Nie było gwarancji przedłużenia umowy najmu Piwnicy Świdnickiej

Dotarliśmy do dokumentu, na który podczas środowej konferencji prasowej powoływał się Ryszard Varisella. Przypomnijmy, biznesmen zapewnia, że już w grudniu 2011 roku do dotychczasowego dzierżawcy restauracji dotarło pismo przedłużające umowę najmu na następne 9 lat.

Wspomniane pismo (skan obok tekstu) do Jerzego Stanisława Korty, prezesa zarządu spółki Ratuszowe Piwnice Wrocław (która wynajmowała Piwnicę Świdnicką), wysłał Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia. To właśnie muzeum do 2012 roku zarządzało restauracją - potem kwestie związane z zarządzaniem lokalem przeszły w ręce magistratu.

W piśmie nie ma jednak gwarancji przedłużenia umowy na kolejne 9 lat. Jest tylko potwierdzenie, że istnieje taka możliwość.

- Muzeum Miejskie Wrocławia wyraża wolę przedłużenia wiążącej strony umowy na następny 9-letni okres na dotychczasowych warunkach określonych w umowie z 27 marca 2003 roku - pisze Maciej Łagiewski.

W piśmie jest też potwierdzenie nierozliczonych kosztów, opiewających na blisko 900 tysięcy złotych. Kwota ta miała zostać rozliczona w postaci ulgi w czynszu na najem lokalu.

Jak zapewniał w piśmie dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia, projekt umowy przedłużającej okres najmu miał zostać przesłany do 10 stycznia 2012 roku, a jej zawarcie miało być możliwe przed końcem stycznia ubiegłego roku.

Magistrat zdecydował się jednak nie przedłużać umowy - z nieoficjalnych informacji wynika, że urzędnicy mieli pewne zastrzeżenie co do  funkcjonowania Piwnicy Świdnickiej i dlatego postanowili poszukać nowego dzierżawcy.

- Miasto mogło, ale nie musiało przedłużać umowy - tłumaczy Magdalena Okulowska z biura prasowego magistratu.

Urzędnicy ogłosili przetarg na nowego najemcę Piwnicy Świdnickiej, który, już po jego rozstrzygnięciu, jednak unieważnili.

Przedstawiciele magistratu tłumaczyli, że przetarg z formalnego punktu widzenia, co potwierdzono wewnętrzną kontrolą, przeprowadzony był prawidłowo, wzbudził natomiast nieuzasadnione wątpliwości przegranych, mediów i  różnych środowisk.

W styczniu 2013 roku (jeszcze przed unieważnieniem postępowania) Ryszard Varisella w liście do prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza pytał, dlaczego część przedstawicieli miasta jest niezadowolona z dotychczasowego najemcy lokalu.

- W  sposób bardzo mglisty, niejednoznaczny i bez należytej formy kwestionowane są warunki najmu. Powoduje to niemożliwy niepokój wśród ponad 50 pracowników, którzy obawiają się o swoje miejsca pracy, a  także wśród władz spółki i  udziałowców. Wykreowana w ten sposób nieprzejrzysta atmosfera bardzo źle wpływa na sytuacje ekonomiczną spółki, która pilnie wymaga inwestycji - podkreśla Ryszard Varisella.

Biznesmen grozi, że jeśli umowa najmu nie zostanie przedłużona na kolejne 9 lat, inwestorzy skierują sprawę do sądu i będą domagać się odszkodowania za poniesione na renowację lokalu nakłady i nierozliczone zyski z  inwestycji. Zdaniem Variselli, kwota ta może opiewać nawet na ponad 50 mln złotych.