Sport
Nowa runda, stary Śląsk. Kolejna wyjazdowa porażka WKS-u [RELACJA]
Piłkarze Śląska Wrocław nie rozpoczęli udanie rundy wiosennej. W pierwszym tegorocznym meczu w Lotto Ekstraklasie podopieczni Jana Urbana przegrali ma wyjeździe z Cracovią 1:2, mimo że do przerwy wygrywali 1:0. Wrocławianie wciąż pozostaja jedyną drużyną w ekstraklasie bez wyjazdowego zwycięstwa.
Patrząc przez pryzmat ligowej tabeli, to Śląsk był faworytem tego pojedynku, jednak w tym sezonie wrocławianie na wyjazdach spisują się bardzo słabo. Szansę debiutu w barwach WKS-u od pierwszych minut otrzymali Niemiec Tim Rieder i nowy-stary zawodnik Mateusz Lewandowski. Zdecydowanie pozytywną informacją jest fakt, że w drugiej połowie na murawie pojawił się Jakub Kosecki, który na zgrupowaniu na Cyprze odniósł kontuzję ścięgna Achillesa i wedle wstępnych rokowań miał pauzować nawet miesiąc.
Zobacz także
Pozytywny był również początek meczu, choć należał on do gospodarzy. Cracovia dążyła do zdobycia gola, Śląsk mądrze się bronił i potrafił też groźnie zaatakować. Po niespełna 30 minutach gry wrocławianie objęli prowadzenie. Arkadiusz Piech zagrał do Roberta Picha, a ten płaskim strzałem pokonał krakowskiego bramkarza. Jeszcze przed przerwą Śląsk mógł podwyższyć prowadzenie, ale Piech zmarnował dogodną sytuację, z kilku metrów strzelając prosto w golkipera Cracovii. Trzeba jednak zaznaczyć, że i Pasy miały niezłe okazje, ale Deniss Rakels nie potrafił pokonać Jakuba Słowika.
Po 45 minutach Śląsk prowadził, a kibice mogli mieć nadzieję, że ta zła seria meczów wyjazdowych bez zwycięstwa wreszcie się zakończy. Niestety, w drugiej połowie oglądaliśmy Śląsk, do którego zostaliśmy już przyzwyczajeni. Wrocławianie niespecjalnie mieli pomysł na sforsowanie obrony Cracovii, a ponadto popełniali karygodne błędy w obronie. W 54. minucie po wrzutce z lewej strony boiska Miroslav Covilo strzałem głową wyrównał stan meczu. Kapitan Pasów miał ułatwione zadanie, bo kryjący go Piotr Celeban... w ogóle nie wyskoczył do piłki.
W 71. minucie wydawało się, że Śląsk znów obejmie prowadzenie. W ogromnym kotle w polu karnym Cracovii piłka zmierzała do bramki, ale w ostatniej chwili wybił ją jeden z obrońców. Powtórki telewizyjne nie rozstrzygnęły wątpliwości kibiców - z jednej kamery wydawało się, że piłka znalazła się w bramce, z drugiej już niekoniecznie. Sędzia Paweł Raczkowski wspomógł się VAR-em i po analizie uznał, że gola nie było.
Wszystko wskazywało na to, że spotkanie to zakończy się remisem, ale wtedy raz jeszcze popis niefrasobliwości dała wrocławska obrona. Najpierw piłkarze WKS-u stracili piłkę w środkowej strefie boiska, po szybkim rozegraniu Sergiej Zenjov z Cracovii nie miał najmniejszych problemów z wyprzedzeniem Mateusza Lewandowskiego i dograł w kierunku stojącego w polu karnym Rakelsa. Futbolówka nie miała prawa trafić pod nogi Łotysza, bo na torze jej lotu stał Mariusz Pawelec, jednak obrońca popisał się wybornym kiksem. Napastnik Pasów dokonał formalności i zdobytą w końcówce bramką dał swojemu zespołowi trzy punkty.
Śląsk przegrał w Krakowie i kontynuuje swoją serię meczów wyjazdowych bez wygranej. Bardzo mało prawdopodobne, że podopieczni Jana Urbana zakończą ją w kolejnym spotkaniu, bo zmierzą się w Warszawie z Legią.
Cracovia - Śląsk Wrocław 2:1 (0:1)
Bramki: Covilo 54, Rakels 89 - Pich 27
Cracovia: Pesković - Ferraresso, Datkovic, Dytiatjew, Siplak, Wdowiak (62 Culina, 83 Zenjov), Covilo, Drewniak (77 Brock-Madsen), Hernandez, Rakels, Piątek.
Śląsk: Słowik - Pawelec, Celeban, Rieder, Lewandowski, Riera (63 Kosecki), Chrapek, Vacek, Piech (85 Tarasovs), Pich, Robak (80 Bergier).
Żółte kartki: Ferraresso, Dytiatjew - Kosecki, Piech.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 0.
Tagi: Ślask Wroćław, piłka nożna, piłka nożna we wrocławiu, Lotto Ekstraklasa, Cracovia, sport, wrocław, Jan Urban
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Janusz Stodulski 2018-02-10
22:27:24
Chyba jednak trener nie ma recepty na poprawę gry Śląska, nic nie wychodzi. Jak nie można wygrać to trzeba zremisować a nie tracić gola w ostatnich sekundach meczu-zresztą nie po raz pierwszy.