Wiadomości

Prof. Czapiewski: Dodrukowanie pieniędzy to nie jest dobry pomysł

2022-09-18, Autor: Edward Czapiewski

     Muszę przyznać, że ostatni tydzień nie nastraja mnie optymistycznie. Przykłady z ostatnich dni. Wiceministrem rolnictwa został Janusz Kowalski, który zdążył się już skompromitować na stanowiskach ministerialnych w innych resortach. Za to zręcznie potrafił zabiegać o swoje sprawy i dorobił się już niezłych pieniędzy zasiadając w różnych radach. Z rolnictwem nie ma nic wspólnego. Jeśli przyjąć taki sposób mianowania, to ja mógłbym być też wiceministrem od czegoś, np. cyfryzacji, bo nie mam o tym wielkiego pojęcia, ale coś wiem. 

Reklama

. I wzorem innego dygnitarza będę mógł wtedy powiedzieć, że ciągle się uczę. Inny kwiatuszek, to szumne otwarcie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Inwestycja niedokończona i już wielki jubel. Pisałem już o tym kanale po zwiedzeniu przekopu w sierpniu. Nie wiem jak duże barki czy statki przepłyną tym kanałem, skoro jest on za wąski, co widać też na zdjęciach. Inwestycja na razie chybiona gospodarczo, chociaż turystycznie może przynieść pewne zyski. Już teraz przyciąga turystów. Natomiast twierdzenie o zagraniu Rosji na nosie jest dużym nieporozumieniem, bo tłumaczenie się bezpieczeństwem Polski w tamtym regionie (płytki Zalew Wiślany), mówiąc delikatnie, jest raczej nieporozumieniem. Na to wszystko i inne chybione inwestycje poszło dużo pieniędzy, a przykład Kowalskiego tłumaczy, że tego typu decyzje będą też kosztowne z powodu niekompetencji nie tylko tego wiceministra, ale i innych jemu podobnym. Poza tym rolnictwo ma wiele wspólnego z samorządami szczególne tymi, w których jest ono ważną gałęzią ich rozwoju. Innych słabo trafionych inwestycji można wymienić wiele, a do tego dochodzą te przeciągające się w czasie, co podraża koszty. Przykładem autostrady czy linie kolejowe.

     Pogorszyła się znacznie sytuacja samorządów. W wyniku polityki rządu, który obniżył do 12% podatki z PIT dla obywateli, tym samym spadły znacznie dochody samorządów głównie gminnych, które były największymi beneficjentami z tych podatków. Samorządy wszystkich szczebli udzieliły pomocy uchodźcom z Ukrainy i do dzisiaj ponoszą znaczne koszty. Rekompensaty rządowe nie wyrównały poniesionych kosztów. Wreszcie wzrosły ceny nośników energii, co jeszcze bardziej pogorszyło sytuację szczególnie gmin. I tak można wyliczać straty gmin, powiatów i województw. To nie jest tylko kwestia spięcia budżetów, ale przede wszystkim znaczne obniżenie inwestycji, a to uderzy w całą gospodarkę kraju. Samorządy były poważnymi inwestorami na rynku krajowym. Konieczność radykalnego cięcia wydatków przyczyni się do obniżenia nakładów na edukację, kulturę, inwestycje komunalne.

     Trudno zatem dziwić się, że ze strony władz samorządowych płyną sygnały alarmowe o groźbie załamania się budżetów gminnych, powiatowych czy wojewódzkich. Co gorsza nie można też lekceważyć sygnałów płynących z rządu o możliwości zrezygnowania z funduszy unijnych na tle sporu z UE na temat praworządności w Polsce. Jak trafnie zauważyła marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak, fundusze unijne to podstawa do dalszego rozwoju i możliwości zwiększenia inwestycji. Jeśli spór z UE ulegnie zaostrzeniu, to nie tylko nie otrzymamy należnych nam pieniędzy z KPO, ale też innych pieniędzy unijnych. A dodrukowanie pieniędzy, co znamy sprzed czterdziestu lat, nie jest dobrym sposobem na rozkręcanie gospodarki.

     Ostatnia kwestia, to podział pieniędzy z kasy państwowej dla samorządów. Co jakiś czas widzimy miłe obrazki jak dobra władza daje pieniądze konkretnym samorządom w postaci dużych tekturowych kartonów z wypisanymi sumami. Te pieniądze dostaje tylko część samorządów, bliższych władzy. Cóż mają robić inni samorządowcy, część idzie na zgniłe kompromisy i też później coś dostają dla swojej gminy. Brakuje natomiast jasnych i czytelnych kryteriów podziału pieniędzy dla samorządów. Zmroziła mnie ostatnio myśl prezesa Kaczyńskiego, że za kilka lat nie będzie różnic w poziomie życia między województwami wschodnimi i zachodnimi. Tak nie uprawia się dobrej polityki. Rozumiem, że trzeba wspierać słabsze województwa, ale trzeba też rozliczać z wydawanych pieniędzy. Czytamy i słyszymy w mediach, że racjonalność tych wydatków przedstawia wiele do życzenia. Należałoby wzmocnić kompetencje Regionalnych Izb Obrachunkowych. A poza tym wiemy, że nie jest łatwo osiągnąć zrównoważony rozwój regionów. I można to stwierdzić na przykładzie Dolnego Śląska, którego władze starają się zmniejszyć nierówności w rozwoju, ale taka polityka wymaga czasu i nakładu pieniędzy.

     Należy zatem wzmocnić finansowo samorząd terytorialny i skrupulatnie rozliczać z wydawanych pieniędzy. To samorządy prowadzą bardzo racjonalną politykę, chociaż zdarzają się wpadki. Natomiast należy wycofać się z zapowiedzi centralizacji władzy, ponieważ wiemy jakie złe efekty może przynieść taka polityka.

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.