Kultura

Premiera „Turandot” dla głodnych emocji

2010-06-19, Autor: Julia Spychalska
Piątkowa premiera “Turandot”, najnowszego widowiska plenerowego Opery Wrocławskiej, to z pewnością prawdziwa uczta dla oka i ucha. Uczta, podczas której zaserwowano widzom bogate w odcieniach odczucia i emocje.

Reklama

Uznanie

Z murawy stadionu wynurzyło się mroczne, zastygłe w strachu i bólu kamienne miasto, niemy świadek okrucieństwa Turandot. Ciemne chmury, które zawisły wczoraj wieczorem nad stadionem sprawiały wrażenie misternie dopracowanego elementu scenografii. Wizja autora, Michała Znanieckiego, oszczędna w orientalnych ozdobnikach, oparta została na symbolach dostojnego Państwa Środka. Piętrzący się Mur Chiński i imponująca Armia z Terrakoty, to obok solistów i tancerzy przemyślani bohaterowie spektaklu. Dopełnienie całości stanowi reżyseria świateł autorstwa Bogumiła Palewicza.

 

Zachwyt

Przejmująca muzyka Pucciniego niemalże każdą nutą maluje świat emocji bohaterów. Do tego genialne głosy Luisa Chapy i Georginy Lukács nie pozostawią obojętnym żadnego melomana. Na deser najsłynniejsza aria, śpiewana przez Kalafa w III akcie „Nessun dorma”.

 

Ciekawość

To ona napędza akcję przedstawienia. Widz nieustannie pozostawiony jest w niepewności. Czy Kalaf odgadnie trzy zagadki Turandot? Czy księżniczka pozna do świtu imię księcia? Czy okrutne tortury, jakim poddawana jest Liu wzbudzą w Kalafie miłość? I wreszcie, jak zakończy się ta historia? Postaciom opery Pucciniego zarzuca się jednowymiarowość i w przypadku głównych bohaterów jest to zarzut w pełni uzasadniony. Zdecydowanie najciekawszą “emocjonalnie” bohaterką jest niewolnica Liu. Kobieta zakochana, która gotowa jest poświęcić swoje życie, aby ukochany mógł zdobyć bezwzględną Turandot.

 

Zdziwienie

Trudno rozsądzić na ile logistyka i organizacja imprezy mogą wpłynąć na odczucia widzów. Nawet podczas tak szczegółowo zaplanowanego widowiska, zdarzają się małe zgrzyty, które jednak skutecznie potrafią popsuć nastrój. Teren wokół stadionu został właściwie oznakowany i zaaranżowany. Nie zabrakło także dobrze zaopatrzonej i sprawnie działającej gastronomii. Jak w wielu przypadkach, zawiódł czynnik ludzki. Na tak kulturalny spektakl i tak kulturalną publiczność, kultury zabrakło niektórym pracownikom zatrudnionej firmy ochroniarskiej.

 

Zmęczenie

Powrót do domu nie należał do najłatwiejszych. Nie powinno to jednak nikogo dziwić. “Turandot” obejrzało 15 tys. widzów, parking przygotowany został na 2 tys. miejsc. Niestety, zdenerwowania nie uniknęli również widzowie, którzy zdecydowali się na komunikację miejską. Nie pomyślano o wyznaczeniu osobnej trasy dla podstawionych autobusów i w rezultacie stały one w jednym ciągu z autami. Na pokonanie trasy od stadionu, ulicą Moniuszki i Kochanowskiego do placu Grunwaldzkiego poświęcić trzeba było 30 minut.

 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1666