Piłkarze zdobyli Zabrze i nadal zasiadają na fotelu lidera

To gospodarze mieli w tym spotkaniu więcej bramkowych sytuacji, ale snajperzy Górnika nie potrafili wykorzystać żadnej z nich. A Śląsk perfekcyjnie przygotował się do spotkania. Trener Orest Lenczyk, jak zwykle zadziwił wszystkich umiejętną rotacją składu.

Od pierwszych minut w roli napastnika zagrał Waldemar Sobota, a na boku obrony pojawił się rzadko występujący ostatnio Krzysztof Wołczek. W pomocy zobaczyliśmy też Dariusza Sztylkę. Do bramki wrócił zaś golkiper Rafał Gikiewicz, który zastąpił Mariana Kelemena. Tak przebudowany Śląsk spisał się bardzo dobrze.Wrocławska obrona nie dała się pokonać. Kolejną bramkę w sezonie zdobył do tego Piotr Celeban. A gospodarzy pogrążył kapitalnym uderzeniem zza pola karnego wprost w samo okienko Waldemar Sobota. Górnik, mimo że atakował, nie potrafił znaleźć drogi do wrocławskiej bramki i Śląsk znów w wyjazdowym spotkaniu był górą.

Teraz wrocławianom w ostatnim meczu przed przerwą zimową wystarczy remis. Podział punktów w pojedynku w Łodzi z ŁKS, trenowanym przez znanego we Wrocławiu Ryszarda Tarasiewicza, da Śląskowi fotel lidera aż do lutego.

Górnik - Śląsk 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - Celeban (37.), 0:2 - Sobota (84.)
Górnik: Skorupski - Olkowski, Danch, Szymura, Magiera - Jończyk (73. Milik), Marciniak, Mączyński, Zahorski (30. Wodecki), Nakoulma - Gołębiewski.

Śląsk: Gikiewicz - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Wołczek - Madej (68. Diaz), Sztylka (90. Cetnarski), Dudek, Mila, Ćwielong (62. Kaźmierczak) - Sobota.