Opera Wrocławska nie zwalnia tempa i chce być prekursorska

Dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz – Niesiołowski opowiedział na konferencji prasowej o premierach nowego sezonu i planach związanych z dalszą modernizacją obiektu. Przypomniał także, że wciąż trwa aktualny sezon: „Przed nami jeszcze dwa ważne wydarzenia, czyli superwidowisko „Faust” w Hali Stulecia i koncert wybitnego tenora Ramóna Vargasa, gwiazdy Metropolitan Opera”.

Idzie nowe

W tym sezonie w Operze udało się zrealizować osiem wydarzeń premierowych i jedno baletowe premierowe wznowienie. „Okres wakacyjny będzie dla nas krótki. W lipcu i sierpnia będziemy realizowali kolejny unijny projekt modernizacji sceny Opery Wrocławskiej” – zapowiada Nałęcz- Niesiołowski.

W ostatnim kwartale 2016 roku wymieniono m.in. podłogę baletową. Zakupiono też nowe instrumenty muzyczne dla Opery Wrocławskiej.

„Remont tego obiektu trwa już od 20 lat, a technologia cały czas idzie do przodu. Wymaga to modernizacji, m.in. systemu ochrony przeciwpożarowej i klimatyzacji” – zauważył dyrektor Opery.

„Wielu scenografów i realizatorów odchodzi od bardzo tradycyjnej scenografii na rzecz tej tworzonej przez programy komputerowe i projektory” – zauważył dyrektor.

Wartość tego projektu to prawie 7500 000 złotych brutto. Nie byłoby to możliwe bez wsparcia Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Pracownicy Opery będą też kontynuować zakup instrumentów o wartości pół miliona złotych.

„Chcemy powrócić do idei rozbudowy Opery. Najpierw, na poziomie – 1, planujemy zbudować magazyn przysceniczny, który pozwali na zatrzymywanie niektórych pozycji repertuarowych w teatrze, a nie ciągłe przewożenie scenografii do magazynu ” – tłumaczy dyrektor.

Jak zapowiada Nałęcz – Niesiołowski, magazyn będzie też miał charakter edukacyjny.

W ramach partnerstwa publiczno – prywatnego pracownicy Opery chcą zaprosić do inwestycji prywatnego partnera. „Chcemy zrealizować to wszystko w ciągu mniej więcej trzech lat” – zapowiada dyrektor.

Dużo premier

Nałęcz – Niesiołowski opowiedział także o premierach nowego sezonu. „Nie chcemy zwalniać tempa, tylko wręcz przeciwnie – zwiększyć je, jeśli chodzi o ilość wydarzeń premierowych i nie tylko” – wyjaśnił.

Pod koniec września zaprezentowane zostanie premierowe wznowienie „Modest Musorgski: Borys Godunow”, w którym wystąpi światowej sławy solista z Teatru Bolshoi – Mihklail Kazakov.

Pierwszą premierą (14. października) będzie natomiast „Fidelio” Ludwiga van Beethovena, koprodukcja ze Słoweńską Operą Narodową w Lublanie.

W święto narodowe – 11 listopada – odbędzie zaś premiera „Krakowiaków i Górali” Wojciecha Bogusławskiego/Jana Stefani we współpracy z Operą Lwowską.

Pod koniec listopada będzie miał natomiast miejsce Festiwal Oper Współczesnych +.

„Pozwoliliśmy sobie trochę zmienić nazwę. Plus oznacza, że chcemy rozszerzyć formułę m.in. o wydarzenia baletowe i sympozja dotyczące oper współczesnych, krajowych i zagranicznych – mówi dyrektor. „Jedną z dwóch premier będzie „Immanuel Kant” Leszka Możdżera, po części wrocławianina” – zauważył.  

„W grudniu czeka nas premiera „Orfeusza i Eurydyki” zrealizowanego we współpracy z Mariuszem Trelińskim i Narodowym Forum Muzyki, naszym ważnym artystycznym partnerem i sąsiadem” – kontynuuje dyrektor Opery. „Chcielibyśmy, żeby ta opera zabrzmiała jak najbardziej wiarygodnie od strony muzycznej, dlatego zaprosiliśmy do współpracy orkiestrę barokową działającą przy NFM” – dodał.

W nowym sezonie „Orfeusz i Eurydyka” zostanie wystawiona czterokrotnie.

Jak zapowiada Nałęcz- Niesiołowski, dużą premierą baletową będzie „Romeo i Julia” Sergiusza Prokofiewa. Wystawiony zostanie też „Capileti e i Montecchi” Vincenzo Belliniego.

Przed świętami Wielkiej nocy będzie można zobaczyć „Drogę Krzyżową”. W ramach nowego sezonu po raz pierwszy w Polsce zainscenizowany zostanie „Mały książę” Rachel Portman. A to nie koniec wydarzeń.

„2018 rok jest ważny dla naszego kraju, więc w ramach wieczoru polskiego będzie można posłuchać utworów Chopina, Karłowicza i Pendereckiego, który będzie obchodził swoje 85 urodziny” – podkreśla dyrektor Opery.

W maju po raz pierwszy w Polsce zostanie wystawiona mało znany w Polsce „Zakaz miłości” Ryszarda Wagnera, który dyrygował m.in. we wrocławskim teatrze operowym.

Na zakończenie sezonu będzie można się wybrać na superwidowisko „Nabucco”, które tym razem prawdopodobnie zostanie wystawione na Placu Wolności.

„W przyszłym sezonie planujemy łącznie 12 operowych wydarzeń. To bardzo dużo, jeśli chodzi o możliwości naszego teatru operowego. Czujemy jednak potrzebę realizacji jak największej ilości różnorodnych przedsięwzięć” – powiedział dyrektor opery.

Z myślą o dzieciach

„Bardzo zależy nam również na tym, żeby postawić na rozwój widowni – edukować widzów i rozbudzać w nich wrażliwości estetyczne, artystyczne, muzyczne i taneczne” – dodała Ewa Filipp, zastępca dyrektora. „Jesteśmy jedynym teatrem operowym w Polsce, który w tym sezonie zaprezentował publiczności aż trzy spektakle familijne. Zamierzamy kontynuować ten kierunek” – podkreśliła.

W planach jest rozszerzenie formuły operowego labiryntu poprzez udostępnienie przestrzeni Opery rodzinom.

„W tym sezonie wprowadziliśmy możliwość zwiedzania Opery i zaglądania w jej zakamarki, które nie są na co dzień dostępne dla widzów” – wyjaśnia Filipp.”Odwiedziło nas około tysiąc osób, a wejście do obiektu w ramach tej inicjatywy było możliwe raz na miesiąc. Będziemy poszerzać tę ofertę  i rozwijać spotkania muzyczne z dziećmi. Chcemy przygotować wydarzenia dla różnych grup wiekowych. Bierzemy pod uwagę nawet grupę wiekową 0 +. Jeśli chodzi o ten ostatni pomysł, te praktyki pojawiają się na świecie, w Polsce będziemy pierwsi” – zapowiada zastępca dyrektora Opery.

Fot. Wojciech Palacz/Opera Wrocławska.