Wiadomości

Obrońcy demokracji solidaryzują się z Frasyniukiem. „Nie będziemy robić tylko tego, na co nam pozwala władza”

2018-02-14, Autor: bas / fot. Magda Pasiewicz

W środę wieczorem na wrocławskim Rynku zgromadziło się około stu osób, które przyszły wyrazić swoją solidarność z Władysławem Frasyniukiem. W południe solidarność z działaczem opozycyjnym z okresu PRL wyrazili posłowie Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski i Michał Jaros.

Reklama

Przypomnijmy, że Władysław Frasyniuk w środę rano został przewieziony przez policję do prokuratury, gdzie złożył zeznania w związku ze stawianymi mu zarzutami. Służby zdecydowały się na doprowadzenie polityka siłą, bo ten od kilku miesięcy ignorował wezwania na przesłuchanie.

Podczas spotkania z prokuratorem Frasyniuk usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie. – Podejrzany skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Ponadto odmówił podpisania postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz protokołu przesłuchania. Przesłuchanie Władysława Frasyniuka trwało 10 minut. Po tym czasie podejrzany został zwolniony do domu – poinformował po zakończeniu czynności Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Takie zachowanie prokuratury i policji nie spodobało się jednak działaczom środowisk opozycyjnych. W południe specjalną konferencję prasową w tej sprawie zwołali posłowie Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski i Michał Jaros.

– To co się dzisiaj stało to jest przypadek skrajnej choroby demokratycznej, w jaką popadliśmy od dwóch lat – komentował Mieszkowski. – Mamy do czynienia z logiką rewolucji, która polega na tym, że władzy wykonawczej podporządkowana jest władza ustawodawcza i sądownicza. W związku z tym wszystkie decyzje, które są potrzebne Kaczyńskiemu właśnie w ten sposób są realizowane. Frasyniuk stał się najbardziej niebezpiecznym człowiekiem w Polsce dla państwa PiS – mówił parlamentarzysta, który zaznaczył, że swoją karierę parlamentarną zawdzięcza właśnie Frasyniukowi. –  Władysław Frasyniuk zaproponował mi start wy wyborach do parlamentu. Jestem mu wdzięczny za to, że rzucił mnie w głęboką politykę i mogłem poznać jej mechanizmy – dodał.

Wieczorem na placu Gołębim w geście solidarności z przesłuchanym przez prokuraturę politykiem „zgromadzenie spontaniczne” zorganizowały środowiska obrońców demokracji i praw kobiet. Organizatorzy rozdali uczestnikom czerwone kartki, które ci symbolicznie pokazali rządowi.

– Jestem tu dlatego, że zawsze kiedy przyjdą po kogokolwiek z nas, z was, to będą mieli papiery, procedury i przepisy oraz historyjkę, że ten którego wygarnęli z domu miał coś za uszami. Na to musimy się uodpornić – mówiła do zgromadzonych Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. – Liczę na to, że jak mnie zamkną to przyjdziecie tu i będziecie krzyczeń „wypuścicie Martę – dodała.

Działaczka zapowiedziała też, że nie zamierza być „licencjonowaną opozycją”. – Nie będziemy robić tylko tego, co nam ta władza pozwala, bo zostanie nam możliwość demonstrowania na małym placyku pod Piasecznem – mówiła Lempart.

Początkowo manifestacja solidarności z Frasyniukiem miała odbyć się pod pręgierzem. Jej organizatorzy nie wiedzieli jednak, że już na początku tego tygodnia swoje zgromadzenie w tym miejscu zgłosili działacze środowisk narodowych. Marcin Murzyński z ugrupowania Wrocław dla Demokracji podczas swojego przemówienia na placu Gołębim zasugerował, że te dwa wydarzenia mogą być ze sobą powiązane. – Całkiem przypadkowo od 18:00 do 21:00 jest zarezerwowany pręgierz, całkiem przypadkowo zatrzymują Władysława Frasyniuka i całkiem przypadkiem pod pręgierzem jest dzisiaj ONR – nie dowierzał działacz.

Pikieta zakończyła się zrobieniem wspólnego zdjęcia, organizatorzy zaprosili też uczestników do wspólnego tańca w ramach akcji „One billion rising”, której wrocławską edycję zorganizowała Fundacja na Rzecz Równości.

Działacze Prawa i Sprawiedliwości w swoich dzisiejszych komentarzach zaznaczali, że doprowadzenie Władysława Frasyniuka do prokuratury pokazuje, że w Polsce wszyscy są równi wobec prawa. Głos w sprawie zatrzymania polityka zabrał też wrocławski poseł Piotr Babiarz z Prawa i Sprawiedliwości. – Zatrzymanie pana Władysława Frasyniuka, który stawiał się ponad prawem i regularnie odmawiał złożenia wyjaśnień dotyczące naruszenia nietykalności policjantów to dowód na to, że wymiar sprawiedliwości działa poprawnie – skomentował na Twitterze parlamentarzysta.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.