Wiadomości

Ponad tysiąc osób pożegnało w sobotę Włodzimierza Szomańskiego

2014-05-10, Autor: jg/tm
We wrocławskiej katedrze św. Jana Chrzciciela w sobotę odbyła się msza w intencji tragicznie zmarłego w wypadku samochodowym Włodzimierza Szomańskiego. Wzięło w niej udział ponad tysiąc osób. Lider znanego na całym świecie zespołu Spirituals Singers Band został pochowany na cmentarzu przy ul. Bujwida.

Reklama

W nabożeństwie w katedrze św. Jana Chrzciciela wzięła udział rodzina i przyjaciele Włodzimierza Szomańskiego, a także pracownicy i studenci wrocławskiej Akademii Muzycznej oraz m.in. minister kultury Bogdan Zdrojewski.

 

Po mszy kolumna aut wyruszyła na cmentarz przy ul. Bujwida, gdzie pochowano tragicznie zmarłego muzyka.

 

Przypomnijmy, Włodzimierz Szomański, lider i twórca zespołu Spirituals Singers Band zginął w wyniku wypadku, do którego doszło 1 maja pod Siedlcami. 7 innych członków zespołu zostało wtedy rannych.

 

 

Na drodze krajowej numer 2 w miejscowości Bojmie pod Siedlcami, bus którym zespół Spirituals Singers Band podróżował na koncert wypadł z trasy.

 

Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, gdy chciał ominąć psa, który nagle wbiegł na jezdnię. Wtedy samochód zjechał na pobocze i z impetem uderzył w bariery ochronne. 8 osób zostało rannych.

 

66-letni Włodzimierz Szomański został przetransportowany helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do jednego z warszawskim szpitali. Niestety lekarzom nie udało się go uratować. Lider zespołu miał zbyt rozległe obrażenia wewnętrzne.

 

Fundusze, które miały zostać przeznaczone na wieńce i kwiaty, będą przekazane na rehabilitację ciężko rannego członka zespołu - Artura Stężały.

 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~jol 2014-05-02
    14:59:35

    5 0

    Czy ktoś odpowie za tą tragedię? Czy pies ma właściciela? Dlaczego pies wbiegł na drogę? To niepotrzebna tragedia, bo w naszym kraju nikt nie ponosi odpowiedzialności za wałęsające się psy...

  • ~heretique 2014-05-03
    12:13:52

    4 0

    Być może winien jest pies może jego właściciel. Uważam jednak, że największą winę ponosi niestety kierowca. Jak można ryzykować życie ludzi tylko po to, aby ominąć psa? Cóż, każdy ma swoje priorytety...

  • ~Janek 2014-05-09
    12:54:03

    3 0

    @~heretique Standardowy mózg potrzebuje około 100ms na rozpoznanie obiektu, przy @100km/h -> 28m/s. Jeśli pies wybiegł z krzaków lub innego przedmiotu tuż przed jadące auto, następują autonomiczne reakcje mózgu niemal takie jak zamknięcie oczu gdy coś leci w naszym kierunku. Wystarczy trochę poczytać a nie paplać co ci się wydaje i jakieś teksty o priorytetach. Jeśli nie wierzysz to machnij sobie bardzo szybko ręką w kierunku oczu, pomimo że wiesz o tym że to twoja ręka i tak zamykasz oczy. Zrób to teraz ale powoli, mózg miał czas na oceną co to za obiekt i pozostawił oczy otwarte.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.