Plaga zatruć psów we Wrocławiu. Weterynarze podejrzewają: to przez środek na chwasty

- W weekend spacerowałem z moim psem wzdłuż Ślęzy, na odcinku od kładki aż do ul. Strzegomskiej, obok ogrodków działkowych. Pies dwiema łapami wszedł do wody - pisze na Facebooku pan Marian. - Nagle zaczęły się wymioty, pies osłabł, położył się na trawie. Później doszła jeszcze reakcja alergiczna - relacjonuje właściciel. Jeszcze tego samego dnia zwierzę trafiło do weterynarza, gdzie otrzymało pomoc. Teraz czuje się już lepiej. Takich przypadków we Wrocławiu jest znacznie więcej. 

ZOBACZ TAKŻE: Tajemnicza choroba zabija koty w Polsce. Dotarła do Wrocławia

- Możliwe, że to roundup, czyli popularny środek na chwasty - mówi portalowi TuWroclaw.com lek. wet. Alicja Bagińska-Żyta z Przychodni Weterynaryjnej "Timon" przy ul. Rogowskiej. Lek. wet. Mateusz Gola ze Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej we Wrocławiu przy Żernickiej przyznaje, że zatrucia herbicydami, czyli środkami ochrony roślin są na porządku dziennym. - Takie zjawisko mamy co roku. Nie muszą to być zatrucia intencjonalne. Wystarczy, że zwierzę przejdzie się po miejscu, gdzie były ostatnio wykonane opryski, ten środek znajdzie się na łapkach, wtedy dochodzi do zatrucia - mówi. - Niestety w miejsach oprysków nie ma żadnej tabliczki, która informowałaby o zagrożeniu - zaznacza.

Objawów zatrucia u zwierząt może być całe spektrum. Od biegunki, wymiotów, zaczerwienienia spojówek, duszności, aż po gorączkę. Co robić, jeśli zauważymy któreś z nich? - Należy unikać takich terenów. Tak naprawdę sam właściciel w tej sytuacji niewiele może zrobić. Nie można podawać żadnych ludzkich leków, tylko jak najszybciej udać się do weterynarza - mówi Alicja Bagińska - Żyta.