Sport
Piorunująca końcówka Śląska! Wrocławianie wygrywają z Kingiem
Po trzech wyrównanych kwartach, w szczeciński parkiet uderzył zielony piorun. Dzięki znakomitej ostatniej kwarcie koszykarze Śląska Wrocław wygrali na wyjeździe z zespołem King Szczecin 92:77. Było to już trzecie z rzędu zwycięstwo wrocławian.
Śląsk złapał wreszcie dobry rytm i zaczął zwyciężać z dużą regularnością. Co ważne, wrocławianie zanotowali ostatnio kilka triumfów w starciach z bezpośrednimi rywalami w walce o fazę play-off jak np. HydroTruck Radom. Takim przeciwnikiem był również King Szczecin, który zażegnał kryzys, z jakim zmagał się przez kilka tygodni i podjął zespół z Wrocławia napędzony trzema zwycięstwami z rzędu.
Zobacz także
Zawodnicy Olivera Vidina doskonale rozumieli, że by wygrać na trudnym, szczecińskim terenie, będą musieli wykorzystywać momenty słabości rywala do maksimum. Ich rywale na początku meczu mieli wyraźne problemy z defensywą. Wrocławianie nie przegapili takiej okazji z zaczęli spotkanie od prowadzenie 8:1. Wtedy jednak sami złapali spory przestój w grze i w przeciągu 3 minut z 8:1 zrobiło się 8:15, a w pewnym momencie nawet 10:19. Śląsk obudził się jednak w porę i zdołał jeszcze odwrócić losy kwarty, głównie dzięki świetnej postawie Danny’ego Gibsona . Amerykanin swoją skutecznością sprawił, że pierwsza kwarta padła ostatecznie łupem wrocławian (23:21).
W kolejnej części meczu, gra stała się bardziej płynna po obu stronach. Nie wyglądało to już tak, że drużyny seriami zdobywały punkty, a potem jeszcze dłuższymi seriami je traciły. W zespole Śląska imponował będący ostatnio w świetnej formie Michael Humphrey, który dzień wcześniej obchodził 24. Urodziny. Jednak w końcówce kwarty nr 2, przebudził się kat wrocławian z pierwszego spotkania z Kingiem w tym sezonie – Paweł Kikowski. Jego celne rzuty wolne oraz „trójka” sprawiły, że to gospodarze schodzili na przerwę prowadząc 41:39.
Trzecia kwarta była walką dwóch godnych siebie rywali. Zarówno Śląsk jak i King nie pozwalali sobie nawzajem odskoczyć, choć na minimalnym prowadzeniu wciąż pozostawali gospodarze. Jednak to co zrobili w czwartej kwarcie Mathieu Wojciechowski i Michael Humphrey, nie nadaje się do określenia w żaden inny sposób niż „dewastacja”. Polsko-amerykański duet z francuską nutą rozstrzelał gospodarzy, rozrywając obronę Kinga raz za razem. Szczecinianie starali się odpowiadać, ale na rozpędzonych do maksimum zawodników Śląska to nie wystarczyło. Do szalejących Humphreya i Wojciechowskiego dorzucił się jeszcze Devoe Joseph, co sprawiło, że Śląsk tylko w ostatniej kwarcie rzucił aż 36 punktów, przy ledwie 17 rywali. Niesamowita końcówka przechyliła szalę zwycięstwa na stronę wrocławian, którzy ostatecznie triumfowali 92:77.
Kolejny mecz rundy rewanżowej i kolejny piekielnie ważny triumf Śląska. Wrocławianie okrutnie zemścili się na Kingu Szczecin za porażkę w Orbicie i wywieźli z Pomorza Zachodniego dwa punkty. Za ten mecz trzeba wyróżnić Michaela Humphreya, który był dla Kinga jednoosobową armią nie do zatrzymania i zdobył aż 32 punkty. Świetną ostatnią kwartę zaliczył wracający do formy Mathieu Wojciechowski (13 pkt), a Devoe Joseph grał na swoim wysokim poziomie (17 pkt). Wrocławianie stoczyli kolejną w ostatnich tygodniach twardą wojnę, lecz co najważniejsze, znów wyszli z niej zwycięsko.
Dla wrocławian był to już trzeci z rzędu triumf co nie zdarzyło im się wcześniej w tym sezonie. O przedłużenie tej serii powalczą w niedzielę 2 lutego o 17:30 w Gdyni, gdzie zmierzą się z bardzo nierówną ostatnio Asseco Arką.
King Szczecin – Śląsk Wrocław 77:92
King: Davis 11, Ware 8, Wilczek 4, Łapeta 1, McCauley 17 oraz Kobel 0, Melvin 17, Mustapić 0, Kikowski 14, Majcherek 0, Bartosz 5, Kucharek 0
Śląsk: Joseph 17, Humphrey 32, Wojciechowski 13, Gabiński 5, Łączyński 5 oraz Dorn 5, Gibson 8, Musiał 0, Zagórski 0, Dziewa 7, Chrabascz 0, Leńczuk 0
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~kosynier 2020-01-27
07:21:49
I ani słowa o Łączyńskim? 12 asyst w meczu, "eval" drugi po Humphrey'u, najwięcej asyst w lidze i... cisza?! Aby komentować -trzeba widzieć co się komentuje, nie wystarczą suche liczby.