Wiadomości

Odkrywamy Wrocław: Plac Nowy Targ i Fontanna Neptuna

2011-04-24, Autor: Wojciech Prastowski
Najbardziej kontrowersyjna przestrzeń Starego Miasta: całkowicie zniszczona pod koniec II wojny światowej, zabudowana od nowa na początku lat sześćdziesiątych i przez to znienawidzona przez wielu. Plac Nowy Targ – jedno z tych miejsc, które większość mieszkańców miasta z chęcią zrównałaby z ziemią ponownie – zasługuje na szacunek i pamięć oraz coś więcej niż tylko wymianę nawierzchni i parking podziemny. Już w tej chwili na Facebooku trwa walka o to, by na środek placu wróciła fontanna z Neptunem.

Reklama

Obszar placu Nowy Targ (niem. Neumarkt) jest jedną z najstarszych części lewobrzeżnego miasta. Logicznie i geograficznie uzasadnionym terenem naturalnej ekspansji Wrocławia, który zapoczątkował swoje istnienie na Ostrowie Tumskim i dążył ku zachodowi – Wyspie Piasek i dalej na południe – wzdłuż obecnej ulicy Piaskowej. Najważniejszą świątynią dla tej części miasta był kościół św. Wojciecha przy obecnym pl. Dominikańskim, o którym pisaliśmy na początku stycznia.

Przed wytyczeniem Rynku i okalających go ulic w połowie XIII wieku – okolice placu Nowy Targ kumulowały życie miejskie. Osada istniejąca w tym miejscu istniała jeszcze przed tzw. pierwszą lokacją miasta (1228–1230), bo początki osadnictwa datowane są na koniec XII wieku. Po najeździe mongolskim (1241) i właściwej lokacji Wrocławia na prawie magdeburskim, ranga placu Nowy Targ spadła, bo znalazł się on niejako poza miastem.



Plac Nowy Targ w II połowie XIII wieku leżał pomiędzy Starym (wówczas dopiero co wytyczonym) a Nowym Miastem, które wcielone zostało do Wrocławia dopiero w 1327 roku. Główną ulicą Nowego Miasta była ul. Szeroka (dzisiejsza ul. Purkyniego). Sądzi się, że Nowe Miasto posiadało własny ratusz, mieszczący się prawdopodobnie po zachodniej stronie dzisiejszego placu Polskiego (okolice ASP). W XV wieku na południowym skraju Nowego Miasta zbudowano klasztor bernardynów (obecna siedziba Miejskiego Konserwatora Zabytków i Muzeum Architektury).

Wróćmy jednak na plac Nowy Targ. Średniowieczne nazwy sąsiadujących z nim ulic często różniły się od współczesnych – ul. Piaskowa nazywała się Pod Malarzami, Kotlarska zwana była Piekarską, Nożownicza – Płaszczarską. Przez całe średniowiecze Nowy Targ przecinała w osi północ-południe ulica łączą nieistniejącą obecnie uliczkę Drewnianą z ul. św. Wita. Z fasad domów przy Nowym Targu z końca XIV wieku pochodzą figury Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty znajdujące się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. W latach 30. XVI wieku plac został wybrukowany kamieniami pochodzącymi z rozbiórki opactwa św. Wincentego na Ołbinie. Pod koniec XVI wieku na środku placu powstała studnia, którą w 1732 roku przebudowano na fontannę ozdobioną figurą Neptuna.

Barokową fontannę z piaskowca zbudował na zlecenie rady miejskiej wrocławski kamieniarz Johann Adam Karinger wspólnie z Johannem Baptistą Lembergergiem, za dekorację rzeźbiarską odpowiadał Johann Jakob Bauer. Na środku dziesięciobocznego basenu stała (wsparta na czterech nimfach morskich – nereidach) wielka muszla. Wyrastała z niej smukła kolumna, na której umieszczono figury czterech delfinów, z pysków których tryskała woda. Nad całością górowała postać Neptuna – rzymskiego boga wód, chmur i deszczu, odpowiednika greckiego Posejdona – boga mórz, trzęsień ziemi, żeglarzy i rybaków.

Atrybutem Neptuna jest trójząb, przez co stosunkowo łatwo można skojarzyć go z diabłem. Dlatego rzeźba wywołała kontrowersje wśród mieszkańców Wrocławia. Konieczne okazało się ogrodzenie fontanny metalową balustradą, by chronić ją przed tłumem (zwłaszcza podczas świętowania w tym miejscu w pierwszej połowie XIX wieku obchodów Nowego Roku). Od drugiej połowy XIX wieku fontanna Neptuna na placu Nowy Targ stała się ulubionym elementem krajobrazu Wrocławia, a mieszkańcy oswoili swojego „diabła” nadając mu przydomek "Jurka z widłami" (Gabeljürge). W okresie międzywojennym była częstym tematem widokówek, nawiązywała również dumnie do prowadzonego od wieków przez miejskich kupców handlu zamorskiego i hanzeatyckich tradycji Wrocławia.

Tamtego placu Nowy Targ już nie ma. Poza gmachem Urzędu Miejskiego (biurowiec zbudowany w czasie I wojny światowej wg projektu Löwego) i obniżoną o dwie kondygnacje kamieniczką w północno-zachodnim narożniku placu – nic z niego nie zostało. W związku z trwająca właśnie przebudową nawierzchni i budową parkingu podziemnego zniknie również spod powierzchni placu bunkier z lat 40. ubiegłego wieku, w którym w latach 90. mieścił się klub muzyczny „Kolor”. Niedawne prace archeologiczne odkryły sporo szczątków dawnej fontanny, dzięki którym pojawiła się szansa na jej rekonstrukcję. Jednak słowo „rekonstrukcja” w kontekście tego placu jest dosyć ryzykowne…

Spora część mieszkańców Wrocławia życzyłaby sobie rekonstrukcji kamieniczek, które tworzyły zabudowę placu przed II wojną światową. W latach powojennych powstały nawet projekty odbudowy poszczególnych pierzei Nowego Targu, na realizację których nie starczyło jednak pieniędzy. Współczesna zabudowa z lat 60. zaprojektowana przez Ryszarda Natusiewicza, Włodzimierza Czerechowskiego oraz AnnęJerzego Tarnawskich nie wzbudza obecnie pozytywnych skojarzeń, głównie ze względu na brak usług w parterach (poza pierzeją zachodnią), kiepską jakość wykończenia oraz nietrwałość materiałów. Jej potencjał dostrzega jedynie garść specjalistów – architektów i historyków sztuki oraz pasjonatów – ludzi z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, którzy nie tak dawno zaproponowali swoje pomysły na odnowienie i „tuning” elewacji w duchu modernistycznym z poszanowaniem oryginalnych założeń estetycznych.

Plac Nowy Targ to miejsce bardzo dyskusyjne, wzbudzające niestety niezdrowe emocje. Swoje opinie wykrzykują zarówno zwolennicy wyburzenia bloków, których nie obchodzi ich status własnościowy i los mieszkańców placu, jak i miłośnicy odbudowy, dla których obecny obszar Starego Miasta powinien być zabudowany w stylu historycznym. Jednak poza samym placem mamy również sporo zabudowy z lat 60. (ulice: Kotlarska, Nożownicza czy Szewska), która przynależy jednak do historii i tożsamości Wrocławia, i którą należałoby uszanować.

Wśród pomysłów realnych i możliwych do zrealizowania w najbliższym czasie – dwa na pewno zasługują na uznanie i spokojną dyskusję. Po wybudowaniu parkingu i wymianie nawierzchni placu wzbogaci się Wrocław o częściowo odnowioną przestrzeń publiczną, która kontrastować będzie jednak z zaniedbaną zabudową. A zatem wzorcowo i systemowo wykonany remont bloków, bez krzykliwych kolorków i chaotycznych wzorów na fasadach, pozwoliłby ujednolicić stylistycznie cały plac. Stałby się on jednocześnie najstarszym (historycznie) i najmłodszym (stylistycznie) wrocławskim rynkiem zasługującym na zainteresowanie turystów. Zwiększenie ilości usług i nowe atrakcje związane z handlowymi tradycjami placu dodałyby temu miejscu niewątpliwego charakteru.

Drugi pomysł mógłby zaspokoić pragnienie miłośników odbudowy. Współczesny, realizowany właśnie zwycięski projekt nawierzchni placu przewiduje fontannę, ale jej forma ma zostać wybrana w drodze kolejnego konkursu. Rekonstrukcja przedwojennej fontanny Neptuna pozwoliłaby częściowo, ale istotnie przywrócić historyczną tożsamość temu miejscu, odtworzyć axis mundi dla tej przestrzeni. Jak powiedział jeden z twórców modernistycznej zabudowy placu – Włodzimierz Czerechowski – „krzesło Ludwika XVI świetnie prezentowałoby się również we współczesnym wnętrzu”, co potwierdzają współcześni dizajnerzy. Posiadany materiał archeologiczny i ikonograficzny może okazać się wystarczający, by „Jurek z widłami” powrócił do Wrocławia. Myślę, że nasze miasto zasługuje na posąg Neptuna, a plac Nowy Targ na zgrabny kompromis między historyzacją a modernizmem. Tylko jak wrocławianie zniosą koleją fontannę w swoim mieście?

----------------


W cyklu Odkrywamy Wrocław pisaliśmy o miejscach takich jak: WUWA, Arsenał, Uniwersytet Wrocławski, Ogród Botaniczny, nasyp kolejowy przy ul. Bogusławskiego i Nasypowej, Ogród Japoński, nasz własny plac Gwiazdy, o pomyśle budowy wieżowców zamiast Sukiennic w Rynku, legendarnych barach mlecznych, kampusie Politechniki, wzgórzu Bendera, Poltegorze, trzech wrocławskich lotniskach, o ulicy Szewskiej, początkach miasta, wrocławskim Manhattanie, ogrodach Ossolineum, młynie św. Klary, Solpolu... i wielu, wielu innych.


Wszystkie teksty z naszego cyklu znajdziecie w specjalnej zakładce.


Zapraszamy Was do współpracy przy jego tworzeniu. Piszcie do nas maile z propozycjami miejsc.


Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (15):
  • ~ 2011-04-24
    13:08:49

    6 1

    Jestem za przywróceniem dawnej fontanny!

  • ~ 2011-04-24
    19:54:16

    5 1

    Ja rowniez jestem za przywroceniem dawnej fontanny. Najlepiej gdyby przywrocic historyczna zabudowe placu. Jesli nie, to powinien byc BARDZO DOBRY projekt wspolczesny jego odbudowy/przebudowy. Bardzo bym pragnela, by z calego Starego miasta stopniowo usunac/przebudowac PRL-owskie szkaradki. Cos z nimi trzeba zrobic, bo bardzo psuja ogolny obraz tej czesci miasta.

  • ~ 2011-04-24
    20:30:17

    1 3

    Na odbudowę Nowego Targu nie ma szans. Będzie remont budynków, po projektach widać, że całkiem porządny i może być dobry. W tym przypadku nie widzę miejsca dla Neptuna, stasznie kontrastowałby z prl-owską tandetą.

  • ~ 2011-04-24
    21:39:50

    5 0

    W Dreznie mozna odbudowac to czemu nie u nas?

  • ~ 2011-04-24
    22:09:02

    5 0

    zabudowy z lat 60 w tym rejonie nie należy szanować, ponieważ ona sama w swym założeniu miała nieszanowanie otoczenia (bloczek na Kotlarskiej i punktowce to sztandarowe przykłady). Jestem zwolennikiem odbudowy placu i okolic, jednak właśnie z powodu problemów własnościowych, jeżeli nie pojawi się jakiś filantrop, pewnie nie dożyję ziszczenia tego marzenia.

  • ~ 2011-04-25
    09:18:12

    5 0

    W Dreznie mozna bylo odbudowac - bo maja kase. U nas jej brakuje. Choc w okolicy jest swietny przykład odbudowy od zera starego miasta - Głogów. Moze warto sprawdzić jak tam sobie poradzili z finansowaniem odbudowy

  • ~ 2011-04-25
    09:28:46

    1 0

    "krzesło Ludwika XVI świetnie prezentowałoby się również we współczesnym wnętrzu" - podoba mi się to zdanie i uważam, że taki kontrast to byłoby coś - jak "Złoty jeździec" w Dreźnie - czyli pozłacana statua Augusta Mocnego na koniu w rynku Nowego Miasta.

  • ~ 2011-04-25
    16:58:57

    1 0

    Akurat Głogów jest przykładem paskudnej i tandetnej historyzacji. We Wrocławiu problemem są faktycznie pieniądze, lecz nie chodzi tu nawet o samą odbudowę kamienic, a przesiedlenie mieszkańców NT, co przy obecnym prawie Polskim byłoby po pierwsze bardzo czasochłonne i trudne do wykonania, a po drugie kosztowne. Wystarczy zobaczyć jakie problemy miała Złota 44 w Warszawie.

  • ~ 2011-04-25
    18:23:59

    0 0

    Zgadzam się z Maciejem. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest poszukanie funduszy na dofinansowanie remontu/odświeżenia fasad bloków, wprowadzenie małego handlu na nowej nawierzchni i spektakularna odbudowa JURKA Z WIDŁAMI! To było by wydarzenie! Dosyć mam już tych współczesnych rzeźb.

  • ~ 2011-04-26
    12:52:39

    0 1

    Byłoby wspaniale, gdyby jednak udało się z mieszkańcami dogadać by możliwa była przebudowa placu. Idealnie by było, gdyby zorganizowano duży międzynarodowy konkurs, tak, jak zrobiono to w przypadku pl. Społecznego. Być może udałoby się stworzyć miejsce ciekawe, żywe, jak Beaubourg w Paryżu (przy centrum Pompidou).
    Ciekawym pomysłem byłoby też utworzenie przejścia z Wita Stwosza do Nowego Targu w formie zadaszonego pasażu (całkowicie nowa zabudowa w kwartale Stwosza-Szewska-Kotlarska-Krowia), jak choćby pasaż Wiktora Emmanuela II w Mediolanie. Wtedy dojście do Nowego Targu z Rynku byłoby łatwiejsze, atrakcyjniejsze, co za tym idzie - więcej ludzi by tam docierało.
    Oczywiście pomysł rekonstrukcji Neptuna jest rewelacyjny, ale nie warto wg mnie odbudowywać historycznej zabudowy. Mamy XXI wiek. Stwórzmy coś swojego!!!

  • ~ 2011-05-15
    15:30:47

    3 0

    Są przesłanki, że Nowy Targ miał być odbudowany po 1945 w swoim oryginalnym kształcie. W sobotę widziałem w kinie na Zamku w Leśnicy kilka propagandowych filmów z okresu 1945-1955 na temat Wrocławia. Było tam ujęcie planistów z planszą Nowego Targu i dokładnymi rysunkami jego odbudowy - ale zapewne, jak to za komuny, zabrakło pieniędzy i postawiono tanim kosztem kilka bloków z prefabrykatów.
    Swoją drogą, wśród planów pokazanych w filmikach, było postawienie na pl. Grunwaldzkim szkaradztwa podobnego do Pałacu Kultury (ale bez iglicy) oraz zbudowania potężnej dzielnicy Psie Pole na wzór krakowskiej Nowej Huty czy ostrawskiej Poruby...możemy chyba się cieszyć, że na to im też kasy zabrakło ;-)

  • ~rumcajs 2012-07-16
    19:41:59

    4 1

    Jedno z najbrzydszych miejsc w naszym pięknym mieście.

  • ~rumcajs 2012-07-16
    20:04:13

    2 0

    Odbudowane Drezno ma pewną wadę, nie udało się odtworzyć w 100% "ducha" zniszczonej części miasta. mam na myśli tę starą część nad Elbą i koło kościoła Frauenkirche (NMP). Cała ta przestrzeń jest jakaś taka pusta, wygolona, brakuje drzew, skwerów, parków. Pewnie potrzebuje czasu. Nowy Targ byłoby łatwiej odbudować, bo jest stosunkowo blisko starej substancji miejskiej. Ale trzeba woli i kasy. Gość ma rację; zabudowa z lat 60-tych nie miała zamiaru wpasowywać się do historycznego obrazu miasta a poza tym nie jej ocena z perspektywa 50-ciu lat jest na dziś zdecydowanie negatywna; ile razy tam przypadkiem wejdę zgrzyta mi w zębach, oczach i mózgu.

  • ~Robert Kowalski 2012-07-23
    13:47:21

    6 0

    Moim zdaniem tę nieudaną architekturę Nowego Targu i okolic należy wyburzyć a na jej miejscu odbudować przedwojenną zabudowę. Przesłanki:
    .
    1. Przedwojenny Wrocław miał w centrum trzy piękne place. I do tych historycznych, trzech pięknych placów należy powrócić.
    .
    2. O klasie architektury świadczy nie tylko to jak dany budynek wygląda jako budynek ale także i to, jak komponuje się z otoczeniem. Otóż te bloki z lat 60-tych nijak nie komponują się z otoczeniem. Nawet jak się je pomaluje. Moim zdaniem to kompletna porażka. Proszę przejrzeć renomowane przewodniki po Wrocławiu: niemieckie, angielskie czy francuskie. Nikt tam sie nie rozpływa nad pięknem i nowoczesnością Nowego Targu. Dlaczego?
    .
    3. Mieszanie nowoczesnej architektury z zabytkową wymaga od architektów absolutnego mistrzostwa i - niestety - zwykle kończy sie klęską. Stara zabudowa to wynik przemyśleń i umiejętności wielu pokoleń architektów i rzemieślników, ich prób i błedów, i nieustannego poprawiania aż do osiągnięcia tego wspaniałego efektu, który dziś znamy. Do grzebania przy czymś takim należy więc podchodzić z niezwykłą ostrożnością. Dlatego obszar Starego Miasta zakreślony ulicami Kazimierza Wielkiego, Grodzką i Piaskową powinien podlegać specjalnej ochronie i odbudowywać tam należy wszystko co się da nawet, jeśliby wiązało się to dziś z wyburzaniem \"pięknej\" socjalistycznej architektury.
    [cdn]

  • ~Robert Kowalski 2012-07-23
    13:50:48

    5 0

    4. We Wrocławiu jest dość miejsca na eksperymenty. Choćby taki plac Społeczny, Gądów, Kozanów, itp. Swoją drogą, gdyby dzisiejsze budynki Nowego Targu umieszczono gdzieś na Zakrzowie czy innych Popowicach wśród podobnych prostych i nieskomplikowanych pudełek to wówczas rzeczywiście można by w takim projekcie doszukiwać się jakiś zalet. Ale nie na Starym Mieście!

    5. Niski standard mieszkań. Mieszkania w tych budynkach to po prostu klitki, pod względem metrażu nie spełniające elementarnych norm przyzwoitości.

    6. Odbudowę wyobrażam sobie w ten sposób, że odtwarza się tylko fasady, natomiast same budynki zawierają nowoczesne mieszkania z pełną infrastrukturą - mogą być nawet windy. Nawet widziałbym lekkie modyfikacje polegające na umieszczeniu lokali usługowych, restauracji czy sklepów w parterach domów nawet jeśli w oryginalnych projektach tego nie było.

    --- Niestety, faktem jest też, że od strony prawnej będzie to niezmiernie trudne do przeprowadzenia. O wyrzucaniu mieszkańców nie ma mowy. Być może rozwiązaniem byłoby zaproponowanie im dużych i nowoczesnych mieszkań w jakieś spokojnej dzielnicy miasta? Albo równoważne temu solidne odszkodowania? Albo w końcu prawo do zamieszkania w nowo odbudowanych kamienicach? Choć jak znam życie, może być i tak, że znajdzie się jakiś buntownik, który tylko dla samej frajdy bycia choć raz w życiu kimś ważnym będzie do upadłego blokował taką inwestycję.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.