Wiadomości

Pandemia jako sprawdzian dla społeczeństwa. A co, jeśli to będzie trwało miesiącami? [WYWIAD]

2020-03-17, Autor: Marta Gołębiowska

Jak nowa pandemia wpływa na funkcjonowanie społeczeństwa i na nasze emocje? Jak to przetrwać? Czy możemy wyciągnąć z tej trudnej sytuacji coś dobrego? Rozmowa z prof. Tomaszem Grzybem, wrocławskim psychologiem społecznym z SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego. 

Reklama

MARTA GOŁĘBIOWSKA: Pandemia koronawirusa wymusiła na nas ograniczenie bezpośrednich kontaktów społecznych. Czy ta kryzysowa sytuacja nas od siebie oddali, czy wręcz przeciwnie, paradoksalnie nas zbliży?

PROF. TOMASZ GRZYB: Myślę, że to drugie, choć jest za wcześnie, by wyrokować. Nie wiemy, ile to potrwa, ani jak się będzie zmieniać w czasie. Jednak pierwsze efekty są takie, że ludzie w obliczu wspólnego zagrożenia się integrują i otaczają wzajemnie opieką. Inicjowane są akcje pomocy seniorom, ludzie robią sobie nawzajem zakupy, promowana jest też zasada dwóch telefonów. Chodzi o to, by dwa razy dziennie dzwonić do bliskich z pytaniem, jak się czują i czy czegoś nie potrzebują.

W moim odczuciu ta pierwsza reakcja, kiedy to w sklepach były puste półki, a ludzie kłócili się o ostatnią rolkę papieru toaletowego, po tym, jak okazało się, że sytuacja jest stabilna i towarów nie brakuje, ustąpiła tendencji do troszczenia się o innych.

CZYTAJ TEŻ: WE WROCŁAWIU POWSTAJĄ GRUPY POMOCY 

Owszem, ale o siebie samych też się boimy.

Na razie brak badań na ten temat, bo sytuacja jest nowa, ale wydaje się, że te wszystkie działania typu robienie zapasów do domu, dezynfekcja rąk, niedotykanie twarzy, czy też jedzenie czosnku i łykanie witaminy C (choć nauka nie potwierdza ich udowodnionego działania wspomagającego odporność), pełnią rolę nie tylko prewencyjną, ale też psychologiczną. Zwiększają poczucie kontroli nad sytuacją, uspokajają. A, jak wiadomo, im człowiek bardziej zrelaksowany, tym mniej choruje.

Wybuch pandemii narusza przede wszystkim nasze poczucie kontroli nad rzeczywistością. Nie chodzi nawet o poczucie wpływu na nasze życie, ile o poczucie zrozumienia tego, co się dzieje i zdolności przewidywania, jak to się dalej potoczy. W sytuacji tak dużej niepewności, z jaką mamy do czynienia teraz, wszelkie mniej lub bardziej racjonalne działania są ważne właśnie z punktu widzenia odzyskiwania poczucia kontroli.

Tymczasem w mediach społecznościowych obserwujemy nieprzerwany potok postów o koronawirusie.

W mediach społecznościowych jest trochę jak na przystanku. Jedni wymieniają się rzetelnymi, praktycznymi informacjami, inni gadają o pierdołach, a jeszcze inni rozpowszechniają spiskowe teorie. Są więc i tacy, którzy publikują tam niesprawdzone plotki, bo chcą mieć większe zasięgi albo też robią to z dobrej woli, chcąc ostrzec innych, np. przed rzekomo planowanym zamykaniem miast. Jest to uwarunkowane ewolucyjnie – w obliczu zagrożenia ludzie wymieniają się informacjami. Tak było i przed wiekami – ostrzegali się, skąd idzie wróg, radzili, gdzie zdobyć żywność itd.

Można powiedzieć, że to, z czym mamy teraz do czynienia, to odpowiedzialność zbiorowa. Jak sobie z nią radzimy?

Myślę, że gdyby jeszcze miesiąc temu zapytać Polaków, czy nasz naród, poproszony o niewychodzenie z domu i zaostrzoną higienę z powodu ryzyka epidemii, przystosowałby się do takich zasad, mieliby o sobie dużo gorsze zdanie. Raczej odwoływaliby się do takich cech narodowych jak brak pokory czy brawura. Okazuje się jednak, że utrzymywanie 1,5 metra odległości od innych czy kichanie w zagięcie łokcia nie ujmuje niczego naszemu honorowi i naszej ułańskiej godności, i że jesteśmy dużo bardziej odpowiedzialnym narodem niż zwykliśmy o sobie myśleć.

CZYTAJ TEŻ: BEZPŁATNA POMOC PSYCHOLOGICZNA DLA PERSONELU MEDYCZNEGO

Ludzie mają różne strategie przetrwania tej trudnej sytuacji. Jedni starają się myśleć pozytywnie, inni, przeciwnie, nastawiają się na najgorsze, by nie robić sobie nadziei, bo grozi to rozczarowaniem.

Jest to bardzo indywidualne. Jednym pomaga optymizm, innym defensywny pesymizm, bo tak nazywa się postawa "nastawiania się na najgorsze". Badania pokazują, że pesymiści są bardziej skłonni do działań zaradczych niż optymiści, co jest akurat pożądanym efektem.

Ja bym powiedział, że najważniejsze jest teraz planowanie dni, tygodni. Nie koncentrujmy całej swojej uwagi na sprawdzaniu informacji na temat pandemii, nie oglądajmy od rana do wieczora seriali, bo będziemy przebodźcowani. Nie oszukujmy się też, że to za chwilę się skończy, bo raczej to trochę potrwa. Mamy do czynienia ze zjawiskiem reaktancji - wybór, którego nie możemy dokonać, wydaje nam się bardziej atrakcyjny, czyli akurat teraz, gdy nie możemy, bardzo chce nam się iść do restauracji lub na imprezę. 

CZYTAJ TEŻ: GALERIE HANDLOWE I RESTAURACJE NIECZYNNE DO ODWOŁANIA

Teraz musimy przede wszystkim dostosować się do nowych warunków, do pracy zdalnej, do tego, że przebywamy dużo więcej z rodziną. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – spróbujmy wyciągnąć z tej sytuacji jak najwięcej korzyści. Róbmy rzeczy, na które na co dzień brakuje nam czasu, poświęćmy go więcej bliskim, pójdźmy na spacer, rzecz jasna w mało zatłoczone miejsce. Oczywiście, można ten czas spędzić, gapiąc się w telewizor, ale lepiej zrobić romantyczną kolację, zakochać się w sobie na nowo. A jeśli podczas wspólnego zamknięcia w domu w relacjach pojawi się napięcie, wyjdą na jaw skrywane konflikty, to jest to dobry czas, by to przepracować.

Mówi się, że introwertycy lepiej znoszą zamknięcie w domach niż ekstrawertycy.

Jeśli życie niektórych introwertyków w obecnych warunkach w zasadzie niewiele się różni do życia, które wiedli przed pandemią, to rzeczywiście z przystosowaniem się do nowej sytuacji nie będą mieli większych problemów. Ale ekstrawertycy też znajdą na to sposób – oni są bardziej skłonni do częstych rozmów z ludźmi przez telefon czy też online.

Jakie mogą być długofalowe skutki społeczne pandemii w Polsce?

Myślę, że budujące. Pandemia koronawirusa może trwale zmienić nasze wyobrażenia dotyczące tego, co jest możliwe i niemożliwe. Bo nieoczekiwanie okazuje się, że restauracje, kluby i szkoły mogą być pozamykane, możemy mieć nakaz siedzenia w domu i polecenie pracy zdalnej, możemy być zagrożeni zarażeniem się nową, mało znaną chorobą, a mimo to – mimo naszych ogromnych obaw – świat się nie zawala. Potrafimy jako społeczeństwo dostosować się do nowych, trudnych warunków – i funkcjonować sprawnie.

Dziękuję za rozmowę.

Ile według ciebie potrwa walka z pandemią koronawirusa?





Oddanych głosów: 20273

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 18

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~~~Zet 2020-03-17
    14:39:26

    44 1

    – 60 do 70 proc. ludności Niemiec zarazi się koronawirusem – oświadczyła Angela Merkel podczas posiedzenia parlamentarnej frakcji CDU. Po słowach niemieckiej kanclerz, które portal bild.de określił mianem „gromu z jasnego nieba” zapadła głucha cisza. Przemawiający później minister zdrowia pocieszał, że 80 proc. zarażonych osób przejdzie chorobę „niemal bezobjawowo”. Pozostałe 20 proc. to jednak, biorąc pod uwagę szacunki Merkel, 10 do 12 mln ludzi.
    Wysoce prawdopodobne, że epidemia będzie cyklicznie wracała trzebiąc tzw. ozdrowieńców, którzy - niestety - będą mieli np. w płucach zwłóknienia, chorobowo osłabiony mięsień serca, itd., itp. Póki co, nie stwierdzono, by chory nabywał odporność na antywirusa po przebyciu zwalczonej infekcji. Być może jest to patogen "X", który (jak chce scenariusz WHO) położy kres ludzkości.
    Pytanie: czy nadal dla ludzi będzie liczyła się KASA?

  • ~~~Zet 2020-03-17
    20:01:17

    44 0

    Do czego można wykorzystać epidemię koronawirusa?
    Zapewne chory stanowią istotne niebezpieczeństwo dla państwa.
    Pewnie dlatego izraelskie służby bezpieczeństwa i kontrwywiadu Szin Bet rozpoczęły śledzenie telefonów komórkowych osób zakażonych koronawirusem oraz potencjalnych zainfekowanych.
    W niedzielę rząd Izraela zezwolił służbom na monitorowanie geolokalizacji zakażonych oraz tych, którzy w ciągu 14 dni przed zdiagnozowaniem mieli z nimi kontakt, w celu informowania ich za pośrednictwem wiadomości tekstowych o konieczności przebywania w kwarantannie domowej. Zezwolenie ma obowiązywać w trakcie trwania epidemii lub przez 30 dni, po których dane mają być usunięte.
    Szin Bet teoretycznie nie może używać zdobytych danych w żadnym innym celu, jednak wysoki urzędnik z ministerstwa sprawiedliwości przekazał anonimowo dziennikowi "Haarec", że zezwolenie oznacza, iż służby będą mogły namierzać telefony bez nakazu sądowego, a co za tym idzie bez żadnej kontroli.
    A jak jest w "TenKraju" między Odrą a Bogiem?

  • ~~~Zet 2020-03-17
    20:04:21

    44 0

    Odpowiedzialny z ramienia WHO za walkę z koronawirusem w Europie David Nabarro uważa, że Stary Kontynent znajduje się daleko od szczytu zakażeń Covid-19. “Jesteśmy dopiero na początku pandemii” - powiedział w wywiadzie opublikowanym we wtorek przez hiszpański dziennik “El Pais”.
    Nabarro wyraził przekonanie, że liczba przypadków zakażenia koronawirusem w Europie wzrośnie w najbliższych tygodniach. Stwierdził, że trudno dziś ustalić okres, jaki miałby być momentem ustania pandemii. “Jesteśmy prawdopodobnie dopiero w początkowej fazie pandemii (…) Poza tym znajdujemy się na nieznanym gruncie. Z powodu wciąż niewielkiej liczby testów nie wiemy w jakiej części Europy jest już koronawirus” - stwierdził.
    Ekspert WHO zaznaczył, że w walce z pandemią kluczowe są obecnie dwie strategie, polegające na zacieśnieniu współpracy między ludnością a służbami sanitarnymi poszczególnych krajów w przestrzeganiu zaleceń dotyczących higieny, a także na ograniczeniu migracji osób z obszarów o wysokiej liczbie zakażeń. Nabarro wskazał, że Chiny, Korea Płd. i Singapur powinny być dla państw Europy wzorem w walce z koronawirusem, a ta powinna bazować na m.in. wysokiej liczbie wykonywanych testów oraz izolowaniu osób chorych.

  • ~~~Zet 2020-03-18
    15:19:55

    43 0

    W nawiązaniu do wypowiedzi p. Merkel - rząd RP dysponuje podobnymi analizami (o których NIE mówi tubylcom w "Ten Kraju" między Odrą a Bogiem), z których zapewne "wynika", że 4 do 5 mln Polaków umrze: głównie ludzie starsi, schorowani, na rencie lub emeryturze.
    "Król ZUS" zaciera ręce!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.