Sport

Piłkarze Śląska stłamszeni przez Legię, ale trzeci rok z rzędu są na podium ekstraklasy

2013-06-02, Autor: ŁM
Bezlitośnie przejechali się piłkarze Legii Warszawa po Śląsku Wrocław. Cieszący się z mistrzostwa Polski legioniści triumf w lidze uczcili ostrym strzelaniem, pokonując Śląsk aż 5:0. Odchodzący mistrz dostał od nowego lekcję futbolu, ale mimo tej bolesnej porażki wrocławianie utrzymali miejsce na podium i kończą sezon z brązowym medalem.

Reklama

O postawie Śląska w tym meczu trudno napisać cokolwiek dobrego. Wrocławianie do Warszawy przyjechali bić się o trzecie miejsce w lidze, na które apetyt miał również Piast Gliwice. Ale gdyby uznać, że ich wola zdobycia medalu była wprost proporcjonalna do formy, którą pokazali w stolicy, to wniosek jest prosty: na trzecim miejscu najwidoczniej im nie zależało. Przez pierwsze minuty gry na Łazienkowskiej wyglądał nieźle i nawet wypracował sobie sytuacje strzeleckie. Ale uderzenia Piotra ĆwielongaŁukasza Gikiewicza mijały bramkę Legii. A mniej więcej po kwadransie Śląsk się rozsypał.
Wystarczyły trzy minuty i dwa strzały Marka Saganowskiego, aby posłać wrocławian na deski. A gdy ci zdążyli się jako tako otrząsnać po tych mocnych ciosach, musieli przyjąć kolejny. W 32. minucie Saganowski ustrzelił klasycznego hat-tricka, pewnie zamieniając rzut karny na gola. Jedenastkę sędzia Garbowski podyktował po faulu Rafała Grodzickiego na Jakubie Koseckim. Pół godziny gry, trzy stracone gole - Śląsk musiałby się wznieść na wyżyny, aby cokolwiek w Warszawie ugrać, ale miał też dużo szczęścia, bo w Gliwicach Piast przegrywał z GKS-em Bełchatów 0:1. A to oznaczało, że brązowy medal był w rękach wrocławian.
 
Jeszcze przed przerwą Legia po raz kolejny ośmieszyła obronę Śląska, a na listę strzelców wpisał się Michał Kucharczyk. I po 45 minutach gry oddający koronę mistrz Polski sezonu 2011/2012 był całkowicie znokautowany. W drugiej połowie legioniści zwolnili nieco tempo gry i dołożyli Śląskowi “tylko” jedną bramkę. Wynik spotkania na 5:0 ustalił w 62. minucie Miroslav Radović. Piłkarze Jana Urbana mogli ustrzelić jeszcze szóstego gola, ale Jakub Kosecki zmarnował niezłą okazję. Im bliżej było końca meczu, tym bardziej było czuć, że Warszawa zaczyna świętować. Z klubem uroczyście pożegnali się Dickson ChotoMichał Żewłakow, którzy tuż przed końcem meczu zmienili siebie na boisku, ostatnie minuty gry dostał też odchodzący z Legii Daniel Ljuboja.
 
Legia grała swobodnie, Śląsk był zupełnie bezradny, a na dodatek nieciekawie robiło się w Gliwicach. Tam Piast przegrywał z GKS-em Bełchatów już 0:3, ale w ostatnich dziesięciu minutach gry odrobił dwa gole. A gliwiczanom do zajęcia trzeciego miejsca wystarczył choćby remis. Piast ostatecznie przegrał i z marzeniam o podium się pożegnał, ale dla GKS-u było to pyrrusowe zwycięstwo. Bełchatowianie przez całą wiosnę ambitnie walczyli o utrzymanie, ale musieli przełknąć gorzki smak degradacji. I opuścili T-Mobile Ekstraklasę razem z karnie zdegradowaną Polonią Warszawa.
 
Sromotna klęska z Legią mimo wszystko nie powinna jednak przysłaniać sukcesu wrocławskich piłkarzy. A sukcesem bez wątpienia jest zdobycie brązowego medalu T-Mobile Ekstraklasy, szczególnie po wszystkich perturbacjach, które Śląsk przeżył w zakończonym właśnie sezonie. Trzy sezony, trzy medale: srebro, złoto, brąz, a do tego Superpuchar Polski. Dorobiliśmy się we Wrocławiu mocnej drużyny piłkarskiej, która od kilku sezonów zalicza się do ścisłej krajowej czołówki. Tegoroczny brązowy medal, o który Śląsk walczył do ostatniego meczu, jest tego najlepszym potwierdzeniem.
 
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 5:0 (4:0
Bramki: Saganowski (13., 15, 32. - karny), Kucharczyk (39.), Radović (62.).
 
Legia: Kuciak - Rzeźniczak (46. Bereszyński), Astiz, Choto (78. Michał Żewłakow), Brzyski - Kucharczyk, Jodłowiec, Furman, Radović, Kosecki - Saganowski (72. Ljuboja).
Śląsk: R. Gikiewicz - Socha, Grodzicki, Kokoszka, Ostrowski (46. Pawelec) - Sobota, Stevanović, Cetnarski (34. Kaźmierczak), Mila (66. Patejuk), Ćwielong - 27. Ł. Gikiewicz.
 
Żółte kartki: Kosecki - Ł. Gikiewicz, Socha.
Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).
 
Widzów: ok. 31 tys.
 
Mecz rozpoczął się z sięgającym około kwadransa opóźnieniem z powodu zadymienia boiska przez dym z rac odpalonych przez kibiców.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Hunter 2013-06-02
    19:54:14

    5 0

    czy kibice legii zostaną ukarani za race i opóźnienie meczu?
    Tak jak zostali ukarani kibice Śląska.

  • ~Wrocławiak 2013-06-02
    20:38:01

    1 0

    Tak to my Ślązacy niezniszczalni.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1662