Sport

Piłkarze Śląska zbiją mistrza? Ekipa Oresta Lenczyka przed meczem z Wisłą Kraków

2011-11-25, Autor: Łukasz Maślanka
Lider T-Mobile Ekstraklasy i kto wie, czy nie przyszły mistrz Polski kontra mistrz obecny, ale coraz bardziej się pogrążający w ligowej szarzyźnie. Takie elektryzujące starcie czeka kibiców we Wrocławiu w piątkowy wieczór na Stadionie Miejskim na Pilczycach. O godz. 20.30 Śląsk Wrocław podejmie Wisłę Kraków.

Reklama

Świeżo otwarty obiekt na Pilczycach ma szczęście do tzw. meczów zgodowych. Piłkarze Śląska debiutowali na nim w potyczce z Lechią Gdańsk. Rywale z Trójmiasta wyjechali wtedy z Wrocławia na tarczy, poziomem sportowym tamto spotkanie zaimponowało chyba tylko fanatykom zawiłości taktycznych, ale na trybunach atmosfera była przednia, o co zadbali fani obu ekip. Teraz na Pilczyce zawita krakowska Wisła, której sympatycy z kibicami Śląska przyjaźnią się od lat. I można być pewnym, że w piątkowy wieczór wrocławski stadion znów będzie tętnił wspaniałą atmosferą, godną widowisk sportowych z najwyższej półki. Ale przyjaźń kibiców przyjaźnią, ale na boisku nikt nogi odstawiać nie będzie. Bo i oba zespoły mają o co grać, a porażka może i Śląskowi, i Wiśle poważnie pokrzyżować plany.



Śląsk z dorobkiem 31 pkt. przewodzi obecnie tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Wrocławianie na tę pozycję solidnie zapracowali, ale nie mogą spocząć na laurach. Bo tuż za ich plecami czai się warszawska Legia, która z meczu na mecz gra coraz lepiej. Drużyna Macieja Skorży jest głodna sukcesów, do Śląska traci tylko 2 pkt. i każda wpadka wrocławskiej ekipy może ją kosztować utratę fotela lidera właśnie na rzecz Legii. Dlatego drużyna trenera Oresta Lenczyka nie ma wyjścia: musi wygrać, by zachować obecną pozycję w ligowej stawce. Wygrana z “Białą Gwiazdą” będzie miała też spore znaczenie psychologiczne. Bo nic innego nie podbudowuje morale zespołu, jak wygrana z aktualnym mistrzem - wtedy można samemu poczuć się pewniej w roli pretendenta do tytułu i wejść na jeszcze wyższe obroty.

- Biała Gwiazda jest dla mnie - przepraszam za porównanie - zwierzątkiem, które zostało ranne. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, co to znaczy strata 13 punktów do lidera po ewentualnej porażce Wisły - mówił trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk na konferencji prasowej przed meczem z Wisłą. I trudno odmówić mu racji. Bo krakowanie są w kiepskiej sytuacji. Zespół ma spore problemy z kontuzjami (o czym piszemy niżej), a niedawno w Wiśle zmienił się trener - Roberta Maskaanta zastąpił Kazimierz Moskal. Jakby zawirowań było mało, “Biała Gwiazda” ciągle gubi punkty. Przegrała nawet w derbach Krakowa z Cracovią, a potem uległa jeszcze u siebie przeciętnemu skądinąd Górnikowi Zabrze. I krakowianie tracą obecnie do Śląska aż 10 pkt., a po porażce we Wrocławiu ten dystans jeszcze się zwiększy. Wisła przegrać więc na Pilczycach nie może, jeśli chce podtrzymać marzenia może nie tyle o tytule mistrzowskim, ale choćby o awansie do europejskich pucharów, co jest ważne także z powodów finansowych.

Warto przy tym pamiętać, że “Biała Gwiazda” to zespół, w której składzie można znaleźć wielu solidnych piłkarzy, jak groźny napastnik Dudu Biton, Ivica Iliev, Osman Chavez, Łukasz Garguła czy bramkarz Sergei Pareiko. Dlatego krakowskiej ekipy lekceważyć nie wolno, nawet, jeśli ostatnio wiedzie się jej gorzej. Tym bardziej, jeśli jasne jest, że Wisła we Wrocławiu musi postarać się o punkty. Co tego rodzaju motywacja może wywołać, pokazał... sam Śląsk w kwietniowym meczu z Wisłą właśnie. Wtedy wrocławianie musieli walczyć o punkty, by utrzymać miejsce na ligowym podium. Krakowianie zaś, pewnie zmierzający po tytuł mistrzowski, aż tak zmotywowani nie byli. Efekt wielu kibiców Śląska pamięta: wrocławianie sprawili dużą niespodziankę, pewnie pokonując “Białą Gwiazdę” 2:0. Ale w piątkowym meczu role mogą się odwrócić...

W piątek w Śląsku Wrocław na pewno nie zobaczymy dwóch obcokrajowców: Roka ElsneraAmira Spahicia. Pierwszy musi pauzować za nadmiar żółtych kartek, a drugi od dłuższego czasu leczy kontuzję. Nie wiadomo też, czy kapitan zespołu Sebastian Mila będzie w stanie walczyć przez cały mecz. Bo popularny “Milowy” jest po kuracji antybiotykowej i może nie mieć sił na to, by grać przez 90 minut. Z kolei absencja Elsnera to szansa dla innego świeżo wyleczonego piłkarza Śląska, Przemysława Kaźmierczaka. Popularny “Kaz” właśnie w meczu z “Białą Gwiazdą” może odzyskać miejsce w wyjściowym składzie, które stracił... właśnie po kwietniowej potyczce z Wisłą we Wrocławiu, po której musiał poddać się operacji kolana.

Większy ból głowy przed tym pojedynkiem ma trener Wisły, Kazimierz Moskal. W jego talii zabraknie Andraża Kirma, Maora Meliksona, kapitana drużyny Radosława Sobolewskiego, Kewa JaliensaGordana Bunozy. Jakimś pocieszeniem jest powrót do zespołu po kontuzji Patryka Małeckiego. Ale wątpliwe, by popularny “Mały” miał być tym cudotwórcą, który we Wrocławiu podniesie swoją ekipę z kolan i da jej zwycięstwo w meczu z liderem T-Mobile Ekstraklasy. I każdy inny wynik na nowym Stadionie Miejskim we Wrocławiu niż wygrana Śląska lub remis będzie niespodzianką.

15. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Wisła Kraków, piątek (25 listopada), godz. 20.30, Stadion Miejski na Pilczycach.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8841