Wiadomości

Nie spadnie liczba sklepów z alkoholem w centrum miasta? Wojewoda zakwestionował uchwałę

2015-04-28, Autor: Tomek Matejuk
W marcu wrocławscy radni przegłosowali uchwałę ustanawiającą limity punktów sprzedaży alkoholu w poszczególnych rejonach miasta. Zmiany najbardziej mieli odczuć sklepikarze w ścisłym centrum Wrocławia - na terenie parku kulturowego miało być tylko 30 sklepów, w których kupimy wódkę, wino czy whisky. Uchwałę właśnie unieważnił jednak wojewoda. Rajcy mogą odwołać się od tej decyzji do sądu administracyjnego.

Reklama

Na marcowej sesji rady miejskiej radni przyjęli uchwałą w sprawie ustalenia na terenie Wrocławia liczby punktów sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa), przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży i w miejscu sprzedaży.

 

Uchwałę zakwestionował jednak w poniedziałek wojewoda dolnośląski, który uznał, że narusza ona przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości.

 

- Rada Miejska dokonała bowiem podziału miasta na rejony/strefy, dla których ustaliła odrębną liczbę punktów sprzedaży. Jednak artykuł 12 ustęp 1 ustawy, na który się w tejże uchwale Rada powołuje, dopuszcza jedynie, by rada gminy określiła w uchwale liczbę punktów dla miasta jako całości - tłumaczą przedstawiciele wojewody.

 

To nie oznacza jednak końca całej sprawy, bo miejscy radni mogą teraz złożyć skargę na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu w terminie 30 dni od jego doręczenia.

 

- Zgodnie zaś z art. 92 ustawy o samorządzie gminnym, stwierdzenie przez organa nadzoru nieważności uchwały organu gminy wstrzymuje jej wykonanie z mocy prawa w zakresie objętym stwierdzeniem nieważności, z dniem doręczenia rozstrzygnięcia - dodają w urzędzie wojewódzkim.

 

Bardzo podobną sytuację obserwowaliśmy w 2011 roku, gdy radni zagłosowali za nocną prohibicją na Starym Mieście. Chodziło o to, żeby zakazać sprzedaży piwa, wina i wódki w sklepach spożywczych w centrum miasta od godz. 21 do 6 rano. Wówczas jednak uchwałę również unieważnił wojewoda.

 

Wtedy radni zdecydowali się skierować sprawę do sądu administracyjnego, ten jednak przychylił się do zdania wojewody i nocna prohibicja nie została wprowadzona.

 

 

Radni chcą mniejszej liczby sklepów z alkoholem w centrum

 

Obecny limit punktów sprzedaży alkoholu dla całego miasta to 1700 - 1000 dla sklepów i 700 dla lokali gastronomicznych.

 

- Nie zmieniamy tego limitu, on nie jest do końca wykorzystany we Wrocławiu. Proponujemy natomiast podział Wrocławia na pięć rejonów i każdemu z nich przyporządkować określoną liczbę punktów. To mniej więcej podział odpowiadający dawnemu podziałowi miasta na dzielnice - tłumaczył podczas sesji Jacek Sutryk, dyrektor departamentu spraw społecznych w magistracie.

 

Mapkę z podziałem Wrocławia na rejony znajdziecie obok tekstu. Rejon nr 1 obejmuje ścisłe centrum Wrocławia i jest tożsamy z granicami Parku Kulturowego Stare Miasto. 

 

- W rejonie numer 1 tych punktów będzie mniej niż obecnie - zapowiadał Jacek Sutryk.

 

Jeśli uchwała wejdzie w życie, na tym obszarze będzie mogło być zaledwie 30 sklepów sprzedających napoje wyskokowe zawierające powyżej 4,5 proc. alkoholu. W rejonie nr 2 sklepów z alkoholem będzie 220, w rejonie nr 3 - 300, w rejonie nr 4 - 275, a w rejonie nr 5 - 175. Łącznie okrągły tysiąc.

 

Natomiast miejsc, gdzie alkohol po kupieniu będzie można od razu spożyć, czyli pubów, barów czy restauracji, na terenie Starego Miasta będzie mogło działać 350. W pozostałych rejonach Wrocławia liczba takich punktów to odpowiednio 85 (rejon nr 2), 150 (nr 3), 70 (nr 4) i 45 (nr 5). Razem równe 700.

 

Urzędnicy wyliczają, że obecnie na terenie osiedla Stare Miasto znajduje się 59 punktów sprzedaży napojów alkoholowych, co daje średnio jeden punkt sprzedaży alkoholu na 193 mieszkańców, przy średniej dla Wrocławia wynoszącej jeden punkt na 564 mieszkańców.

 

Dla porównania - jak podkreślają w magistracie - na jednym z większych wrocławskich osiedli: Pilczyce – Kozanów - Popowice Płn. jeden punkt sprzedaży przypada na 896 mieszkańców.

 

- Biorąc pod uwagę powyższy wskaźnik możemy zaobserwować, że na osiedlach: Stare Miasto; Przedmieście Oławskie; Przedmieście Świdnickie i Nadodrze, występuje znaczna nadwyżka sklepów w stosunku do liczby mieszkańców osiedli. Jednocześnie daje się zaobserwować związek pomiędzy liczbą punktów sprzedaży alkoholu a liczbą wykroczeń. Sytuacja taka może wynikać z zaobserwowanej w badaniach społecznych przeprowadzonych w 2011 r. zmiany struktury spożycia napojów alkoholowych polegającej na zwiększeniu się liczby osób spożywających alkohol na świeżym powietrzu - podkreślają twórcy uchwały.

 

W magistracie zaznaczają, że najwięcej interwencji związanych z używaniem alkoholu wrocławska policja i straż miejska odnotowuje w rejonie Rynku, Wyspy Słodowej i Dzielnicy Czterech Świątyń.

 

- Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych strażnicy obserwują najczęściej w okolicach Rynku, ulicy Odrzańskiej, ulicy Wita Stwosza, a także na terenie wrocławskich parków. Osoby wobec, których podejmowane są interwencje, spożywają alkohol na sąsiadujących ze sklepami placach, między budynkami i w bramach budynków - tłumaczą urzędnicy.

 

Dlatego liczba punktów, w których będzie można sprzedawać alkohol w centrum miasta ma zostać zmniejszona.

 

- Limitowanie liczby punktów sprzedaży, w szczególności na terenie osiedli znajdujących się w centrum miasta, powinno przyczynić się do odwrócenia niekorzystnej tendencji zwiększającego się spożycia napojów alkoholowych w miejscach publicznych objętych zakazem spożywania alkoholu - czytamy w uchwale.

 

Sprawa podczas marcowej sesji wywołała burzliwą dyskusję wśród radnych.

 

- Co do zasady każde działanie przeciwko alkoholizmowi będziemy popierać. Jednak mamy wątpliwości, że zamknięciu kilkudziesięciu punktów w Rynku coś w tej sprawie zmieni. Kto będzie decydował o tym, którym przedsiębiorcom licencja zostanie wygaszona? Kilkudziesięciu sklepikarzy straci miejsce prowadzenia swojej działalności. Co się z nimi stanie? Karanie sklepikarzy za to, że ktoś po alkoholu wszczyna awantury to bardzo źle postawiona teza. Dużo większym problemem jest pijaństwo w nocnych klubach i rozróby, które z niego wynikają - podkreślała Mirosława Stachowiak-Różecka.

 

Klub PiS był przeciwny tej uchwale, bo zdaniem jego członków to zaszkodzi małym przedsiębiorcom, a nie zlikwiduje problemów nieprzestrzegania prawa.

 

- O tym, kto będzie tracił koncesję, będzie decydował czas jej wygaśnięcia. Koncesje będą po prostu stopniowo wygaszane - tłumaczył Sutryk.

 

Ostatecznie uchwała została przyjęta - za zagłosowało 21 radnych, 13 rajców było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

 

 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~tyczek 2015-04-28
    12:45:44

    1 0

    Wrocław to bardzo specyficzne miasto.Sklepy monopolowe 24 h powstaja w bliskiej odleglosci punktow z automatami hazardowymi,przykladem jest ulica pomorska.Wzdluz calej ulicy jest 9 punktow z automatami i praktycznie same sklepy monopolowe.Nie zauwazylem zeby w innych rejonach miasta wystepowal podobny fenomen.Byc moze w zmowie jest gangsterka z wks slask wroclaw pierze tam brudne pieniadze

  • ~dziadu 2015-04-28
    21:52:05

    1 0

    ~tyczek, podobnie jest na Ołbinie. W miejscu zamykanych warzywniaków i spożywczych otwierane są kolejne punkty z automatami gdzie miejscowa patologia przegrywa resztki kasy i potem wszczyna awantury. W sąsiedztwie "salonów gry" są oczywiście monopole a zeby nie zabrakło funduszy do zabawy całość uzupełniają lombardy. Sorry, takie mamy miasto a komu się nie podoba może przeprowadzić się do Łodzi...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.