Na sygnale

Podejrzany o zabójstwo na Różance siedzi w areszcie. Twierdzi, że się bronił

2012-11-15, Autor: tm
Prokuratura postawiła już Tomaszowi M. zarzut zabójstwa Kamila Sz. oraz uszkodzenia ciała innej osoby. Do morderstwa doszło pod koniec ubiegłego tygodnia na wrocławskiej Różance. Mężczyzna, który sam się zgłosił do organów ścigania, twierdzi, że działał w obronie własnej. W chwili zatrzymania nosił widoczne ślady pobicia. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Grozi mu dożywocie.

Reklama

Przypomnijmy, do zabójstwa doszło 9 listopada, między 3 a 4 w nocy na skrzyżowaniu ulicy Kasprowicza z ulicą Żmigrodzką.

- Sprawca zadał ofierze z dużą siłą 5 ciosów ostrym narzędziem, najprawdopodobniej nożem, przebijając między innymi komorę serca. Pokrzywdzony zmarł po przewiezieniu go do szpitala - informuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

W poniedziałek 12 listopada do prokuratory zgłosił się mężczyzna - Tomasz M., twierdząc, że ma związek z zabójstwem. Został zatrzymany.

- Po wykonaniu szeregu czynności procesowych, Tomaszowi M. przedstawiono zarzut zabójstwa Kamila Sz. oraz uszkodzenia ciała innej osoby. Podejrzany wyjaśnił, iż został zaatakowany przez pokrzywdzonych i broniąc się przez zadawanymi przez nich ciosami wyjął nóż (scyzoryk) - wyjaśnia Małgorzata Klaus.

Mężczyzna w chwili zatrzymania nosił widoczne ślady pobicia. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Tomaszowi M. grozi dożywocie.

Policję o całym zdarzeniu poinformował taksówkarz, który zauważył atak na młodego mężczyznę.

Prokuratura bierze pod uwagę kilka wersji wydarzeń.

Wedle jednej z nich, napastnik zaatakował dwójkę młodych mężczyzn, gdy ci nie poczęstowali go papierosem. Inna mówi o tym, że to Kamil i jego znajomy sami zaczepili mężczyznę. Pojawiają się podejrzenia, że nożownik mógł być pod wpływem narkotyków.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~jimmgon 2012-11-15
    16:15:15

    0 0

    Tiaaa. Redaktor już wydał wyrok! Napisał "Do morderstwa doszło pod koniec ubiegłego tygodnia ...". A może to nie było morderstwo, tylko obrona? Koleżanki denata (ksywa Pompka) zeznały, że to on właśnie z kolegą "poprosili" o papierosa samotnego mężczyznę. Nie był on wcześniej notowany.
    Natomiast koleś śp. Pompki, Adrian (ten, który został raniony ale przeżył) - był już karany za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Tu jest informacja: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/695805,morderstwo-na-rozance-nozownik-aresztowany-grozi-mu,id,t.html

  • ~Raff 2012-11-15
    18:52:12

    2 0

    Bronił się, śmieć miał pecha a teraz Człowieka będą po sądach ciągać .

  • ~-_-_- 2012-11-16
    08:28:47

    1 0

    A ja pytam: co 17-latek o 4 nad ranem, robił na dzielnicy? Do pracy na 6 rano chyba nie jechał. Sprawa się wyjaśni, jak drugi poszkodowany w tym tragicznym zdarzeniu zacznie zeznawać, choć biorąc pod uwagę na jego koncie prawomocny wyrok sądowy za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, trzeba będzie jego zeznania poddać szczególnej weryfikacji!

  • ~CIEKAWY 2012-11-17
    23:01:34

    0 0

    A W jakim celu ktoś zostawił butelki po alkoholu na miejscu zajścia .....taki rytuał mają na Różance???

  • ~Ya 2012-11-19
    15:09:36

    1 0

    Jednego śmiecia mniej, ten drugi młody gnój też powinien w piachu wylądować, jeb.ny adrian.d, szkoda tylko że nikt nie pisze jak skopali na śmierć dziadka, już wtedy im się udało, tym razem ktoś był silniejszy i zrobił to co im się należało, trzymam jedynie kciuki za tego ochroniarza i mam nadzieje że jest sprawiedliwość na tym świecie i uniewinnią faceta! Banda niedorozwiniętych szczyli!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.