Pociąg w upale stał na nasypie 100 minut. Ludzie błagali o wodę. “Traktują nas jak świnie na ruszcie”

- Od 14.50 tkwimy w pociągu na nasypie we Wrocławiu, traktują nas jak świnie na ruszcie - napisał do redakcji TuWroclaw com czytelnik. Pociąg Polregio z Dworca Głównego do Oleśnicy, który miał wyjechać z Wrocławia o godz. 14.22, w ogóle nie ruszył w drogę. Podróżnych czekających na odjazd po 15 minutach wyprosił z pociągu konduktor, który powiedział, że skład jest uszkodzony. O godz. 14.40 wjechał na stację pociąg z Ostrowa Wielkopolskiego, który miał zawieźć pasażerów m.in. do Oleśnicy. Około kilometra od dworca zdarzyła się awaria składu. O godz. 14.50 pociąg zatrzymał się na nasypie. I tak pozostał przez kolejne 100 minut. Jak mówi pasażer, przez ten czas nikt nie podał pasażerom żadnej informacji ani nie pomyślał o wodzie dla podróżnych, chociaż w pociągu, który stał jak na patelni, zapanował niemiłosierny upał.

Po ponad półtorej godzinie zepsuty skład przyciągnął na Dworzec Główny inny pociąg. Wysadzono pasażerów i pozostawiono ich samych sobie. Mieli sami poszukać transportu. Ostatecznie część z nich wsiadła do pociągu, który miał wyjechać o godz. 16.13 w kierunku Ostrowa Wielkopolskiego, ale ruszył z opóźnieniem 40 minut.

Rzecznicy prasowi Polregio nie odpowiadają na pytanie o sposób potraktowania pasażerów. Powodem awarii i opóźnień - tego pociągu i wielu innych - jest upał, który zapanował dziś na Dolnym Śląsku. Awarii ulega tabor, ale opóźnienia powodują również kłopoty z trakcją elektryczną. 

Z pociągów jadących przez Wrocław największe opóźnienie ma obecnie “Chełmoński” ze Świnoujścia do Krakowa - na stacji Wrocław Główny opóźniony 139 minut. Pociąg z Przemyśla do Poznania zanotuje 106-minutowe opóźnienie we Wrocławiu; Ustka - Katowice przez Wrocław - 52 minuty. Pociągi z Wrocławia do Jelcza-Laskowic, Malczyc, Wałbrzycha są opóźnione po ponad 40 minut. To tylko część opóźnień i kłopotów pasażerów podróżujących dziś koleją przez Wrocław.