Polska w żółtej strefie. Trudne decyzje instytucji kultury. „Powierzyliśmy ją losowi”

W Capitolu zagrane podwójnie nie mogą zostać spektakle "Tu nie ma na co czekać", "Mock. Czarna burleska" i "Gracjan Pan". Władze teatru zdecydowały więc, że bilety na te przedstawienia w rzędach nieparzystych tracą ważność.

„Dla połowy z Państwa to zła informacja. Dla nas - trudna do podjęcia decyzja. Uznaliśmy, że sprawiedliwie powierzyć ją losowi, a nie przyznawać pierwszeństwo np. według daty zakupu. Prosimy, przyjmijcie nasze przeprosiny za wszelkie niedogodności, z jakimi wiąże się ta sytuacja” – czytamy w oświadczeniu Capitolu.

Zaplanowany na 18 października koncert Justyny Szafran zagrany zostanie dwukrotnie - o godzinie 17 dla widzów, którzy mają miejsca w rzędach parzystych, o godz. 20 dla widzów z rzędów nieparzystych.

„Bilety z rzędów nieparzystych zostaną automatycznie przeniesione na godz. 20, o szczegółach i możliwości zwrotu poinformujemy każdego z widzów mailowo” – można przeczytać w komunikacie teatru.

Nie nastąpią natomiast żadne zmiany w listopadowych spektaklach.

W najbliższą środę, 14 października, w południe do sprzedaży trafią bilety na siedem spektakli "Lazarusa" (11-13 i 17-20 grudnia). Więcej informacji o spektaklu znajduje się tutaj.

Co z innymi instytucjami kultury?

W Narodowym Forum Muzyki trwają prace nad modyfikacją liczby miejsc dostępnych w sprzedaży i chwilowo zakup biletów na koncerty w NFM nie jest możliwy, ale wkrótce ma się to zmienić. Wiadomo już jednak, że zaplanowany na 15 października koncert Anny Marii Jopek „Przestworza” został przełożony na przyszły rok.

Władze Opery Wrocławskiej, mając na względzie bezpieczeństwo publiczności, zmuszone były natomiast odwołać spektakle zaplanowane na 10 i 11 października. „Bilety na sobotni Wieczór Operetkowy i niedzielne Nabucco zachowują ważność na te spektakle – zagrane w innym terminie. W najbliższym czasie poinformujemy Państwa o nowych terminach przeniesionych spektakli” – czytamy w komunikacie opery.

W weekend w Starym Klasztorze miał wystąpić zespół Świetliki, ale występ muzyków przełożono na przyszły rok. W niedzielę odbył się tam koncert "Music of Buena Vista", a w sobotę w A2 zagrała Łydka Grubasa. Przełożone zostały natomiast, organizowane w Starym Klasztorze, koncerty m.in. Lecha Janerki i wydarzenie zatytułowane „Could you be loved – the best of reggae”.

Zgodnie z planem w październiku we Wrocławiu odbędą się dwa festiwale muzyczne – Bass&Beat Festival i Eklektik Session. – Hasło przewodnie tegorocznego festiwalu – „Boxed”– odnosi się do częstego uczucia braku kontroli nad życiem czy zdarzeń, które są ponad nami i do których musimy się przystosować. To także nawiązanie do pandemicznej rzeczywistości świata w 2020 roku – podkreślają organizatorzy Eklektik Session.

I dodają, że przygotowując festiwal uwzględnili obowiązujące w Polsce obostrzenia. Na koncertach obowiązywać będzie ograniczona ilość miejsc, żeby zachować dystans społeczny. W przestrzeniach zamkniętych obowiązkowe będzie noszenie maseczek, a w strategicznych miejscach pojawią się stacje do dezynfekcji rąk. Ponadto, dla osób z grupy podwyższonego ryzyka zostaną zorganizowane miejsca w specjalnych strefach bezpieczeństwa.

Teatry i kina

Pracownicy Teatru Polskiego we Wrocławiu informują zaś: „Cały czas gramy dla Was, nie poddajemy się, czekamy na nasze wyjątkowe spotkania”.

Stanisław Abramik z Kina Nowe Horyzonty zapewnia, że żaden z seansów zaplanowanych na październik nie zostanie odwołany. – W przypadku pokazów cieszących się największą popularnością (na które sprzedano już więcej niż 25% dostępnych miejsc) otworzymy drugą salę lub przeniesiemy wybrane wydarzenia do większych sal – tak, aby komfortowo pomieścić widzów – podkreśla.

Abramik dodaje, że wszystkie osoby, które kupiły bilety m.in. na pokazy w ramach „Weekendu z Najlepszymi z Najgorszych”, transmisję monodramu „Fleabag. Szmata” czy karnety na Akademie filmowe na pewno będą mogły wziąć udział w tych wydarzeniach. – O ewentualnych zmianach związanych z przenoszeniem miejsc poinformujemy w indywidualnych wiadomościach (mogą pojawić się niewielkie zmiany w godzinach rozpoczęcia poszczególnych wydarzeń) – wyjaśnia koordynator ds. PR Kina Nowe Horyzonty.

Jak wygląda sytuacja Dolnośląskiego Centrum Filmowego? –Znacząco zredukowaliśmy program, ograniczyliśmy liczbę seansów, wykreśliliśmy z naszych planów większość prac remontowo-modernizacyjnych, zmniejszono fundusz filmowy i, co jest zdecydowanie najsmutniejszą część tej historii, już dzisiaj istotnie zredukowaliśmy zatrudnienie... – wylicza Jarosław Perduta, dyrektor DCF.

I dodaje, że przyszłość kina jest niepewna, ale zależy od wielu czynników: „postępu epidemii, nastrojów społecznych, ewentualnego programu wsparcia dla kin i instytucji filmowych, wysokości dotacji na przyszły rok, polityki dystrybutorów i dostępnej oferty filmowej, polityki państwa i dalszych ograniczeń w działalności etc.”.

Mimo wszystko Perduta wierzy, że będzie dobrze, ale apeluje, by odwiedzać czasem kina studyjne… póki jeszcze są. – DCF to pracodawca dla 60 osób, kolejnych kilkadziesiąt osób współpracuje z nami przy realizacji różnych projektów, prowadzimy 6 kin studyjnych w różnych miastach, zapewniamy dostęp do wartościowej sztuki filmowej, organizujemy spotkania z artystami, przeglądy, festiwale, wspieramy produkcję filmową w regionie, promujemy Dolny Śląsk i Wrocław jako miejsca filmowe, prowadzimy intensywną działalność edukacyjną (ponad 26 tys. uczestników w 2019 r.), tworzymy wspólnotę ludzi kultury, ludzi kochających film i kino. Mam nadzieję, że tak zostanie – powiedział Perduta.