Okiem laika: Mistrzostwa Świata RPA 2010 cz.4

Po dwóch pierwszych dniach 1\8 finału Mistrzostw Świata w RPA możemy być pewni, że obok spektakularnych bramek oglądać będziemy też spektakularne sędziowskie decyzje.

Gwizdki w Afryce pracują zupełnie inaczej niż u nas, a garstka egzotycznych arbitrów w tym np: sędzia z Mali, pokazuje dobitnie, iż na Munidalu sędziowie w rzeczy samej są "mali". Decyzje sędziowskie wypaczają raz po raz wyniki spotkań dowodząc, że sport nie jedno ma imię. Ale do rzeczy bo czas nagli.

Na pokładzie Mistrzostw nie ma już ekipy Anglii - tak, to ta sama drużyna gdzie w napadzie biega rudowłosy łysiejący młodzieniec o twarzy smutnego zaniedbanego starca. W meczu z Niemcami i dwoma zbłąkanymi Polakami zawodnicy z Wysp pokazali " futbol włoski". I na nic piękna kuriozalnie nie uznana bramka Lamparda gdy na ławce sponsorowanej przez Królową Elżbietę siedzi Fabio Capello.

Stąd określenie "futbol włoski" czyli taki, którego w RPA już nie ma. Trener reprezentacji Albionu w oczach miał strach i przerażenie a Niemcy robili swoje. I odważę się na stwierdzenie po, którym Angela Merkel chyba już nigdy nie zaprosi mnie na kolację - to nie dobra dyspozycja Niemców a słaba reprezentacji Anglii zaważyła o wyniku tego spotkania.

A Fabio Capello pomimo porażki nie zdjął z głowy "capello *" i nie posypał głowy popiołem. A szkoda.

Jednak w kolejnej rundzie na Niemców czeka już rozpędzona lokomotywa pod postacią Argentyny. I wątpię szczerze, by nasi zachodni sąsiedzi mieli realne szanse na powstrzymanie chłopców całowanych notorycznie przez Diego Maradonę. Choć Niemcy, co będziemy powtarzali jeszcze przez dobrą dekadę, mają w składzie "Polaków trochę inaczej", to nie zmieni to raczej nic.

Bo jeżeli Podolski i Klose chcą wziąć udział w adaptacji bajki "O dwóch takich co ukradli księżyc" to warto pamiętać, że Maradona księżyc ten trzyma bardzo wysoko. W końcu ma "rękę Boga **".

W RPA nie ma już również ekipy USA, która po porażce z Ghaną zabrała swoje ipody, pośmiertne albumy Michela Jacksona i dietetyczną colę i powróciła do ojczyzny. Co ciekawe, reprezentacji Stanów Zjednoczonych nie pomogła osoba Billa Clintona, podrygującego w okolicach płyty stadionu. Z naszych informacji wynika, że w tym samym czasie na obiekcie przebywała również Monika Levinsky ale faktów tych nie należy łączyć.

W następnej odsłonie "Okiem laika" postaram się głębiej przybliżyć Państwu osobę "latającego holendra", jak i wyjaśnię, czy fenomenem reprezentacji Holandii jest aby na pewno nakładanie na stopy dzieci drewnianych chodaków. Nie zapomnimy również o spotkaniu Brazylii z Chile czyli pojedynku poetyckim. "Jak Wisła piękna Dunga i szeroka" kontra "Bielsa odmiana futbolu".

*capello - nakrycie głowy składające sie z ronda i główki wykonywane z szerokiej gamy materiałów.

**ręka Boga - Maradona poprowadził drużynę narodową do zwycięstwa wMistrzostwach Świata w Meksyku. W meczu finałowym Argentyna pokonała reprezentację RFN 3:2. W ćwierćfinałowym meczu z Anglią Maradona zdobył dwie bramki. Jedną z nich strzelił ręką, natomiast drugą po rajdzie przez niemal całe boisko i minięciu sześciu angielskich zawodników. Tłumacząc się z pierwszej bramki, stwierdził, że pomogła mu ręka Boga.

Przeczytaj wcześniejsze felietony dotyczące Mistrzostw Świata w RPA 2010:

Okiem laika: Mistrzostwa Świata RPA 2010

Okiem laika: Mistrzostwa Świata RPA 2010 cz.2



Okiem laika: Mistrzostwa Świata RPA 2010 cz.3