Ostra walka o fotel prezesa w DZPN

Pewniakiem do wygrania wyborów był Andrzej Padewski, czyli aktualny prezes DZPN. Tymczasem pojawił się konkurent. I to bardzo mocny konkurent - Adam Krej.

 

Walka na słowa i argumenty jest ostra i przypomina to nieco wybory prezydenckie. Padewski jest znany w środowisku piłkarskim nie tylko w naszym regionie, ale również w Polsce. To między innymi dzięki jego działaniu PZPN zgodził się na organizację we Wrocławiu meczu Brazylia - Japonia. Pod tym względem na pewno Krej mu ustępuje. Ale nie popularność będzie odgrywała kluczową rolę, ale program. Albo inaczej mówiąc - dar przekonywania działaczy piłkarskich.

Krej chce wprowadzić kilka rewolucyjnych zmian. Przede wszystkim pragnie wzmocnić pozycję związków okręgowych. Kolejny punkt programowy, na który trzeba zwrócić uwagę, to obniżenie kosztów funkcjonowania klubów amatorskich poprzez obniżenie składek na rzecz DZPN do 50%.

 

Ale to nie wszystko. Krej obiecuje likwidację kosztów opłacania obserwatorów, które to będą pokrywane ze środków uzyskanych z licencji sędziowskich. Bardzo mocno kontrkandydat Padewskiego chce wspomóc amatorską piłkę nożną. W programie znalazły się między innymi punkty mówiące o nagrodach rzeczowych dla zwycięzców każdej ligi klasy B, klasy A, ligi okręgowej, IV Ligi oraz złagodzeniu wymogów licencyjnych dla klubów B i A klasy oraz pomoc w ich spełnianiu poprzez realne wsparcie klubów w kontaktach z gminą, powiatem, miastem.

 

W wywiadzie dla Słowa Sportowego Krej deklaruje: – Dolnośląski Związek Piłki Nożnej musi być otwarty dla wszystkich członków, bez względu na ich poglądy. Każdy musi mieć prawo wyrazić swoje zdanie. Koniec z zasadą: kto nie jest z nami, jest przeciwko nam! Dolnośląskie kluby zasługują na to, aby mieć wybór. Dzisiaj dolnośląskiej piłce brakuje alternatywy, brakuje wizji – wybór prezesa nie może odbywać się poprzez aklamację. I ja zamierzam taką alternatywną wizję dolnośląskiej piłki zaproponować. DZPN ma przede wszystkim realizować interesy swoich członków, czyli klubów! A do tej pory niczego takiego nie zauważyłem.

 

Proponowanych zmian jest wiele. Niektóre są bardzo odważne i chyba tak naprawdę niemożliwe do realizacji. Ale na tym polegają wybory, aby obiecywać. Czy to zachęci delegatów do głosowania na Adama Kreja? Odpowiedź już w sobotę.