Piwo wchodzi na stadiony, ale na meczach Śląska się nie napijemy?

Nowe przepisy obowiązują od piątku i zezwalają na sprzedaż na stadionach, podczas meczów piłkarskich, napojów zawierających nie więcej niż 3,5 proc. alkoholu. Istnieją jednak pewne obostrzenia. Najważniejsze mówią, że dane spotkanie piłkarskie nie może być zaliczane do imprezy masowej o podwyższonym ryzyku. Poza tym piwo będzie można kupować tylko w wyznaczonych miejscach i tylko w plastikowych kubkach. Działacze sportowi z wielkim zadowoleniem przyjęli nowelizację. Także włodarze piłkarskiego Śląska, chociaż sam klub w tej chwili nie pracuje nad prowadzeniem sprzedaży piwa już w rundzie wiosennej.

– Nie zajmujemy się tym, bo jest wiele zmiennych, od których zależy, kiedy będziemy mogli sprzedawać piwo na naszych meczach – opowiada Michał Mazur, rzecznik piłkarskiego Śląska. – Przede wszystkim, z tego co wiemy, nie został jeszcze rozstrzygnięty przetarg na catering na Stadionie Miejskim, a to właśnie z tą firmą, która wygra, będziemy rozmawiali o sprzedaży piwa. Po drugie, wiele wskazuje, że wszystkie nasze mecze wiosną będą zakwalifikowane jako imprezy podwyższonego ryzyka, a więc automatycznie nie można na nich sprzedawać piwa. I po trzecie, z tego co wiemy, nie ma w Polsce w tej chwili piwa, które spełnia stawiane wymogi, jeżeli chodzi o zawartość alkoholu – wyjaśnia rzecznik wrocławskiego klubu.

Poza środowiskiem sportowym ustawa nie jest już przyjmowana tak entuzjastycznie. Wiele osób ma wątpliwości, czy to dobry pomysł wprowadzać na stadiony alkohol, jeżeli już teraz na trybunach jest niebezpiecznie a piwo na pewno tego nie poprawi.

– My nie mamy obaw – komentuje Mazur. – To tak, jak gdyby zabronić sprzedaży alkoholu w sklepach, bo jakieś jednostki mogą wypić go za dużo. Poza tym, aby się upić piwem z taką zawartością alkoholu, jak jest dopuszczone, trzeba go wypić naprawdę bardzo dużo – dodaje.

Jak będzie to wyglądało, pokaże dopiero czas. Na przykład w niemieckiej Bundeslidze od dawna podczas meczów można napić się piwa i nie ma problemu z chuliganami na trybunach. Dlaczego więc miałoby się nie udać w Polsce?