Od środka: Muffiniarnia

ciekawe ile muffinek trzeba sprzedac by pokryc koszty czynszu (niech bedzie 2000 pln), koszt haraczu sanepidowskiego (tzw. badanie wody 1000 pln), oplacenie pracownika (niech bedzie najnizsza krajowa 1800 pln) czyli prawie 5 klockow skoro muffinka kosztuje okolo 5 zl z czego koszt produkcji to jakies 1,5 zl? gratuluje odwagi ;)

Zdecydowanie mnie zniechęciliście do odwiedzenia tego lokalu:
Mierny tekst "reklamowy" i mało apetycznie wyglądające na 'ahtystycznych' zdjęciach ciastka.

reklama reklama

@ C - byłaby może i prawdziwa twoja diagnoza, że to reklama - gdyby nie taki drobiazg, że nasz cykl polega właśnie na odwiedzaniu lokali i ich opisywaniu.

to nie jest recenzja kulinarna, przeiez juz na samym poczatku jest to napisane... Ci co sie czepiaja zwyczajnie zazdroszcza

"gość" wygląda na właścicielkę. ludzie, jak chcecie się kamuflować, to róbcie to umiejętnie :)

Zawsze znajdą się zakompleksieni co wszystko będą starać się obrzydzić innym tylko dlatego ,że sami są nieudacznikami.

Za kilka miesięcy (jeśli na tak długo autorce wystarczy zapału, czego gorąco życzę!) pod analogicznym artykułem przeczytamy, że co trzeci lokal w centrum płaci TuWrocławiowi za kryptoreklamę. :) I jak tu nie lubić komentarzy "Gości"? Ja z niecierpliwością czekam na następne teksty, bo uważam, że wrocławski small-business w branży gastronomicznej jest atrakcyjny, ale wymaga zauważenia (a czasem wręcz pokazania palcem). W przeciwnym razie zginie w morzu sieciówek.

Odpowiedź w stylu "chyba ty" wystarczająco dużo mówi o wieku i poziomie intelektualnym ~q. Skończ dziecko, nie próbuj trollować i bronić tekstu oraz sklepu bo Ci to nie wychodzi zbytnio... ;)

Ironiczne interpretowanie w tak żałosnym stylu jak ten "właśnie dlatego wszyscy Ci współczujemy. Czasem się tak zdarza, że nie wiedzieć jak by się człowiek starał to i tak nic nie wychodzi - uwierz w siebie! jesteśmy z Tobą! ;)" mówi o autorze tyle ,że jest ignorantem który uważa się za lepszego od innych. A co do Ciebie to podpisałbyś się w jakikolwiek sposób bo narazie zmuszasz mnie do czytania Twoich wypocin pod podpisem "Gość". Doprawdy ambitnie.