Policjantka z Wrocławia napisała książkę dla dzieci o... konsumpcjonizmie

Młodsza aspirant Magdalena Walkowiak na pomysł napisania bajki wpadła podczas rozmowy ze swoim 5-letnim wówczas synem. Chłopiec, zapytany, jakie prezenty chciałby dostać, wymieniał kolejne, coraz większe i wymyślniejsze zabawki. To uświadomiło pisarce, że konsumpcjonizm to problem, który dotyka nie tylko dorosłych, ale i dzieci.

Wtedy policjantka wpadła na pomysł, aby napisać dla syna bajkę, w której wytłumaczy mu, że to nie rzeczy i ich posiadanie są w życiu najważniejsze. Wkrótce pojawiły się kolejne przemyślenia i krótka bajka przerodziła się w kilkudziesięciostronicowe opowiadanie.

„Sklep z marzeniami domowej roboty” przenosi nas w świat, gdzie dzieci i dorośli zapomnieli, czym są marzenia. Każdy otacza się kolejnymi produktami, które powstają w wielkiej fabryce prowadzonej przez złowieszczą właścicielkę — Nudę. Bohaterowie tej opowieści – Tomasz Mamwszystko, jego kolega Julek Jeszczewięcej, aligator Dobromił i właściciel tytułowego sklepu Tadeusz Aureliusz Korneliusz Wyobraźsobie – stają do walki ze stworopotworem, który rozgościł się w Rzeczowie.

„Sklep z marzeniami domowej roboty” ukazał się na początku lipca nakładem wydawnictwa Kinderkulka. Bajkę zilustrowała pochodząca z Mińska i mieszkająca we Wrocławiu, graficzka Hanna Kosz.

Premiera książki miała miejsce we Wrocławskim Centrum Twórczości Dziecka, gdzie obie autorki oprócz prezentacji swojego dzieła, rozpoczęły dyskusję o tym, jak wychowując dzieci nie zakorzenić w nich konsumpcyjnego stylu życia. Były również atrakcje dla małych czytelników. Podczas spotkania każde dziecko mogło stworzyć swój własny „słoik z kosmosem”, wykorzystując różne techniki plastyczne.

Świeżo upieczona pisarka, Magdalena Walkowiak nie ukrywa, że ma w zanadrzu pomysły na kolejne publikacje, które pomogłyby innym w zaszczepieniu dzieciom chęci do sięgania po więcej, niekoniecznie w wymiarze materialnym.