyznaczone miejsce, rozpoczęły się przemówienia organizatorów. To właśnie te treści były powodem rozwiązania zgromadzenia przez delegata magistratu.

– O godzinie 21 zgromadzenie panów Międlara i Zielińskiego zostało rozwiązane decyzją delegata miasta. Wcześniej były dwa ostrzeżenia za groźby i nawoływanie do nienawiści na tle wyznaniowym. Decyzja została ogłoszona przez megafon uczestnikom zgromadzenia – mówił wówczas Bartłomiej Ciążyński, doradca ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii.

Roman Zieliński, który był formalnym organizatorem zgromadzenia, odwołał się jednak od decyzji urzędników. – Ponieważ nie sposób ustalić, w jakich hasłach przedstawiciel Urzędu Miasta Bartłomiej Ciążyński z SLD dopatrzył się powodów do rozwiązania demonstracji, zatem poniżej podaję opis wszystkich wyszczególnionych przez przedstawiciela elementów ze wskazaniem, iż ich znaczenie w żaden sposób nie uprawniało do rozwiązania legalnej manifestacji, co polskim obywatelom gwarantuje art. 57 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku – mogliśmy przeczytać w skierowanym do sądu odwołaniu.

W czwartek Sąd Okręgowy we Wrocławiu oddalił wniosek Zielińskiego, uznając że delegat magistratu miał prawo rozwiązać marsz ze względu na to, że hasła głoszone podczas manifestacji naruszały przepisy prawa karnego.

– Zdaniem sądu głoszone podczas zgromadzenia hasła: „żydowscy komuniści gorsi niż naziści”, „scyzorykiem chrzczeni”, „niewdzięczni Żydzi”; miały na celu nawoływanie do nienawiści oraz znieważenie z powodu przynależności do grupy społeczności żydowskiej – tłumaczył w uzasadnieniu sędzia Zbigniew Woźniak, który nie miał wątpliwości, że skandowane hasła nie miały na celu upamiętnienia pamięci losu polskich żołnierzy po II wojnie światowej, co było celem zgromadzenia.

Zadowolenia z takiego rozstrzygnięcia nie kryje Bartłomiej Ciążyński. – Sąd w bardzo mocny sposób uzasadnił, że nie ma miejsca na mowę nienawiści w przestrzeni publicznej, że są granice wolności zgromadzeń i wolności słowa. Tą granicą jest właśnie nawoływanie do nienawiści, tutaj konkretnie do ludności żydowskiej – mówił tuż po wyjściu z sali rozpraw.

Postanowienie sądu jest nieprawomocne. Organizator zgromadzenia może odwołać się od niego do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 16

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~~~Zet 2020-04-15
    13:35:26

    43 1

    Do mec. Bartłomieja Ciążyńskiego, Sądu oraz Redakcji Portalu: jaka jest PRAWNA definicja skrajnego nacjonalizmu?!
    NIE MA TAKIEJ!
    To oznacza, że są zwalczani przeciwnicy polityczni POLIN, nazi-gender-neo-marksizmu, Jacka Sutryka, banksterskiej yemioły, etc. (czyli polscy patrioci, którzy już z 4. pokoleniem resortowych dzieci walczą o Polskę).

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.