Na sygnale

„Pożyczył” sobie kartę sąsiada, zrobił zakupy i oddał „plastik”

2020-08-10, Autor: bas

Nietypowa sytuacja w podwrocławskich Siechnicach. Jeden z mieszkańców miejscowości zapomniał zabrać z przydomowej altanki saszetki z kartą płatniczą. Rano okazało się, że „plastikowe pieniądze” znajdują się w miejscu, w którym je zostawił, ale na koncie brakuje kilkuset złotych.

Reklama

Siechniczanin musiał się ucieszyć, że jego saszetka, którą przez nieuwagę zostawił na noc w przydomowej altanie czeka na niego nad ranem. Nie spodziewał się jednak, że gdy spał, jego własność „pożyczył” sobie, a po zrobieniu zakupów, jak gdyby nigdy nic oddał, 22-letni sąsiad.

Mężczyzna o tym, że jego konto jest pusty dowiedział się, gdy następnego dnia chciał zrobić zakupy w sklepie. Przekonany o tym, że na jego koncie powinny być jeszcze pieniądze, zgłosił sprawę na policję.

– Mężczyzna powiedział policjantom, że uzyskał z banku informację, iż ktoś dokonał płatności jego kartą m.in. za internetowe usługi VOD – mówi sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji. Wtedy też mężczyzna uświadomił sobie, że z saszetki zniknął mu telefon komórkowy.

Analiza wyciągów bankowych doprowadziła mundurowych na pobliską stację paliw. Monitoring obiektu zarejestrował z koli osobę, która zapłaciła kartą siechniczanina. Okazało się, że płacącym jest sąsiad poszkodowanego.

– 22-latek został zatrzymany i przewieziony do jednostki policji. Tam przyznał się, ze wykorzystując nieuwagę i pozostawioną na widoku saszetkę sąsiada, zabrał z niej kilka przedmiotów. Telefon komórkowy zastawił w lombardzie, a kartą zapłacił za wykupienie dostępu do platformy telewizyjnej oraz za zakupy na stacji paliw. Następnie, kiedy kolejne transakcje zostały odrzucone, odniósł kartę do saszetki sąsiada, mając nadzieję, że ten nie zorientuje się, iż zniknęły z niej jakiekolwiek środki – relacjonuje policjant.

Sprawca kradzieży został doprowadzony do policyjnego aresztu. Mundurowi odzyskali już telefon, który mężczyzna zostawił w lombardzie. Teraz 22-latek będzie musiał liczyć się z konsekwencjami swojego zachowania. Usłyszał już zarzuty i zgodnie z obowiązującymi przepisami, grozić mu może maksymalna kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8536