Wiadomości

Pomysł na budynki po szpitalu im. Rydygiera

2010-08-26, Autor: bk
Pamiętacie jeszcze szpital im. Rydygiera przy ul. Pomorskiej? Zlikwidowano go parę lat temu, bo przynosił długi. Siostry Boromeuszki chcą otworzyć w nim szkołę dla pielęgniarek i szpital położniczo – ginekologiczny.

Reklama

W odzyskanym w 2006 roku obiekcie między ulicami Pomorską i Rydygiera siostry prowadzą już zakład opiekuńczo-leczniczy oraz dom dziennego pobytu dla osób starszych. Wolny wciąż stoi gmach od strony Pomorskiej.
- Chciałybyśmy w nim utworzyć szkołę medyczną i szpital położniczo – ginekologiczny – mówi siostra Ewa Jędrzejak, prezes Fundacji Evangelium Vitae, która stara się pozyskać pieniądze na Żywy Pomnik Jana Pawła II. - Miałyby go tworzyć już istniejące placówki oraz szkoła ze szpitalem. Jan Paweł II wiele nauczał o szacunku dla życia od jego początków do końca. Nasza placówka miałaby się stać żywym upamiętnieniem tego nauczania  – dodaje.



Kłopot polega na tym, że w wyniku likwidacji szpitala budynki zostały poważnie zniszczone i wymagają dostosowania do nowych funkcji i standardów. - Żeby go odrestaurować i wyposażyć potrzebujemy ok. 40 milionów złotych. Właśnie dlatego założyłyśmy fundację - ma ona większe możliwości pozyskiwania środków, choćby poprzez jeden procent, darowizny czy nawiązki – tłumaczy siostra Ewa Jędrzejak.

Jest już projekt przebudowy tego budynku. Przewidziana jest m.in. od strony Pomorskiej szklana kurtyna, która pozwoliłaby na odgrodzenie się od hałasu generowanego przez tę ruchliwą ulicę. Projekt zakłada też wiele ciekawych rozwiązań dla szkoły i szpitala.

Niestety, pomimo życzliwości wielu mieszkańców miasta, kwota, którą Boromeuszki uzyskały z darowizn i odpisu od podatków, nie pozwala na całkowite wyremontowanie obiektu. Stąd plany, by jeszcze w tym roku wyremontować mniejszy budynek, od Rydygiera – tłumaczy siostra Ewa Jędrzejak i tam jak najszybciej, choć w mniejszym zakresie, podjąć działalność szkoleniowo-medyczną. – Z kompleksową realizacją naszych planów będziemy musiały poczekać na większe pieniądze – dodaje.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~ 2010-08-26
    07:26:36

    0 1

    Z moich informacji wynika, że szpital zlikwidowano bo oddano go prawnie klerowi [siostrom?!].Przed oddaniem odremontowano za państwowe pieniądze [bodajże za grube miliony]. Potem siłą wyrzucano pracowników i chorych. Chorych pod sfałszowanymi ekspertyzami, że jest zagrożenie epidemiologiczne.Pracowników siłą nawet z uzyciem policyjnych oddziałów i akcjami fizycznymi przeciwko pracownikom. Jedna z pielegniarek po takich akcjach [szarża policji przeciwko protestującej załodze]trafiła do szpitala ...
    O czym piszą w tym artykule? To żart , czy autor na powaznie pisze? Siostry chcą następnych milionów i rekalmy jakie one dobro sieją wkoło? Jak pomagają i poświęcają się?

  • ~ 2010-08-26
    07:36:38

    1 0

    Natomiast wg. dokumentów budynek Boromeuszkom oddano dopiero po likwidacji szpitala. Wynika z nich, że decyzję o likwidacji szpitala (koszmarnie zadłużonego i w fatalnym stanie technicznym) podjął jego ówczesny właściciel - urząd marszałkowski. Tak samo jak zresztą likwidację Babińskiego.

  • ~ 2010-08-26
    08:44:07

    0 0

    Przecież tam w środku jest totalna ruina. Nic tam nie wyglądało, jakby było remontowane wcześniej niż 15 lat temu. Poza tym jeśli siostry przejęły szpital w 2006, a zwolnienia były http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,1637051.html 3 lata wcześniej, to Twoja spiskowa historia kuleje.

  • ~ 2010-08-26
    11:00:47

    1 0

    "W odzyskanym w 2006 roku obiekcie między ulicami Pomorską i Rydygiera siostry prowadzą już zakład opiekuńczo-leczniczy oraz dom dziennego pobytu dla osób starszych"

    Mnie interesuje, czy kogokolwiek z osób chorych, starszych stać jest na ten "zakład opiekuńczo-leczniczy i dom dzienny dla starszych"??
    Szpital w poprzedniej wersji był dla wszystkich, zatrudnieni byli bardzo dobrzy lekarze różnych specjalności i dostęp mieli również ludzie biedni z tego rejonu. Taki sam los spotkał szpital Józefa, koło katedry. Wszystko opanowały siostry, a nie są to siostry miłosierdzia, tylko biznesmenki, które mają alergię na chorych z cieniutkim, emeryckim portfelem.

  • ~Córka 2011-11-16
    01:41:15

    3 1

    Tak w tym ZOL-u siostry \"miłosierdzia\" leczą pacjentów:
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,8084240,Rehabilitacja_sie_udala__tyle_ze_pacjentka_zmarla.html
    Biorą od ludzi 1300 zł, kolejne 1700 dopłaca do każdego pacjenta NFZ. Nie wiem po co otwierać Szkołę Medyczną, skoro mamy A. M, czy szpital Ginekologiczno -Położniczy i to pod egidą zakonnic, którym ciągle mało pieniędzy. Skoro nie potrafią zająć się starszymi, schorowanymi ludźmi, to jak będą zajmować się mamami i ich pociechami? Włos jeży się na głowie...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.