Pod topór poszło blisko 200 drzew. To była nielegalna wycinka

- Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku, kiedy wyjeżdżał z lasu. Na przyczepie miał już załadowany swój łup. Funkcjonariusze ustalili, że sprawca, wycinając drzewa, spowodował straty w kwocie ponad 65 tysięcy złotych - przekazał mł.asp. Paweł Noga z KPP w Lubinie.

Wcześniej zgłoszenie o kradzieży drewna wpłynęło do policji z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Legnicy. Ustalono, że sprawca, którym okazał się być mieszkaniec powiatu polkowickiego wycinał olchę.

- Mężczyzna nie miał dokumentów, które mogłyby poświadczyć o jego kupnie czy zezwoleniu zarządcy kompleksu na wyrąb drzewa. Jak się okazało, była to tylko część skradzionej olchy. Podejrzany większą część swojego łupu sprzedał innym osobom na opał - dodaje policjant.

Mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży. Za popełnione przestępstwo sprawcy może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Policja przypomina, że za wycięcie drzewa w lesie bez pisemnego zezwolenia odpowiada się jak za kradzież mienia, za co w przypadku tego przestępstwa grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.