Narodowa kwarantanna. Weekendowe kontrole we Wrocławiu: policja spisała kilkadziesiąt osób

Policyjne działania prewencyjno-kontrolne, monitorujące przestrzeganie obowiązujących w Polsce obostrzeń z powodu epidemii koronawirusa, są prowadzone w sposób ciągły od kilku miesięcy. Mundurowi sprawdzają m.in. sklepy wielkopowierzchniowe, lokale gastronomiczne, kluby i siłownie. W sobotę i niedzielę takich kontroli było sporo. 

- Obserwujemy miejsca, gdzie może dochodzić do naruszeń prawa, którego nieprzestrzeganie może prowadzić do rozprzestrzeniania się wirusa i wzrostu ilości zakażeń, powodujących zagrożenie życia i zdrowia wielu osób. Tylko w ten weekend, ujawniając nieprawidłowości, funkcjonariusze wylegitymowali aż kilkadziesiąt osób, sprawdzając dotychczas popularne miejsca spotkań mieszkańców. Zastosowali wobec nich pouczenia i postępowanie mandatowe oraz zebrali materiały do wniosków o ukaranie do sądu - informuje Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji.

I dodaje: - Pomimo intensywnych działań zarówno policjantów, jak też przedstawicieli innych służb i instytucji, nadal nie wszyscy respektują przepisy, wprowadzone w celu skutecznej walki z epidemią koronawirusa. Wylegitymowane osoby nie stosowały się do obowiązku zasłaniania ust i nosa oraz nie zachowywały społecznego dystansu.

Teraz prowadzone są wobec nich czynności wyjaśniające w związku z naruszeniem przepisów Kodeksu wykroczeń. Osoby te muszą się liczyć z możliwością otrzymania grzywny w wysokości 1000 zł, a także z tym, że o ich zachowaniu poinformowane zostaną służby sanitarne.

Wzmożone wizyty policji odczuli także lokalni restauratorzy, także ci, którzy od listopada wprowadzili usługi coworkingowe. Kilka restauracji, działających m. in. na terenie Starego Miasta, wycofało się z tej formuły w obawie przed nieprzyjemnościami dla klientów. Piszemy o tym tutaj.

- W trakcie działań policjanci interweniowali też wobec osób prowadzących lokale usługowe, którzy otworzyli swoje obiekty i zorganizowali w nich spotkania towarzyskie. Organizatorzy w różny sposób tłumaczyli policjantom fakt, że ich lokale są otwarte - mówi Dutkowiak.

Policjanci sporządzili dokumentację, niezbędną do przekazania sprawy do sądu, który podejmie dalsze decyzje. Właściciele lokali zostali ponformowani, że z powodu dużej ilości osób obecnych w ich lokalach narażają się na odpowiedzialność karną w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 165 Kodeksu karnego, a do służb sanitarnych zostały skierowane wnioski o nałożenie kar administracyjnych na organizatorów imprez oraz ich uczestników za rażące naruszenie obowiązujących przepisów sanitarno-epidemiologicznych. Ich wysokość może sięgnąć nawet 30 tys. zł.