Nie przegap

Nie podważajmy szans kolei! [LIST DO REDAKCJI]

2022-06-12, Autor: Andrzej Padniewski

Dziś po 20 latach przerwy na tory wróciły pociągi z Wrocławia przez Sobótkę do Świdnicy. To jednak, co cieszy pasażerów, niepokoi kierowców - ci od poniedziałku spodziewają się gigantycznych korków na ul. Buforowej i Zwycięskiej. Nie ma tam bowiem wiaduktów - aby pociągi mogły przejechać na ulicach tych 16 razy dziennie zamykane będą szlabany. Zdaniem Andrzeja Padniewskiego, jednego z autorów uchwały sejmiku wzywającej do tworzenia sieci kolei aglomeracyjnych, będzie wręcz odwrotnie - korki zmaleją. Oto jego list do naszej redakcji.

Reklama

Otwarcie linii 285 kolejowej do Sobótki przez notorycznie zakorkowane ulice Bardzką i Zwycięską nie są ani konfliktem kierowców, ani nie spowodują, że „korki [będą] murowane”. Korki murowane są już teraz – a jedyne, co mogą zrobić pociągi Kolei Dolnośląskich na tych liniach to te korki… zniwelować.

Bo, widzi Pan, wbrew pozorom w mobilności aglomeracji wielkości Wrocławia nie chodzi o to, by zwiększać przepustowość podróży autami. Chodzi o to, by zwiększać przepustowość podróży ludzi. A, proszę wybaczyć, ale jak można mniemać po treści Pańskiego artykułu, Państwa redakcję martwi wyłącznie pierwszy z tych dwóch aspektów – choć są one ze sobą powiązane.

Podróże w miastach i aglomeracjach podlegają bardzo prostym zasadom: z punktu A do punktu B próbuje się przedostać skończona liczba podróżnych. To, z jakiego transportu skorzystają ma wpływ na pozostałe ze środków transportu.

Mówiąc prościej: jeśli mieszkający przy ul. Zwycięskiej jeden z mieszkańców stwierdzi, że szybciej, niż autem dojedzie rowerem, to tego poranka na tej ulicy stanie w korku o jeden samochód mniej.

Cały w tym ambaras, że jeśli 50 kierowców stwierdzi, że szybciej dojedzie pociągiem – mając skądinąd rację – to korek na Zwycięskiej będzie o 30-40 samochodów krótszy (średnia liczba osób  w jednym aucie, w zależności od badań, wynosi 1,4-1,6 osoby).

Wszyscy rozumiemy, że istnieją linie redakcyjne i komunikują Państwo swoje artykuły do konkretnej grupy odbiorców – ale, proszę wybaczyć – takimi treściami Państwo wyłącznie szkodzą „swojej” grupie odbiorców. Bo jeśli jeden z tych 50 kierowców po Państwa artykule zastanowi się i pomyśli – e, chciałem iść na pociąg, ale nie stanę po stronie „pasażerów” w tym „konflikcie” – to pozostali kierowcy w korku na Zwycięskiej mają do celu z punktu A do punktu B odległość dłuższą o długość jego samochodu. Przy pięciu takich „przekonanych” przez Państwa osobach samych kierowców omija jeden cykl świetlny pozwalający im wjechać w ul. Karkonoską.

By stanąć w kontrze do takiego przekazu Państwa redakcji jedynie przypomnimy, że od niedzieli podróż ze stacji Wrocław Partynice z Kolejami Dolnośląskimi zajmie 11 minut – i serdecznie wszystkich kierowców zapraszamy na pokład naszych pociągów.

Pana również, bo zapewne porusza się po Wrocławiu samochodem. Czy naprawdę uważa Pan,  że stwierdzenie „korki murowane” można postawić obok informacji o otwarciu linii kolejowej 285? Czy wcześniej te korki nie występowały, a teraz to są już „murowane”?

Wracając do cykli świetlnych: wie Pan, ile trwa czerwone światło na ul. Zwycięskiej zakazujące wjazdu na skrzyżowanie z ul. Karkonoską? 70 sekund.

Przejazd kolejowy na tej ulicy będzie zamykany na 45 sekund.

Bardzo proszę zapamiętać te liczby, bo są one kluczowe w tej układance „murowanych korków”.

Do Wrocławia wjeżdża codziennie 240 tys. samochodów – i to tylko według badań sprzed kilku lat. Ta liczba raczej rośnie, a nie maleje.

Ale dzięki połączeniom Kolei Dolnośląskich, również od niedzieli na linii 285 - wznowionych po 22 latach - korki będą wyłącznie maleć. Kilkadziesiąt osób w pociągu to kilkadziesiąt samochodów mniej we Wrocławiu.

Co z każdą taką kolejną inwestycją odczują na plus wszyscy – również kierowcy na Zwycięskiej stojący w coraz krótszych korkach.

Proszę o tym pamiętać, bo tutaj nie ma żadnego konfliktu rozumianego na poziomie „kierowcy kontra pasażerowie”. Te systemy przemieszczania się z punktu A do punktu B występują obok siebie i wzmacnianie tych najbardziej efektywnych – a kolej bezwzględnie należy do najbardziej efektywnych i czasowo, i pod względem liczby pasażerów - tylko i wyłącznie przyspiesza pozostałe formy podróży po mieście i aglomeracji.

Polecam Panu wpaść na pokład Kolei Dolnośląskich – porozmawianie z osobami, które zostawiły swój samochód i przesiadły się na kolej może uzmysłowić Panu mikroskalę tego zjawiska – która, przełożona na skalę makro: tysiące pasażerów przewożonych codziennie przez Koleje Dolnośląskie na terenie naszego województwa – doprowadzi do prostej konkluzji: pasażerowie pociągów nie są w kontrze do kierowców.

Do pójścia o krok dalej i pisania artykułów, że „Kolei Dolnośląska odkorkowuje Wrocław” – również ta na linii 285 przez ulice Zwycięską, Grota-Roweckiego i Bardzką - namawiać Pana nie będę.

Liczę, że do tak prostych wniosków dojdzie Pan z czasem sam.

Andrzej Padniewski

 

Oceń publikację: + 1 + 44 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~jacwrobel2 2022-06-13
    08:24:15

    7 1

    Taka linia to rodzynek i jedna z niewielu inwestycji we właściwym kierunku. Układ komunikacyjny Wrocławia jest i będzie przeciążony. Włodarze naszego miasta robią wszystko żeby zachęcić zmotoryzowanych do przesiadki na zbiórkom, jednocześnie nie oferując w tym zakresie atrakcyjnych rozwiązań. Takie błędne koło. W naszym mieście od kilku lat obowiązuje polityka ZMNIEJSZANIA PRZEPUSTOWOŚCI GŁÓWNYCH ARTERII ale nikt nie pomyślał na co mamy zamienić nasze auta. Czy częstotliwość kursowania MPK w ostatnich latach sukcesywnie wzrosła? Wręcz przeciwnie. Dodajmy do tego awaryjność taboru i stosowanie nierealnych rozkładów jazdy i mamy gotowy przepis na fiasko zbiorkomu.

  • ~QuamarZamir 2022-06-13
    13:17:19

    4 0

    Nikt nie podważa sensu rozbudowy kolei, czy otwierania nowych linii. Jednak linia kolejowa nie powinna przecinać dróg o takim natęrzeniu ruchu jak Buforowa, Grota Roweckiego czy Zwycięskiej. Przed uruchomieniem takiej linii powinny być odpowiednie wiadukty pobudowane.

    Część mieszkańców przy ul. Zwycięskiej zyskało szansę szybkiego dojazdu do dworca głównego pociągiem(fajnie jak by wrocław w końcu dogadał się z kolejami i była możliwość jazdy MPK i PKP na jednym bilecie), ale mieszkańcy Jagodna będą mieli tylko większe korki. Ciekawe ile będzie ofiar tej linii, ponieważ zdaję sobie sprawę że pewnie ktoś utknie na przejeździe. Do ilu osób karetka z Borowskiej nie dojedzie na czas, bo szlaban będzie zamknięty?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.