Politycy PO atakują PiS: idą do samorządu tylko po kasę

– Ministrowie rządu Prawa i Sprawiedliwości przyznawali sobie po 7 tys. złotych nagród miesięcznie. Dzisiaj twierdzą, że chcą iść do samorządów po to, żeby coś zrobić dla ludzi. My w to nie wierzymy. Twierdzimy, że idą tam tylko po to, żeby samorządy poczynić sobie źródłem kolejnych nagród i kolejnego skoku na kasę – komentuje radny miejski Sebastian Lorenc z Platformy Obywatelskiej.

Tym razem w ramach „Konwoju Wstydu” do Wrocławia zawitała przyczepa z billboardem, na którym Platforma Obywatelska informuje o 65 tys. złotych premii przyznanej minister Beacie Kempie, która była szefową kancelarii Beaty Szydło.

– Mówimy PiS-owi stop. Oddajcie kasę. Przestańcie w ten sposób się zachowywać. Przestańcie zabierać pieniądze Polakom i wrocławianom. Przestańcie w sposób bezczelny i całkowicie sprzeczny z zapowiedziami traktować państwo jako dojną krowę – mówił w środę Sebastian Lorenc.

Zdaniem polityków PO tłumaczenia premier Beaty Szydło, że premie członkom rządu się należały za ciężką pracę, są bezzasadne, bo w ocenie działaczy partii Grzegorza Schetyny ministrowie nie wykazali się działaniami, które mogłyby znaczącą polepszyć jakość życia wielu grup zawodowych w tym m.in. nauczycieli.

– Ta sytuacja przypomina słynną scenę z misia: przyznanie pucharu „za zajęcie pierwszego miejsca”. Ministrowie za brak osiągnięć przyznają sobie nagrodę. Najsmutniejsze jest to, że przez tyle lat Platforma niemalże nie przyznawała nagród, ministrowie nie dostawali (premii), a obecna ekipa rozdaje miliony lekką ręką – ocenia Piotr Palacz, wrocławski działacz PO.