Wiadomości

Pocięte zwłoki wozili autobusami MPK. Wstrząsające szczegóły zbrodni na Krzykach

2012-11-09, Autor: Tomek Matejuk
Ta historia brzmi jak scenariusz filmu kryminalnego, ale wydarzyła się naprawdę. Pod koniec września kobieta w zaawansowanej ciąży do spółki ze swoim synem z pierwszego małżeństwa udusiła w mieszkaniu na Krzykach swojego męża. Sprawcy poćwiartowali zwłoki piłą, zapakowali je do worków i autobusami MPK wywieźli w okolice Leśnicy. Tam zakopali je w kilku miejscach. W międzyczasie kobieta zgłosiła na policję zaginięcie męża. Mordercy siedzą już w areszcie, przyznali się do winy. Grozi im dożywocie.

Reklama

O makabrycznej zbrodni informowaliśmy pod koniec października. Przypomnijmy, mężczyzna spacerujący z psem natknął się w okolicach Leśnicy na rozczłonkowane ciało, bez głowy i rąk.

Wtedy policja i prokuratura, zasłaniając się dobrem śledztwa, nie udzielała w tej sprawie szczegółowych informacji. Dziś wiemy już więcej na temat okrutnej zbrodni. Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, że za zabójstwem stała żona mężczyzny i jej syn z pierwszego małżeństwa.

Jak informują przedstawiciele wrocławskiej prokuratury, do zabójstwa Grzegorza T. doszło 27 września w jednym z mieszkań na wrocławskich Krzykach.

- 40-letnia Katarzyna T. razem ze swoim synem z  pierwszego związku, 19-letnim Olafem T., udusiła swojego męża. Sprawcy piłą pocięli zwłoki, zapakowali je do kilku worków foliowych i wywieźli na pola w pobliżu Leśnicy - wyjaśnia Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Prokuratura potwierdza, że rozczłonkowane zwłoki przewożone były "na raty" autobusami komunikacji miejskiej. Szczątki ciała zabitego mężczyzny zakopano w kilku miejscach. 21 października jeden z worków znaleźli przypadkowi spacerowicze.

- Od momentu, gdy otrzymaliśmy zgłoszenie o znalezieniu zwłok i prawdopodobnej zbrodni, na miejscu zdarzenia pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza. Przenalizowaliśmy również zgłoszenia dotyczące osób zaginionych. Okazało się to strzałem w dziesiątkę - relacjonuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.


W toku śledztwa policjanci ustalili bowiem, że zwłoki należały do poszukiwanego od pewnego czasu mężczyzny.

- 4 października zgłosiła się do nas żona tego człowieka, która zawiadomiła nas o zaginięciu mężczyzny. Mówiła, że od paru dni nie daje on znaku życia, wyglądała na zaniepokojoną tym faktem - wyjaśnia nadkom. Krzysztof Zaporowski.

Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania, a gdy w Leśnicy znaleźli poćwiartowane ciało, powiązali te dwa fakty. Kobietę i jej syna zatrzymano 24 października.

- Podejrzani przyznali się do  popełnienia zarzucanego im czynu. Na wniosek prokuratury, sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy - tłumaczy Małgorzata Klaus.

Jak się okazało, kobieta (która jest w 7 miesiącu ciąży) wiele lat temu była oskarżona o poważne uszkodzenie ciała swojego pierwszego męża, którego dźgnęła nożem. Sąd uznał jednak, że działała w obronie własnej.

- Została wtedy uniewinniona - dodaje Małgorzata Klaus.

Katarzynie T. i  Olafowi T. grozi kara pozbawienia wolności od 8 do 25 lat, a nawet dożywocie.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (6):
  • ~Kanarek 2012-11-09
    13:02:12

    0 0

    A czy skasowali bilecik za delikwenta?

  • ~do Kanarek 2012-11-09
    14:24:28

    0 0

    Nie przesadzaj, bagaż nie przekraczający wymiarów 100x110x120cm nie wymaga biletu.

  • ~As 2012-11-09
    14:33:25

    0 0

    Słabo coś zakopali.

  • ~Gość 2012-11-09
    15:49:21

    0 0

    Autobusami? Nie lepiej było dwudziestką pojechać? :P

  • ~d 2012-11-09
    16:48:47

    0 0

    no tak

  • ~gościówa 2012-11-13
    00:03:10

    0 0

    Dwudziestka faktycznie! Dobry dojazd i bezpośredni by mieli, ale kto tam wie tych morderców...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.