Wiadomości

Neptun nie był Niemcem ani komunistą. Chyba, że…

2022-08-12, Autor: Arkadiusz Franas

Miasto Wrocław chce postawić przy ulicach wjazdowych reklamy Wrocławia we Wrocławiu. Zastanawia mnie jakie to atrakcje pokaże ludziom ze Smolca czy Stabłowic stojącym w korkach. Wiadomo tyle, że będzie tam prezentowane jako miejscowość turystyczna. Wow! A te atrakcje to zoo czy aquapark, do których trudno się dostać, czy pochowane w krzakach pomniki?

Reklama

Jeśli chodzi o te wielkie reklamy, to właściwie nie ma sensu mówić nic więcej niż na swoim profilu napisało Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia: „Urząd Miejski w Krakowie: dzięki uchwale krajobrazowej usunęliśmy z miasta setki reklam! Urząd Miejski we Wrocławiu: z Waszych podatków zamówiliśmy montaż 20 wielkogabarytowych billboardów, żeby reklamować Wrocław we Wrocławiu”.

Natomiast jeśli chodzi o jakość promocji miasta, to trzeba pamiętać, że już od jakiegoś czasu cała siła (czyli większość kasy) skierowania jest na kreowanie wizerunku prezydenta i jego świty oraz na walkę polityczną z tymi, którym nie po drodze z nam panującym. Przez to nie zwracamy uwagi na zupełnie inne sprawy. Na przykład na to co tak naprawdę mamy do pokazania we Wrocławiu? Rynek, zoo, Halę Ludową vel Stulecia… A propos, ta ostatnia już tak kompletnie traci na znaczeniu i tak kolejni prezesi nie mają na nią pomysłu, że właściwie stała się tylko największymi katakumbami w Europie, w których spoczywają zwłoki zdjęć Marylin Monroe. Chyba tam, bo w tym miejscu je gdzieś przed laty złożono i jakoś kompletnie cicho o nich. Pamiętają Państwo ten głośny zakup za ponad 6 milionów złotych, który miał tu ściągnąć tabuny odwiedzających? Coś nie pykło - jak mawiają na niektórych wrocławskich podwórkach.

A teraz chciałbym się skupić już tylko na jednym elemencie, który mógłby przyciągać turystów. Są to pomniki i inne twory pomnikopodobne. Wrocław pod tym względem stanowi chyba największy klub dyskusyjny w kraju. Wszędzie jest pewnie trochę podobnie, ale fotela lidera raczej nam nikt nie odbierze. U nas, jak chce się komuś postawić pomnik to natychmiast padają argumenty, że nie, bo to był/a (kolejność przypadkowa) Niemiec albo komunista albo TW albo narodowiec… Jeszcze parę argumentów można by przytoczyć. A gdy już brakuje pomysłów, to w odwodzie pozostaje koronne uderzenie: brzydki!

Tak na przykład skwitowano pomnik Fryderyka Chopina. Kompozytor kilka razy gościł w naszym mieście i wręcz się prosił o takie uhonorowanie. Wreszcie postawiono go, na wszelki wypadek na obrzeżach miasta, między drzewami w Parku Południowym, by nikomu nie przeszkadzał.

A czy ktoś wie, gdzie we Wrocławiu jest pomnik Juliusza Słowackiego? Poeta też dwukrotnie gościł w ówczesnym Breslau. Dobrze, że trochę wcześniej niż Chopin doczekał się swego pomnika, ale z jakiegoś powodu schowano go w jeszcze większe krzaki, choć w centrum miasta. Dla tych, co nie wiedzą gdzie go szukać, dodam, że w… Parku Słowackiego, przy al. Słowackiego.

Czy ktoś jeszcze pamięta w jakich bólach rodziła się fontanna w Rynku projektu prof. Alojzego Gryta? Od początku mi się nie podobała, ale bardzo się ucieszyłem, gdy stanęła. Że w końcu ta pierzeja ma jakąś atrakcję. Przed wojną prężył się tam na koniu niejaki Fryderyk Wielki. Dodajmy, że nasza obecna fontanna i tak jest kompromisem, ponieważ pierwotnie, w projekcie, tafle szklane był chyba dwukrotnie większe.

W jeszcze większych bólach rodził się pomnik Bolesława Chrobrego. Wymyśliła go grupa młodych ludzi, która uznała, że to najlepszy pomysł uczczenia 1000-lecia miasta. Przypadało w 2000 roku, w rocznicę ustanowienia przez pierwszego polskiego króla biskupstwa we Wrocławiu. Genialny pomysł? Też tak myślałem, dopóki nie odezwali się przeciwnicy. Najpierw były kwestie narodowo-ideologiczne. Chrobry wielu, dziś nazywanych lewakami, kojarzył się za bardzo narodowo, taki za bardzo polski… Ich zdaniem Polakiem należy być takim ciut mniejszym, cichszym i bez obnoszenia się ze swoją narodowością. Czasami miałem wrażenie, że nawet chętniej woleliby już, aby obok Renomy ponownie stanął Wilhelm I, którego usunięto w latach 40. ubiegłego wieku. Ja to nawet, aby ich nieco uspokoić podpowiadałem, że przecież Chrobry miał aż dwie żony z NRD, ale jakoś nie docierało to do zacietrzewionych aktywistów. Dzięki Bogu jednak postawiono Chrobrego. To znów zaczęła się jazda, że jakiś taki nie podobny do siebie. Nagle okazało się, że całkiem spore grono ludzi to chyba krewni Bolesława I, którzy jak nic tydzień wcześniej widzieli go na weselu i nijak ten z pomnika nie przypominał im tego ze wspólnej zabawy. A taki Matejko to tyle musiał nawalczyć się z wyobraźnią, by stworzyć rysunki z serii poczet królów i książąt polskich. Wtedy nie miał kto mu podpowiedzieć.. O tym, że krytykom koń też nie pasował, już przemilczę.

Tak jak przemilczę wiele innych postaci, które nie doczekały się swego postumentu, bo w Breslau byli Niemcami, w powojennym Wrocławiu żyli w PRL-u itp. Przemilczę, bo czas na współczesność.

 Po raz kolejny odżył pomysł, by na pl. Nowy Targ ustawić, jak przed wojną, fontannę. Nad tamtą dominował niejaki Neptun. I z bliżej nieznanych powodów od lat jest kością niezgody. Doszło do tego, że nawet, gdy już się odważono i powstał projekt, to i tak nie doczekał się fazy realizacji, bo zawsze coś nie grało. Teraz też prezydent zapowiedział, że na razie to tylko powstanie niecka czy też basen. A co z figurą rzymskiego boga wód i chmur? No może kiedyś… Szanowne, Szanowni, Szanowniątka, et cetera, et cetera… Uprzejmie donoszę, że pan Neptun nie był Niemcem, nie współpracował ze służbami PRL i jak na boga przystało - brzydził się komunistami.

Zaraz, zaraz, a może chodzi o coś innego. Niedawno, mój weterynarz pierwszego kontaktu opowiedział mi jak stał się persona non grata w pewnym kręgu znajomych, po tym jak się przyznał, że on widzi jakieś wartości w 500 plus… - Ty pisowcu wstrętny – to jedno z niewielu wyrażeń jakie można publicznie przytoczyć z całej serii jaką usłyszał. – I patrz pan, to pisowiec już jest obelgą wśród tych miłujących pluralizm i wolność wypowiedzi – zakończył opowieść.

Więc może ten Neptun też. Warto sprawdzić u Parandowskiego. Bo innych argumentów przeciwko małżonkowi pięknej Salacji już jakoś nie znajduję.

Oceń publikację: + 1 + 23 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Edyward 2022-08-12
    08:34:34

    5 0

    To jaka jest w końcu strategia miasta zapraszać tych wrednych samochodziarzy z przedmieści Wrocławia czy ich zapraszać do centrum. Dobrze, że coraz więcej obwodnic to można to miasto mijać szerokim łukiem.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.