Na sygnale

Pijany mężczyzna wbiegł na murawę i pokazał kibicom pośladki. Trafił do policyjnego aresztu [ZDJĘCIA]

2018-08-07, Autor: prochu

W pierwszej połowie niedzielnego spotkania Śląska Wrocław z Lechem Poznań na murawę wbiegł jeden z kibiców. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów, znalazł się pod sektorem fanów Lecha, po czym obrócił się, ściągnął spodnie i zaprezentował swoje nagie pośladki. Niespiesznie został ujęty przez ochronę, a następnie przekazany policjantom. Teraz grozi mu nawet kara 3 lat pozbawienia wolności.

Reklama

Wtargnięcie na murawę było jedną z ciekawszych akcji pierwszej połowy niedzielnego pojedynku Lotto Ekstraklasy. Mężczyzna wbiegł na murawę, pokonał kilkadziesiąt metrów, zatrzymał się przed sektorem kibiców Lecha, ściągnął spodnie i zaprezentował swoje nagie pośladki. Część fanów WKS-u zareagowała śmiechem, jeszcze inni brawami, a cała akcja nie spodobała się najzagorzalszym sympatykom WKS-u, którzy dali upust swojemu niezadowoleniu, w niewybrednych słowach każąc delikwentowi opuścić stadion. Po dłuższej chwili na boisku pojawili się ochroniarze, którzy niespiesznie wyprowadzili mężczyznę.

Chwilę później mężczyznę przejęli wrocławscy funkcjonariusze. Badanie przeprowadzone przez policjantów wykazało 1,9 promila alkoholu w jego organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Zanim jednak został oddany w ręce policji, jak informuje portal kibiców Śląska, "został potraktowany adekwatnie do sytuacji".

Gdy mężczyzna wytrzeźwiał został przesłuchany i usłyszał zarzuty za naruszenie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Mężczyzna odpowie m.in. za wtargniecie na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe oraz prowokowanie kibiców drużyny przeciwnej do działań zagrażających bezpieczeństwu imprezy.

O dalszym losie 37-latka zadecyduje teraz sąd, a grozić mu może kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet pozbawienia wolności do lat 3.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.