Poseł chce, żeby prokuratura zbadała, dlaczego wybory z 10 maja się nie odbyły

Zawiadomienie zostało złożone we wtorek do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Poseł domaga się, żeby prokuratura zbadała sprawę zaplanowanych na 10 maja wyborów. Michał Jaros chce, żeby śledczy zbadali, dlaczego zaplanowane na ten dzień wybory prezydenckie nie odbyły się, mimo że rząd nie wydał formalnie rozporządzeń, na podstawie których głosowanie miałoby być odwołane.

– Sprawa dotyczy oczywiście wicepremiera i ministra aktywów państwowych pana Jacka Sasina. Dotyczy spraw związanych z niewydaniem aktów wykonawczych, rozporządzeń dotyczących wyborów. Nie zostały wydane żadne rozporządzenia w tej kwestii – zauważa.

Ponadto Jaros domaga się by prokuratura zbadała, czy minister Sasin dopuścił się niegospodarności przygotowując karty do głosowania korespondencyjnego. – Zostało wydrukowanych 30 mln kart do głosowania, to kosztowało pewnie więcej niż 5 mln złotych, bo koszty poniosła również Poczta Polska, która przygotowywała się do wyborów – wylicza parlamentarzysta.

Poseł Koalicji Obywatelskiej zgłasza do prokuratury też podejrzenie niegospodarności, a nawet działań korupcyjnych, których w jego opinii mogli dopuścić się premier Mateusz Morawiecki i minister Zdrowia Łukasz Szumowski. Chodzi o zakup przez rząd maseczek (zarówno tych zakupionych od przedsiębiorców, jak i tych, które przyleciały bezpośrednio z Chin), które jak się później okazało nie spełniały norm.

– Zawiadomienie dotyczy czterech czynów. Każdy z tych czynów został ujęty w ramach artykułu 231 Kodeksu karnego czyli niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariuszy państwowych. Oprócz tego trzy z tych czynów dotyczą również niegospodarności mieniem państwowym i działaniem na szkodę Skarbu Państwa – tłumaczy radca prawny Radosz Pawlikowski, pełnomocnik posła, który przygotowywał dokumenty.