Wiadomości

Na złość Czarnkowi wybiorą złego rektora?

2022-04-22, Autor: Arkadiusz Franas

Trwają przygotowania do wyboru nowego rektora Uniwersytetu Wrocławskiego. Poprzedni musiał odejść, bo za szybko chciał zgarnąć kasę na badania. Pojawiła się „oddolna” inicjatywa, by nikt więcej nie wystartował i by przez aklamację wybrać ponownie tego samego. Jak jakiegoś Putina czy innego sekretarza partii w dawnej komunistycznej rzeczywistości. Na znak protestu przeciw decyzji pisowskiego ministra Czarnka. Tylko, że o dymisji prof. Wiszewskiego nie zdecydował żaden minister…

Reklama

A to było tak. Wygaszenia mandatu rektora domagali się od ministra związkowcy. Według nich, rektor -  prof. Przemysław Wiszewski - bez zgody rady uczelni zarabiał na uczelni dodatkowe pieniądze, poza swoim etatem. Zgodnie z prawem, dodatkowe zarabianie przez rektora bez takiej zgody skutkuje automatycznym wygaśnięciem mandatu. Które TYLKO zatwierdza minister. Resort zlecił kontrolę, którą jak domniemywam nie prowadziło uczelniane koło wędkarskie, a fachowcy.

Ustalono, że od dnia 2 stycznia 2020 r. do dnia 2 listopada 2021 r. Uniwersytet Wrocławski zawarł z rektorem UWr szereg umów o wartości od 3 656,15 zł do 30 000,00 zł (o łącznej wartości 152 451,71 zł). Spośród 12 umów, trzy zawarto zanim zgodziła się na to rada uczelni. Mimo zakazu, rektor zarobił 51,6 tys. zł brutto. No i z automatu musiał stracić stanowisko. A tak przy okazji, zastanawia mnie jak to jest, że zgodnie z prawem rektor może zarabiać ile chce. Rozumiem, że w ten sposób tych pieniędzy nie dostaną inni pracownicy naukowi. Dość dziwne to. Weźmy taki na przykład futbol. Zdarza się tam grający trener, ale raczej w piłce amatorskiej. W zawodowych drużynach raczej nie do pomyślenia. Trener opiekuje się zawodnikami, rektor powinien zająć się chyba innymi pracownikami, a nie garnąć do siebie. Niewątpliwie jest na uprzywilejowanej pozycji.

Zresztą o profesorze Wiszewskim mówiono niekoniecznie tylko dobrze. Narzekano, że wielu jednostkom zabierał samodzielność finansową pozbawiając je funduszy. Ponadto rektor wdał się w spór ze studentami, co groziło protestem na uczelni. Podobnych starć było więcej. A na sam koniec prof. Wiszewski zasłynął jeszcze mailem do pracowników uczelni po ataku Rosji na Ukrainę, gdzie przestrzegał przed przyjmowaniem uchodźców w obiektach uczelni pisząc m.in.:  “Pamiętajmy też, że emocje opadną, migrantów pojawi się wielu - nie wiemy nawet jak wielu - a nasze społeczeństwo ma problemy z długofalową akceptacją osób definiowanych jako obce“. Odbiorcy maila nie kryli oburzenia.

I w takiej atmosferze profesor rozstał się z uczelnią. I pewnie wszyscy by przeszli nad sprawą do porządku dziennego, oczywiście poza samym zainteresowanym, który chce się odwoływać, gdyby nie to, że pod wygaszeniem podpisał się kontrowersyjny minister Przemysław Czarnek z PiS. Też zresztą profesor. Nieważne więc za co, ważne kto. I teraz podobno pojawiła się „oddolna” inicjatywa, by zrobić na złość Czarnkowi. Trwa namawianie różnych ludzi, aby zrezygnowali z kandydowania, nieważne że mogą mieć lepszą wizję rozwoju uczelni, a wtedy prof. Wiszewskiego wybierze się z poparciem stu procent elektorów. A jak wiadomo nastawienie antypisowskie w modzie, więc na ten lep trudno się nie nabrać. Nawet nie wypada. Za akcją mają stać niektórzy weterani styropianowi, którzy kiedyś w podziemiu walczyli z PRL-em. To, że potem im już szło znacznie gorzej to nieważne. Niczego nie dokonali, niektórzy często byli na celowniku organów ścigania i spraw sądowych. Ale ponieważ sądy mamy „wolne”, to wiadomo, że niektórym wolno więcej i jakoś im się udawało. I teraz owi kombatanci znowu poczuli zew walki. Jak to się skończy?

Nie chciałbym być prorokiem, bo nie chciałbym mieć racji, ale jakiś czas temu już napisałem, że na Uniwersytecie, pod rządami prof. Wiszewskiego, wróciła komuna. W ciągu ostatnich miesięcy jednym z najgłośniejszych osiągnięć tej uczelni było wprowadzenie Planu Równości Płci. W instytucji, w której ponad 57 procent zatrudnionych stanowią panie… Tak, śmieszne. Ale smutne było, że to po raz kolejny w dziejach Uniwersytetu postanowiono, że jak i w PRL-u, nie tylko posiadana wiedza będzie ważna. Tym razem ważna będzie również płeć.

Aktualnie równie ważny ma być nie pomysł na rozwój tej uczelni, ale to kto podpisał się pod dokumentem. Nie będę apelował do akademików w stylu: nie dajcie się omamić, nie idźcie tą drogą, nie bójcie się taniej agitacji… Rozsądni to ludzie i swój rozum mają, nawet pod presją. Oczywiście jeśli prof. Przemysław Wiszewski ma ochotę, niech też startuje w tych wyborach. Ale niech przedstawi swoją wizję w kontrze do pomysłów innych kandydatów. Bo absolwenci naszego „uniwerku” mają zapewne jedno marzenie. Aby o uczelni mówiono głównie dlatego, że tam nauczają wybitne postacie, jak kiedyś na moim wydziale prof. Mieczysław Klimowicz, prof. Czesław Hernas, prof. Jerzy Woronczak, prof. Jacek Kolbuszewski i wielu innych. A mówiono o nich nie tylko w Polsce, ale w Europie. Może więc pojawi się wreszcie rektor, który stworzy takie warunki pracy, że takie postacie pojawią się w miarę szybko. Że tu zechcą przyjść lub tu będą mieć warunki do rozwoju swojej kariery. O to chyba chodzi na uczelni z aspiracjami? Nie o obrażanie studentów, tani marketing czy podbieranie innym kasy. Niby takie proste. A jednak …

Oceń publikację: + 1 + 232 - 1 - 140

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8758