Wiadomości

Odkrywamy Wrocław: Fosa Miejska

2010-10-03, Autor: Wojciech Prastowski
Mijamy ją często – będąc w centrum miasta, przejeżdżamy koło niej – jadąc ulicą Podwale, spacerujemy tuż obok – przechadzając się Promenadą Staromiejską. Czy potrafimy docenić jej wyjątkowość w skali europejskiej? Fosa Miejska, bo to o niej dziś będzie mowa, należy do istoty naszego miasta, stanowi jego unikalną wartość.

Reklama

Od XIII wieku Wrocław miał dwie fosy: wewnętrzną zwaną Oławą Miejską albo Czarną Oławą i zewnętrzną – oddaloną od niej około 300 metrów, wzdłuż której przebiegał mur z basztami, w późniejszych wiekach uzupełnionymi o basteje. Początkowo zewnętrzna fosa w swoim środkowym odcinku przebiegała nieco bardziej na północ, a kościół (obecnie: Bożego Ciała) i klasztor joannitów znajdował się na wysuniętym przed Bramę Świdnicką półwyspie. W XVII wieku mury obronne wraz z fosą wyglądały najbardziej spektakularnie – przebudowano je bowiem w solidny obwód bastionowy, zmieniając przebieg fosy i nadając całemu założeniu mocno zgeometryzowane, ostre formy.

Tak naprawdę wrocławska Fosa Miejska została zbudowana w oparciu o naturalne i sztuczne odcinki Odry i wpadającej do niej Oławy. Fosa wewnętrzna została całkowicie zlikwidowana (głównie ze względów sanitarnych) około 1869 roku – jej przebieg pokrywał się w przybliżeniu z  dzisiejszą trasą W-Z. W latach 80. XIX wieku skrócono bieg Oławy przenosząc jej ujście z miejsca, które dziś nazywa się Zatoką Gondoli (przy Muzeum Narodowym) w okolice dzisiejszego Mostu Grunwaldzkiego. Z fosy zewnętrznej zachowały się znaczne fragmenty, które zdobią dziś szeroki pas zielonych terenów rekreacyjnych zwanych Promenadą Staromiejską. Całkowicie zlikwidowano natomiast fragmenty umocnień opartych o odnogę Odry w północnej części miasta – przez to Ostrów Tumski przestał być „ostrowem” (wyspą). Z zasypanych koryt w prawobrzeżnej części miasta zachowały się dwa zbiorniki: staw w Ogrodzie Botanicznym i drugi – w Parku Stanisława Tołpy (dawnym Parku Nowowiejskim) przy Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej.

Obecny wygląd i przebieg terenów położonych przy Fosie Miejskiej zawdzięczamy min. Hieronimowi Bonaparte (bratu napoleona), który zdobył miasto w 1807 roku dowodząc wojskami Związku Reńskiego. W celu osłabienia obronnej rangi Wrocławia i całego Śląska nakazał on zburzyć fortyfikacje i przeznaczyć te tereny na promenady dla mieszkańców. Koncepcja utworzenia bulwarów w miejscu murów miejskich była jednym z warunków kapitulacji Wrocławia. Likwidację fortyfikacji kontynuowano z trudem, w cieniu konfliktów i problemów finansowych, długo po zakończeniu okupacji francuskiej we Wrocławiu, bowiem aż do roku 1838. Umożliwiło to jednak rozwój miasta i jego ekspansję terytorialną na południe – Wrocław w końcu przestał się dusić w kleszczach murów miejskich.

Drugą ważną osobistością, której zawdzięczamy Promenadę Staromiejską, był Johann Friedrich Knorr – radca budowlany Wrocławia w latach 1807-1821, któremu zawdzięczamy obecny wygląd promenady oraz stan nasadzeń. Pieniądze na jej budowę pochodziły głównie ze sprzedaży nowych działek na południu prywatnym właścicielom oraz ze sprzedaży materiałów budowlanych pochodzących z rozbieranych fortyfikacji; po brakujące środki sięgano do budżetu miasta. W 1821 roku w wyniku konfliktów z Radą Miejską J. F. Knorr zdecydował się odejść z pełnionego stanowiska i zajął się całkiem inną działalnością - remontem i konserwacją organów. W dalszym ciągu rozbudowywano jednak szatę roślinną Promenady, a w 1824 roku król pruski Fryderyk Wilhelm III podarował jej łabędzie, które ozdobiły Fosę Miejską.

Od 1878 do 1945 roku w Parku Słowackiego stał pomnik Knorra (zaprojektował go Karl Lüdecke, a medalion wykonał Albert Rachner), z którego do dziś zachował się ozdobny cokół. Niestety – od ponad 60 lat niszczeje on tuż obok siedziby Miejskiego Konserwatora Zabytków, przy Muzeum Architektury.

Szkoda, że nie pamiętamy dziś o osobistościach, którym zawdzięczamy piękno i urok naszego miasta, że pamiątki po nich powoli przestają istnieć. W sumie nie ma się czemu dziwić – nie szanujemy nawet tego, co zostało i co zdobi wciąż centrum Wrocławia – współczesne pomysły miasta na budowę parkingu pod fosą mogą spowodować obumieranie drzew i dewastację koryta fosy. Odkryjmy zatem atrakcje trasy spacerowej od Placu Jana Pawła II do Muzeum Narodowego – będzie to na pewno bardzo malowniczy spacer.

----------------


W cyklu Odkrywamy Wrocław pisaliśmy o miejscach takich jak: WUWA, Arsenał, Uniwersytet Wrocławski, Ogród Botaniczny, nasyp kolejowy przy ul. Bogusławskiego i Nasypowej, Ogród Japoński, nasz własny plac Gwiazdy, o pomyśle budowy wieżowców zamiast Sukiennic w Rynku, legendarnych barach mlecznych, kampusie Politechniki, wzgórzu Bendera, Poltegorze, trzech wrocławskich lotniskach, o ulicy Szewskiej, początkach miasta, wrocławskim Manhattanie, ogrodach Ossolineum, młynie św. Klary, Solpolu... i wielu, wielu innych.


Wszystkie teksty z naszego cyklu znajdziecie w specjalnej zakładce.


Zapraszamy Was do współpracy przy jego tworzeniu. Piszcie do nas maile z propozycjami miejsc.


Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~ 2010-10-03
    12:47:10

    0 0

    Bardzo fajny opis. Dlaczego tylko chcą zniszczyć fosę?

  • ~ 2010-10-03
    13:15:38

    0 0

    bo im się wydaje, że kopiąc pod nią parking - nic nie zniszczą...

  • ~ 2010-10-03
    13:34:51

    0 0

    Przecież nawet Biuro Rozwoju Wrocławia ostrzega przed tym, że to zniszczy Fosę!

  • ~ 2010-10-03
    20:47:44

    0 0

    Nie można więcej dewastować Wrocławia, pamiętajmy o tym podczas najbliższych wyborów samorządowych! A poza tym, czy ktoś wie, co się dzieje ze Wzgórzem Partyzantów, tam to dopiero jest dewastacja!!! Co na to miejscy urzędnicy i radni z prezydentem Dutkiewiczem na czele?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.