Wiadomości

Platini z inspekcją na stadionie i lotnisku

2011-10-11, Autor: Bartłomiej Knapik
We wtorek we Wrocławiu z inspekcją pojawi się Michael Platini. Szef UEFA będzie sprawdzał czy nasz stadion jest gotowy i o ile jeszcze opóźni oddanie terminalu problem z wodami gruntowymi.

Reklama

Szef UEFA sprawdza na miejscu przygotowanie wszystkich miast-gospodarzy. We Wrocławiu będzie oglądał przede wszystkim nowy stadion oraz terminal.

Z areną piłkarską jest coraz lepiej. Wprawdzie wciąż trwają prace wykończeniowe, ale skoro w przyszłym tygodniu stadion ma oglądać komisja PZPN i zdecydować, czy da się rozgrywać na nim mecze ekstraklasy – większych kłopotów nie będzie.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa z terminalem. miał być otwarty we wrześniu, potem pod koniec października – teraz oficjalny termin otwarcia nowego terminala wrocławskiego lotniska to grudzień. Walka trwa o to, żeby przed świętami Bożego Narodzenia pasażerów obsługiwać już w nowym obiekcie.

Kłopot w tym, że budowlańcy nie mogą sobie poradzić z wodami gruntowymi. - Kłopoty z wodami gruntowymi okazały się poważnym wyzwaniem. Musieliśmy zaangażować dwie różne komisje, zrobić dwa projekty dlatego budowa terminala wciąż nie jest zakończona. Liczymy na to, że uda się nam go otworzyć w grudniu, przed świętami – potwierdza Jarosław Wróblewski, wiceprezes portu lotniczego.

O opóźnieniach na budowie terminalu pisaliśmy na początku maja, kiedy wyszło na jaw, że przez dwa miesiące polsko-niemieckie konsorcjum Hochtief, które buduje nowy terminal lotniska, nie dostawało pieniędzy i na budowie praktycznie nic się nie działo.

Najpierw okazało się, że nie ma pieniędzy na prace. Polsko-niemieckie konsorcjum Hochtief, które buduje ten obiekt za ok. 300 mln zł - przez dwa miesiące nie dostał złotówki, a podwykonawców praktycznie już nie było, to robót oficjalnie nie wstrzymano. Lotnisko negocjowało z bankami, a wykonawca cierpliwie czekał.
Potem okazało się, że kłopoty z płatnościami nie są jedyne.
– W trakcie procesu budowlanego doszło do istotnej zmiany warunków wodno-gruntowych. Ta okoliczność, niespodziewana i niezależna od prowadzonych prac, związana jest z przepływem wód podziemnych – tłumaczył nam Przemysław Marcinkowski. – To jedno z wielu nieprzewidzianych wydarzeń, które mają miejsce przy tak dużych przedsięwzięciach. Lepiej poświęcić im więcej uwagi, by budować prawidłowo, niż działać pod presją czasu – dodaje.
Jak widać to „więcej uwagi” spowodowało kolejne opóźnienia.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~ 2011-10-11
    12:51:24

    0 0

    Na świecie buduje się tunele przez morza i góry, kilkukilometrowe mosty, budynki po 800m, pływające lotniska, a my, u nas w Polsce, mamy problem z wodami gruntowymi.

  • ~kuba 2011-10-11
    14:18:25

    0 0

    nie mamy problemu z woda! poprostu nie mamy KASY!!!

  • ~set 2011-10-11
    15:09:44

    0 0

    Mamy słabych inżynierów, do budowy zatrudniamy niemieckie firmy. I na dodatek brakuje kasy. Przykładem jest jajo Regana, biblioteka UW. serowiec Politechniki. Słabość inzynierów widać na każdym kroku, także w nowych mieszkaniach. Kasy akurat nie brakuje, miasto wywala grube miliony na głupie rozwiazania komunikacyjne. Stąd wniosek, że jesteśmy nieudanym społeczeństwem, które nawet prosto nie potrafi budować w miejscu, gdzie od tysiąca lat buduje się wielkie kościoły.

  • ~ 2011-10-11
    19:36:14

    0 0

    czyzby set byl szymczyszynem????? PS zal mi Ciebie szymczyszyn

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.