Ponad 400 osób ewakuowanych z lotniska. Powodem bezpański plecak

Funkcjonariusze Straży Granicznej zostali poinformowani przez pracowników Straż Ochrony Lotniska o pozostawionym w ogólnodostępnej hali czarnym plecaku, który znajdował się przy biurach wypożyczalni samochodów na wrocławskim lotnisku. Na miejscu stwierdzili, że plecak nie ma żadnych przywieszek bagażowych, nikt też nie widział osoby, która mogła pozostawić podejrzany bagaż.

Na podstawie analizy monitoringu również nie ustalono właściciela plecaka. Powiadomiono zarządzającego lotniskiem, że na potrzeby rozpoznania pirotechnicznego należy poszerzyć strefę bezpieczeństwa wokół bagażu i ewakuować pasażerów znajdujących się w pobliżu. Konieczne było te z zabezpieczenie medyczne i przeciwpożarowe, niezbędne do działań pirotechnicznych.

- Z zagrożonego rejonu ewakuowano ok. 410 osób. Po dokonanym rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym bagaż o godz. 18.45 uznano za bezpieczny. W plecaku znajdowały się rzeczy osobiste, a plecak prawdopodobnie został zapomniany przez właściciela - informuje Joanna Konieczniak, rzeczniczka Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.

I przypomina, że za pozostawienie bagażu bez opieki grozi mandat w wysokości 500 zł, a zarządzający lotniskiem może żądać odszkodowania, związanego z kosztami przeprowadzonej akcji i związanymi z tym utrudnieniami na lotnisku.