Wiadomości

Odkrywamy Wrocław: Solpol I

2011-03-27, Autor: Wojciech Prastowski
Chyba najbardziej kontrowersyjny budynek Wrocławia, często uznawany za ten najbrzydszy, dla wielu jest jednak symbolem przemian oraz ikoną wrocławskiego postmodernizmu: Solpol I. Piszemy o nim póki jeszcze stoi, bo o planach jego wyburzenia mówi się już od kilku lat.

Reklama

Gdy otwierano go 6 grudnia 1993 roku świat był nieco inny – Internet w Polsce niemal nie istniał, telefony komórkowe posiadała garstka bogatych ludzi i miały wielkość cegły. Nie było również wielkopowierzchniowych galerii handlowych, bo pierwszy wrocławski hipermarket z prawdziwego zdarzenia ("Hit" – czyli dzisiejsze "Tesco" przy ul. Długiej) otwarto pod koniec 1995 roku, podobnie jak hurtownię dla przedsiębiorców "Makro Cash and Carry" w Bielanach Wrocławskich.

Solpol, zaprojektowany przez Wojciecha Jarząbka (przy współpracy Pawła JaszczukaJana Matkowskiego), był pionierski jak na polskie warunki pod wieloma względami: technicznymi, architektonicznymi, również mentalnymi. Przełamywał schematy, wyznaczał nowe trendy, pobudzał do dyskusji, intrygował. Ten odważny przykład postmodernizmu w architekturze wpisał się w kontekst ulicy Świdnickiej słynącej z kolażu stylów architektonicznych. Był głosem ponowoczesnej wolności w historycznym mieście połatanym lepszymi i gorszymi przykładami powojennego historyzmu a później modernizmu. I nieważne czy jego kształt i kolorystyka wynikały z możliwości jakie dawał ArchiCAD – pogram komputerowy, dzięki któremu za pomocą jednego kliknięcia nudna ściana stawała się połamana i fioletowa. Ważne było to, że w ogóle powstał i zapoczątkował nową epokę we wrocławskiej architekturze.



Można go kochać albo nienawidzić – za krzykliwą formę czy kolorystykę elewacji. Można mieć mu za złe, że szybko się zestarzał – funkcjonalnie i materiałowo. Nie można jednak przejść obok niego obojętnie i trudno nie uznać go za symbol. Przecież symboli nie wybieramy – to raczej one nas wybierają, by podsumować nas w danych czasach. Lata dziewięćdziesiąte to czas przemian w wielu dziedzinach życia, to lata specyficznie pojmowanej nowoczesności, czas ponownego zachłyśnięcia się nią – tym razem "u siebie". Te niedoskonałe czasy Solpol uosabia idealnie, bo równie niedoskonale. Pozwala nam przejrzeć się w zwierciadle pełnym pstrokatych nadziei, krzykliwych marzeń i rozdmuchanych oczekiwań.

Paradoksalnie – jego potencjalne zniknięcie uczyni z niego jeszcze większą legendę. Sprawi, że stanie się naprawdę kultowy. Wielu specjalistów uważa jednak, że powinien pozostać. Solpol jest bardzo ciekawy kompozycyjnie (o wiele ciekawszy niż jego młodszy brat – Solpol II wybudowany po drugiej stronie ulicy kilka lat później). Po umiejętnym liftingu byłby świetnym świadectwem minionej epoki architektonicznej na poziomie nie odbiegającym od ówczesnej architektury zachodniej. Przeciwnicy zarzucają mu, że jest kiepską i ubogą wariacją na temat zachodniego postmodernizmu, odbitą przez kalkę polskich możliwości. I tylko zrozumiały skądinąd sentyment do tamtych lat, może dyktować głosy postulujące jego zachowanie.

Czy wyburzenie Solpolu i zabudowanie przy okazji sąsiedniej działki przy ul. Franciszkańskiej wzbogaci czy zuboży wizerunek ul. Świdnickiej? Stare plany wybudowania Solpolu III (o skośnym dachu i cechach zabudowy kamienicznej) są raczej nierealne, a koszt dobudowania nowego budynku i rewitalizującej zmianie funkcji Soloplu I – trudne do wyobrażenia. Jest obawa, że nowa architektura w jego miejscu będzie zupełnie bez wyrazu, jak kamienica podobna do wielu innych, która stała tam przed wojną. Utracimy wtedy jeden z symboli miasta, mały element powojennej tożsamości Wrocławia. Wielu przyjmie to oklaskami, bo drażni ich krzykliwa bryła kontrastująca z kościołem św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława, będącym najlepiej zachowanym średniowiecznym wrocławskim budynkiem. Niektórzy będą mieć żal, że tak łatwo przychodzi nam pozbywanie się ikon, że nie doceniamy tego, co stanowi istotę miasta jako pola bitwy – różnorodności, dialogu, kontrastu.

Wbrew pozorom Solpol I z łatwością realizuje większość wartości, które pozwoliłyby uznać go za zabytek i stałby się nim z czasem, gdyby przetrwał. Ale o tym zadecyduje już jego właściciel. Miejmy nadzieję, że jeśli Solpol zniknie z ulicy Świdnickiej, jego miejsce wypełni architektura wysokich lotów – wybrana w drodze międzynarodowego konkursu. Burząc jeden symbol – próbujmy stworzyć przynajmniej nowy.

----------------


W cyklu Odkrywamy Wrocław pisaliśmy o miejscach takich jak: WUWA, Arsenał, Uniwersytet Wrocławski, Ogród Botaniczny, nasyp kolejowy przy ul. Bogusławskiego i Nasypowej, Ogród Japoński, nasz własny plac Gwiazdy, o pomyśle budowy wieżowców zamiast Sukiennic w Rynku, legendarnych barach mlecznych, kampusie Politechniki, wzgórzu Bendera, Poltegorze, trzech wrocławskich lotniskach, o ulicy Szewskiej, początkach miasta, wrocławskim Manhattanie, ogrodach Ossolineum, młynie św. Klary, Solpolu... i wielu, wielu innych.


Wszystkie teksty z naszego cyklu znajdziecie w specjalnej zakładce.


Zapraszamy Was do współpracy przy jego tworzeniu. Piszcie do nas maile z propozycjami miejsc.


Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (12):
  • ~ 2011-03-27
    12:02:33

    0 0

    Fajny artykulik

  • ~ 2011-03-27
    18:23:23

    2 1

    Jestem i zwolennikiem, i przeciwnikiem Solpolu I. Jednak tak jak napisał autor, ten budynek jest symbolem, do którego większość już przywykła. Wyznaję taką zasadę, że jeżeli wybudowano już jakiś budynek, to źle, żeby za kilka lat go burzyć tylko dlatego, że komuś się nie podoba. Mi też się nie podoba, ale uważam, że należy go zostawić. Chciałbym tylko, aby nieco przebudowano Solpol I z zewnątrz, aby lepiej pasował do otoczenia nie tracąc przy tym swojego awangardowego wyglądu. ZWOLENNICY WYBURZENIA SOLPOLU I, ZASTANÓWCIE SIĘ, JEŻELI DOPNIECIE SWEGO, NA TYM MIEJSCU POWSTANIE COŚ O WIELE GORSZEGO, TOTALNIE NIE PASUJĄCEGO DO SĄSIEDNIEJ ZABUDOWY! POMYŚLCIE NAD TYM!

  • ~ 2011-03-27
    18:25:23

    0 0

    Przed Hitem było "Marino" na Paprotnej. Skleroza, czy świadome pominięcie, bo sklep polski. A po Solpolu pozostanie powiedzenie: "to jest gorsze niż Solpol".

  • ~ 2011-03-27
    20:37:51

    1 0

    "sklep był polski" - ksenofobia czy zwykła zawiść?

  • ~ 2011-03-27
    20:48:41

    3 1

    A ja "uczę się Solpolu" - kiedyś bardzo mi się nie podobał, ale gdy patrzę na to co się teraz buduje i budowało kilka lat temu, to doceniam Solpol.Poza Thespianem, Corte Verona czy parkingiem Renomy w nowej architekturze nie ma nic ciekawego.

  • ~ 2011-03-28
    10:58:06

    2 2

    Od pierwszego ujrzenia budynek wywołał we mnie chęć strzelenia w niego z bazooki. Potworna potworność parafrazując klasyka.

    A co się tyczy propozycji miejsc, to proponuję opisać wieżę ciśnień na Karłowicach. Może nie taka piękna jak ta na Wiśniowej czy Na Grobli, ale ma swój urok i historię. Poza tym widać ją z prawie każdego wysokiego miejsca we Wrocławiu.

  • ~ 2011-03-28
    11:00:12

    0 0

    Tak czytam komentarze i się zastanawiam jak nazwą kiedyś styl architektoniczny dominujący teraz we Wrocławiu - Badziewizm?

  • ~ 2011-03-28
    11:33:04

    1 0

    Styl współczesny? Wypierdyzm.

  • ~ 2011-03-28
    16:01:15

    1 1

    Znajomizm od zasad doboru ludzi, którzy projektują te potworki?

  • ~ 2011-03-29
    23:12:29

    3 1

    Ciekawy artykuł. Wreszcie jakiś głos w dyskusji na spokojnie. Zdjęcia też całkiem dobre. I ten Solpol na dobrą sprawę pasuje.

  • ~ 2011-03-30
    11:11:56

    1 0

    @biskup: Solpol pasuje go gotyckiego kościoła obok, a Shazza była całkiem dobrą rockową wokalistką?

  • ~ken Laszlo 2011-11-21
    14:26:46

    1 0

    "Nie można jednak przejść obok niego obojętnie" - to tak jak z kupą na chodniku - jak będziesz obojętny wobec niej i nie zwrócisz na nią uwagi to możesz w nią wdepnąć

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.