Wiadomości

NIK zbada wydatki na Narodowe Forum Muzyki?

2018-03-13, Autor: bas

Wrocławscy politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą, żeby Najwyższa Izba Kontroli zajęła się sprawą Narodowego Forum Muzyki. Poseł Mirosława Stachowiak-Rożecka i miejski radny Marcin Krzyżanowski wnioskują do NIK o zbadanie czy Gmina Wrocław oraz spółka Wrocławskie Inwestycje przy budowie NFM wykazały się należytą gospodarnością, oraz sprawowały odpowiedni nadzór nad inwestycją.

Reklama

W uzasadnieniu pisma, które działacze PiS kierują do wrocławskiej delegatury NIK, możemy przeczytać m.in., że miasto od oddania do użytku budynku NFM poniosło już 39,37 mln złotych brutto kosztów związanych m.in. z wprowadzeniem programu prewencyjnego i na usługę monitoringu geologicznego i hydrologicznego obiektu.

– Nasze zainteresowanie tematem narodziło się, gdy w budżecie Wrocławia pojawiła się kwota 4,4 mln zł na usuwanie usterek oraz monitoring geologiczny i hydrologiczny obiektu. Zainteresowaliśmy się wtedy co to za kwota, o co chodzi i po co ten monitoring – mówi poseł Mirosława Stachowiak-Różecka, która zaznacza, że badając sprawę, dotarła szeregu umówi oraz dokumentów, w tym także do ekspertyzy Politechniki Wrocławskiej, która w maju 2015 roku została przygotowana przez zespół, któremu przewodniczył prof. Cezary Madryas, obecny rektor uczelni.

– To bardzo ciekawa lektura, ale mimo tej lektury zostaje wiele pytań bez odpowiedzi – komentuje Stachowiak-Różecka. Parlamentarzystka chce, żeby Najwyższa Izba Kontroli wyjaśniła, od kiedy miasto wiedziało o możliwych problemach z gruntem pod NFM. – Chcemy wyjaśnić też, dlaczego z tą samą firmą, która dokańczała inwestycję, podpisano umowę na ten monitoring. Czy w momencie, gdy pojawiają się usterki i wady firma, która ma realizować gwarancję była w stanie uczciwie reagować na usterki, które pojawiały się w trakcie budowy, którą sama realizuje. I najważniejsze pytanie: ile nas to będzie kosztowało przez najbliższe lata – pyta posłanka.

Działacze PiS-u powołując się na ekspertyzę politechniki, obawiają się, że dotychczasowe wydatki na naprawy i programy prewencyjne w Narodowym Forum Muzyki mogą nie być ostatnimi kosztami, jakie będzie musiało ponieść miasto. – W ekspertyzach, na które się powołujemy, czytamy, że są pewne ryzyka (np. powódź), które mogą być drastycznym problemem dla Narodowego Forum Muzyki. Problemem dla NFM może być także rozbudowa Opery Wrocławskiej, czy w ogóle powstanie w najbliższej okolicy jakiegokolwiek dużego budynku – wylicza Mirosława Stachowiak-Różecka.

Radny miejski Marcin Krzyżanowski zauważa, że do tej pory z miasto z publicznej kasy na program naprawczy NFM wydało 29 mln zł. – To jest tyle, ile przez dwa lata Gmina Wrocław wydaje na opiekę nad dziećmi w żłobkach niepublicznych. To jest więcej, niż wydaje się na budżet obywatelski w jednym roku – wylicza radny.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.