Sport
Poważne kłopoty młodego bramkarza Śląska Wrocław
1
(Fot. Dariusz Kamiński.)
Wszystko wskazuje na to, że Wojciech Pawłowski nieprędko wróci do bramki Śląska Wrocław.
Wszystko wskazuje na to, że Wojciech Pawłowski nieprędko wróci do bramki Śląska Wrocław.
Wszystko wskazuje na to, że bramkarz Wojciech Pawłowski będzie musiał długo pracować na to, by odzyskać zaufanie trenerów Śląska Wrocław. Młody, a przede wszystkim nieco ekscentryczny zawodnik został odsunięty przez trenera Tadeusza Pawłowskiego od pierwszego zespołu i zesłany do drużyny rezerw.
O tym, że dalsza kariera Wojciecha Pawłowskiego zawisła na cienkim włosku, poinformował “Przegląd Sportowy”. Gazeta podaje, że młody bramkarz został ukarany, bo… nie stawił się do pracy, czyli na mecz grających w trzeciej lidze rezerw Śląska z UKP Zielona Góra. Pawłowski miał bronić w tym spotkaniu, bo nie zmieścił się w składzie ekstraklasowego Śląska na rozegrany dzień wcześniej mecz z GKS Bełchatów. Tam w pierwszym składzie wystąpił Mariusz Pawełek, a rezerwowym był młody Jakub Wrąbel.
Po tym występku Wojciecha Pawłowskiego reakcja trenerów Śląska mogła być tylko jedna i bramkarz został zesłany do rezerw. A trzeba pamiętać, że Pawłowski podpadł szkoleniowcom już wcześniej, w meczu z Pogonią Szczecin. Wtedy próbował aktywnie grać poza polem karnym, ale zamiast dawać kolegom z zespołu poczucie bezpieczeństwa w bramce, dodatkowo dokładał im nerwów, bo grał nerwowo i niepewnie. Aż zakończył występ w portowym mieście przed czasem, wyrzucony przez sędziego za zagranie ręką poza polem karnym.
21-letni Pawłowski trafił do Śląska Wrocław przed rozpoczęciem rundy wiosennej poprzedniego sezonu. I wydawało się, że jego transfer to inwestycja w przyszłość, bo wtedy w Śląsku niezachwianą pozycję miał Marian Kelemen. W wakacje Słowak opuścił jednak klub, a Pawłowski niezłym występem w pożegnalnym meczu poprzedniego sezonu sprawił, że w Śląsku nabrano do niego zaufania. W tym sezonie młody bramkarz spisywał się jednak poniżej oczekiwań. W meczu otwarcia rozgrywek z Ruchem Chorzów bramki co prawda nie puścił, ale na przedpolu był - jak mawiają - mocno elektryczny. A kolejny mecz, czyli wspomniany wyżej z Pogonią w Szczecinie, rozpoczął jego serię kłopotów, która właśnie skazała go na banicję w trzecioligowych rezerwach Śląska.
Zobacz także
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~shrek 2014-08-13
16:09:47
Ciekawe kiedy namiestnik premiera w terenie czyli wojewoda zamknie lub będzie zamykał trybuny na meczach Śląska Wrocław. Zapewne będzie to robił w trosce o finanse Śląska Wrocław. Tak dalej niechaj się bawi platformerska sitwa a będziemy żyć na szczawiowo-mirabelkowej cudacznej Zielonej Wyspie gdzie panuje doktryna Donalda Tuska - "polskość to nienormalność".